TOP 5 bramek 28. kolejki Betclic 2. Ligi

W minionej kolejce Betclic 2. Ligi padły 24 bramki. Cóż, tym razem ich jakość – delikatnie mówiąc – nas nie rozpieściła. Wyróżniliśmy więc kilka „z braku laku”. Paradoks jednak polega na tym, że akurat w zestawieniu zwykłych goli w TOP 1 znalazło się trafienie, które zasługuje na miano bramki sezonu. Oto nasze TOP 5.
Zobacz też: Wyróżnienia 28. kolejki Betclic 2. Ligi
5. miejsce Wojciech Szumilas (Podbeskidzie) vs Olimpia Grudziądz
Bohater tej kolejki. Wojciech Szumilas z Podbeskidzia Bielsko-Biała to jeden z dwóch autorów dubletów. Najpierw trafił na 1:0, trochę pomógł mu rykoszet, niemniej ładnie obrócił się przy tym dookoła, robiąc „w konia” przeciwnika, a później trafił jeszcze na 2:1 i to w momencie, kiedy jego zespół grał w osłabieniu! Wyróżniamy wagę i precyzję tego właśnie trafienia numer dwa.
Dla ofensywnego pomocnika był to już drugi dublet w tym sezonie, ale… pierwszy dla Podbeskidzia. Zmienił zespół w zimowym okienku transferowym, co okazało się strzałem w dziesiątkę. W Polonii Bytom był tylko rezerwowym na 20-30 minut, dlatego też szukał miejsca, gdzie będzie znaczył więcej. Początkowo w nowym zespole także wchodził z ławki, ale bardzo szybko zapewnił sobie miejsce w podstawowym składzie. Szumilas na 16 metrze dopadł do bezpańskiej piłki i nawet się nie zastanawiał, dając w 85. minucie prowadzenie 2:1.
Podbeskidzie było w stanie podłączyć się do walki o strefę barażową. Zagłębie Sosnowiec przegrało, dlatego strata do TOP 6 wynosi już tylko dwa oczka. W grupie pościgowej są jeszcze Świt Szczecin oraz KKS Kalisz. To będzie mocna walka o baraże! Wprowadzenie takiej formuły okazało się świetnym pomysłem, w którym nawet ekipa z 7. miejsca czy 8. miejsca realnie może myśleć na kilka kolejek przed końcem o awansie.
4. miejsce – Adrian Małachowski (Resovia) vs Olimpia Elbląg
Betclic 2. Liga to takie miejsce, gdzie zespoły w środku stawki grają jednocześnie o załapanie się do baraży o awans, jak i uniknięcie… baraży o utrzymanie. Przykładowo – gdyby Resovia Rzeszów spotkania w Elblągu nie wygrała, to znajdowałaby się… oczko przed całą czerwoną strefą, ale że wygrała, to traci tylko cztery oczka do TOP 6. Tu wszystko może się zdarzyć! Naprawdę dobra seria na cztery kolejki przed końcem mogłaby Resovię wywindować, ale tu trzeba by było dopisać na konto jakieś 14 punktów w sześciu kolejkach.
Wracając do spotkania z Olimpią Elbląg, to wcale nie było to takie łatwe odhaczenie trzech oczek z czerwoną latarnią. Zaczęło się od ekwilibrystycznego woleja Adriana Małachowskiego, który wcisnął się przed obrońcę i z pięciu metrów z powietrza pokonał Andrzeja Witana. Bywały lepsze gole z woleja, ale na pewno nie w tej kolejce. Gospodarze się nie poddawali – oddali strzał w słupek. W 60. minucie ładnie obrońcę nawinął Gracjan Jaroch i strzelił gola z bliska od poprzeczki. Olimpię stać było tylko na bramkę honorową. Traci 12 oczek do bezpiecznej strefy. To już nie do uratowania.
3. miejsce – Daniel Ściślak (Polonia Bytom) vs Wisła Puławy
W jaki sposób rozprawiać się ze słabszym rywalem? Pokazała to zdenerwowana Polonia Bytom, która totalnie zdominowała Wisłę Puławy. Faworyt nie zawiódł i przez 90 minut był po prostu lepszym zespołem, tworzył więcej szans i spokojnie kontrolował przewagę. Napoczął to wszystko Daniel Ściślak w 16. minucie. To była całkiem składna akcja – dośrodkowanie na dalszy słupek przez Tomasza Gajdę, zgranie głową do środka Oliviera Wyparta, zastawka i wycofanie Jakuba Araka prosto do nadbiegającego Ściślaka, który technicznie uderzył z 16 metrów.
Mógł trafić w sześciu stojących piłkarzy (licząc z bramkarzem) na linii strzału, więc popisał się niezwykłą precyzją, że nikt z nich go nie zablokował. Dla pomocnika była to piąta bramka w sezonie. Po trafieniu dołożyli jeszcze: będący w świetnej formie młody Oliwier Kwiatkowski, doświadczony snajper Jakub Arak oraz Kamil Wojtyra, który wszedł z ławki i nie zawiódł. Z 16 bramkami na koncie jest wiceliderem klasyfikacji strzelców. Polonia uciekła od Wieczystej na trzy oczka, a do liderującej Polonii traci cztery. Awans do zrobienia, biorąc pod uwagę kiepską formę tych rywali.
2. miejsce – Wojciech Słomka (Hutnik Kraków) vs Zagłębie II Lubin
Efektowność, przebojowość, minuta spotkania i waga tej bramki – to wszystko sprawia, że zasługuje ona na wysoką lokatę. Jeszcze w 90. minucie Hutnik Kraków remisował z Zagłębiem Lubin II 1:1. Rezerwy „Pomarańczowych” muszą ciułać każdy punkt, bo znajdują się w dolnym TOP 4 Betclic 2. Ligi, które oznacza spadek. Wydawało się, że taki przywiozą z boiska dużo mocniejszego rywala. Zresztą remis był doskonałym rezultatem, zważając na fakt, że goście grali od piątej minuty w osłabieniu po czerwonej kartce dla Mateusza Bondarenko.
W doliczonym czasie sprawy w swoje nogi, a właściwie lewą nogę wziął Wojciech Słomka. Nie powstydziłby się takiej akcji sam Lamine Yamal – zejście ze skrzydła, krótkie prowadzenie piłki, wzięcie rywala na balans i uderzenie po dalszym słupku. W ten sposób napastnik zapewnił swojej ekipie trzy punkty. Dla niego samego też było to istotne przełamanie. Gra on bowiem niemal non stop po 70-90 minut, a nie potrafił się wpisać na listę strzelców od… 22 września! Zaliczył 17 „pustych” meczów. Dla ofensywnego piłkarza tyle czekania to katorga.
1. miejsce – Grzegorz Aftyka (Świt Szczecin) vs Chojniczanka
Wybór numeru jeden w 28. kolejce Betclic 2. Ligi to bułka z masłem. Chyba prościej już nie było i nie będzie. Żaden z pozostałych goli nie umywa się do tego, co zrobił Grzegorz Aftyka. Z ponad 20 metrów odpalił taką rakietę, że nie nadążył za nią nawet realizator. Piłka omal nie rozerwała siatki! W ten sposób dał prowadzenie Świtowi 1:0 w 58. minucie. Nie udało mu się jednak zapewnić swojemu klubowi trzech punktów.
Już cztery minuty później do wyrównania doprowadziła Chojniczanka za sprawą wykorzystanego rzutu karnego i spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Gospodarze mogli w ten sposób doskoczyć do strefy barażowej, ale nie wykorzystali w pełni potknięcia Zagłębia Sosnowiec. Mają czego żałować, bo to oni przeważali, tworząc niemal trzy razy więcej szans, a do tego mieli jeszcze kilka minut gry w przewadze jednego gracza. Niemniej cały czas mały szczeciński klub pozostaje w walce o awans, choć seria trzech meczów z rzędu bez wygranej daje do myślenia.
Grzegorz Aftyka wystrzelił pocisk! 🚀💥 pic.twitter.com/SPvB8vcdsy
— TVP SPORT (@sport_tvppl) April 27, 2025