Matematyczny sukces polskiej piłki. Kluby znad Wisły pną się w górę rankingu UEFA

Choć sport i matematyka wydają się być dziedzinami z dwóch biegunów, to bez liczb, rankingów i tabel piłka nożna nie miałaby sensu. W ostatnich latach matematyka polskim kibicom mogła kojarzyć się z absurdalnie wyliczanymi możliwościami awansu, jednak ten trend zaczyna się odwracać. Wszystko przez coraz lepsze występy polskich klubów w europejskich pucharach, które przekładają się na wyższe miejsca w rankingu UEFA.
Lech postawił kamień milowy
W tym sezonie „Kolejorz” nie gra oczywiście w europejskich pucharach, jednak zdecydowanie należy oddać mu to, co osiągnął dwa lata temu – podczas sezonu 2022/23. Wówczas ekipa ze stolicy Wielkopolski wzięła udział w pierwszej, historycznej edycji Ligi Konferencji i zaskakując nawet najbardziej optymistycznie nastawionych kibiców – dotarła do ćwierćfinału rozgrywek, odpadając dopiero po dwumeczu z Fiorentiną. Dodajmy, że wtedy spadać niżej mogły ekipy z Ligi Mistrzów czy Ligi Europy, co czyniło te rozgrywki jeszcze trudniejszymi.
Zespół prowadzony wówczas przez Holendra Johna van den Broma sprawił niemałą niespodziankę awansując z grupy, w której znajdował się chociażby Villarreal czy Austria Wiedeń. Co ciekawe, z tamtego okresu poznańscy kibice najmilej wspominają chyba potyczkę właśnie z ekipą „Żółtej Łodzi Podwodnej”, kiedy to na własnym terenie Lech pokonał wyżej notowanego rywala aż trzy do zera. Do perfekcji opanował kontry i wiedział, kiedy może uderzyć, a przy tym całkowicie zneutralizował ataki pozycyjne. Występ perfekcyjny.
Posesión: Lech Poznan 30%-70% Villarreal
Remates entre los 3 palos: Lech Poznan 4-1 Villarreal
Resultado: Lech Poznan 3-0 Villarreal pic.twitter.com/vKH8q7kasZ
— Fran Martínez (@LaLigaenDirecto) November 3, 2022
Przejdźmy do liczb „Kolejorza”, które zdecydowanie zapoczątkowały pozytywny trend jeśli chodzi o występy polskich drużyn na europejskich arenach. Dzięki występom Lecha w Lidze Konferencji Polska zdobyła aż 7,750 punktu, co było wynikiem prawie równym… dwóm poprzednim sezonom. Wynik ten jeszcze bardziej doceniliśmy sezon później, kiedy kraj nad Wisłą w Europie reprezentowały dwa kluby – Legia Warszawa oraz Raków Częstochowa. Wówczas, w roku gdy „Wojskowi” odpadli z LKE na etapie 1/16 finału, a „Medaliki” zagrały w fazie grupowej LE, Polsce przypadło dokładnie 6,875 punktu.
❌️ NIESTETY DEBIUT BEZ PUNKTÓW, BEZ BRAMEK…
🇮🇹 Atalanta 2:0 Raków 🇵🇱 pic.twitter.com/pNOJPenYso
— Transfery Piłkarskie (@Transfery_) September 21, 2023
Legia i Jagiellonia pobiły rekord
Legia swoje „winy” (chociaż pamiętajmy – punkty to zawsze punkty, nie powinniśmy narzekać na żadne) spłaca w tym sezonie. Podczas trwającego sezonu „Wojskowi” doszli do etapu ćwierćfinału rozgrywek, gdzie przyszło im się mierzyć z londyńską Chelsea. Na ten moment wszystko wskazuje na to, że po tym dwumeczu przygoda Legii w LKE się zakończy (pierwsze spotkanie zakończyło się zwycięstwem „The Blues” 3:0), natomiast za dojście do 1/4 finału europejskich rozgrywek z pewnością należy się uznanie. Legia też swoje zarobiła – już ponad 10 milionów euro.
O w molde, co za mecz! AWANS JEST NAAAASZZZZ 🫡#LEGMOL 2:0 pic.twitter.com/UI385QXePE
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) March 13, 2025
Podobnie sytuacja ma się przypadku Jagiellonii Białystok, która podejmie desperacką próbę powrotu do rywalizacji z hiszpańskim Realem Betis. Taras Romańczuk na konferencji powiedział, że nie mają nic do stracenia, a wiele do wygrania. Trzeba jednak liczyć na cud. Albo – jak przyznał Siemieniec – występ perfekcyjny. W zeszłotygodniowej potyczce na Estadio Benito Villamarin 2:0 zwyciężyli gospodarze, jednak ponownie – przed „Jagą”, mającą przecież nieporównywalnie mniejszy budżet od Legii, należy bić sportowe pokłony.
Poprzez podwójny ćwierćfinał Ligi Konferencji oraz punkty Wisły Kraków i Śląska Wrocław dorzucone w eliminacjach – podczas obecnego sezonu polskie kluby dorzuciły już dokładnie 11,000 punktów! Taki wynik pozwolił nam wskoczyć do magicznego TOP 15 lig w Europie, co skutkuje tym, że latem 2026 roku aż dwa polskie kluby będą grały w eliminacjach do Ligi Mistrzów.
„Chciałbym doprowadzić do tego, żeby chociaż przez moment na tym stadionie Real Betis poczuł się niekomfortowo” 🎙️
Trener @Jagiellonia1920 Adrian Siemieniec przed meczem z @RealBetis ⚽️#jagiellonia #jagielloniabialystok pic.twitter.com/I9xg3KMAtI
— Polsat Sport (@polsatsport) April 16, 2025
Kliknij w baner, sprawdź więcej szczegółów i odbierz aż 250 złotych za awans Chelsea z Legią!
Jest coraz lepiej – czy polskie kluby utrzymają pozytywny trend?
Warto również zerknąć na kraje, które przez lata traktowaliśmy jako swego rodzaju wyznacznik tego, w którym miejscu chcemy się znajdować. Szwecja, Dania, Austria – od wszystkich tych państw w obecnym sezonie punktujemy lepiej. Najbardziej pasjonująco wyglądała „rywalizacja” z Duńczykami, która wykroczyła daleko poza komputery matematyczno-sportowych freaków. To z tym skandynawskim państwem walczyliśmy o 15. miejsce. Na ten moment Dania nie ma już swojego reprezentanta w żadnym z europejskich pucharów, co oznacza, że po tym sezonie ojczyznę Sørena Kierkegaarda na pewno przegonimy.
Zatem wszystko jasne. To była długa podróż, ale w końcu dobijamy do tego mitycznego punktu i już na pewno nie skończymy w rankingu UEFA na miejscu niższym niż 15..
15. Polska 🇵🇱 34.250 (+0.750)
—————————
16. Dania 🇩🇰 33.981 (+0) ❌
17. Szwajcaria 🇨🇭 33.625… pic.twitter.com/axzvDCb4E1— Piotr Klimek (@pklimek99) March 13, 2025
Przyszłość polskiego bytu w rankingu krajowym UEFA może wyglądać naprawdę świetlanie, ponieważ obejmuje on wyniki z ostatnich pięciu sezonów. Oznacza to, że na początku przyszłego z tabeli znikną wyniki obejmujące rezultaty obejmujące sezon 2020/21, dość nieszczęśliwy dla naszej klubowej piłki. Wtedy w fazie grupowej europejskich pucharów mieliśmy tylko Lecha Poznań, który z rozgrywkami LE pożegnał się już po sześciu meczach. Od „Kolejorza” lepsze wówczas były zespoły Standardu Liege, Rangers oraz Benfiki. Teraz jednak mamy Ligę Konferencji, gdzie punktować nam łatwiej.
Rozmowa z Kacprem Duszczakiem – ekspertem do spraw piłkarskich statystyk
O obecnej sytuacji Polski w rankingu UEFA porozmawialiśmy z Kacprem Duszczakiem – członkiem redakcji „Poznański Express”:
Jak ważny jest w ogóle ranking UEFA dla polskiej piłki i dlaczego ogromna większość fanów Ekstraklasy z zapartym tchem śledzi właśnie tę tabele?
– Ranking ten powinien być ważny dla każdego kraju, który się w nim znajduje. Odpowiadając jednak bardziej poważnie – ranking ten jest dla Polski obecnie bardzo istotny. Progres w nim umożliwia dalszy rozwój ligi, który trwa już od kilku lat. Im wyżej Ekstraklasa będzie w tym rankingu, tym więcej klubów w eliminacjach do europejskich pucharów. Daje to nie tylko zwiększone możliwości zarobku za udział w pucharach, ale także jest dodatkową kartą przetargową w trakcie negocjacji z zawodnikami. Wiele razy w mediach słyszy się, że dobrym argumentem klubu X jest to, że będzie grał w Europie. Stąd też wynika większe zainteresowanie kibiców, którzy w dodatkowych miejscach w rozgrywkach UEFA widzą potencjał na rozwój ligi lub swojego zespołu.
Z Twojej perspektywy – który występ polskiego zespołu w europejskich pucharach był najważniejszy w kontekście obecnego rankingu Polski?
– Patrząc na to dzisiaj, to trzeba by wskazać ten sezon Jagiellonii i Legii. Dwie polskie drużyny w 1/4 europejskich rozgrywek to nie tylko historyczne wydarzenie ale i ogromny zastrzyk punktów do rankingu. Warto jednak zwrócić też uwagę na Lecha Poznań z sezonu 2022/23. To właśnie „Kolejorz” jako pierwszy pokazał, że Liga Konferencji jest idealnym miejscem na wspaniałe przygody, budowanie rankingu i zarobki z udziału w tych rozgrywkach. Trudno jest więc wskazać tylko jedną z tych wspaniałych przygód i powiedzieć, że jest ona najważniejsza. Jeśli jednak musiałbym wybrać jedną, to postawiłbym jednak na tę w wykonaniu Lecha.
⏰0️⃣9️⃣ Fiorentina 0-1 Lech
⏰6️⃣5️⃣ Fiorentina 0-2 Lech
⏰6️⃣9️⃣ Fiorentina 0-3 Lech
⏰7️⃣8️⃣ Fiorentina 1-3 Lech
⏰9️⃣2️⃣ Fiorentina 2-3 LechWHAT A GAME! 😱😱😱#UECL pic.twitter.com/p1YgN99s76
— UEFA Conference League (@Conf_League) April 20, 2023
Obecny sezon jest rekordowy pod względem punktów Polski w rankingu UEFA, co skutkuje awansem do TOP 15 lig w Europie. Co oznacza to dla Ekstraklasy?
– Przede wszystkim daje to aż pięc polskich drużyn w eliminacjach europejskich pucharów od sezonu 2026/27. Dodatkowo wicemistrzostwo będzie oznaczało udział w fazie ligowej eliminacji do Ligi Mistrzów. Sprawia to, że okazji do punktowania w rankingu będzie jeszcze więcej. Mistrz i wicemistrz zaczną od Q2 (drugiej rundy eliminacji) Ligi Mistrzów. Zdobywca Pucharu Polski zacznie od Q3 Ligi Europy, a drużyny z lokat 3 i 4 (lub 5 jeśli zdobywca Pucharu Polski zajmie miejsce 1-4) zaczną od Q2 Ligi Konferencji.
– Taka informacja może działać na wyobraźnię. Mistrz, wicemistrz i zdobywca PP będą tak naprawdę jeden dwumecz od fazy grupowej co najmniej Ligi Konferencji! Daje to naprawdę duże możliwości, aby ten ranking śrubować jeszcze bardziej. Warto też dodać, że niedługo z rankingu odejdą dwa sezony, w których kluby z Ekstraklasy – delikatnie mówiąc – nie popisały się, zdobywając 4.000 i 4.625 punktów rankingowych, co jest wynikiem prawie trzykrotnie gorszym od 11.000 punktów z tego sezonu. Można powiedzieć więc, że Ekstraklasa stoi przed ogromną szansą na postawienie kolejnych kroków w rankingu.
🚨 🇵🇱 Poland will finish season in the Top 15 on the Country Ranking for the first time SINCE 1979!
✅ 🇵🇱 Poland have secured entering FIVE CLUBS to the 2026/27 European competitons, two of them in the Champions League qualifiers! pic.twitter.com/HCFl52q2fp
— Football Rankings (@FootRankings) March 14, 2025