Manchester City górą. Przesądził De Bruyne

Manchester City w meczu 35. kolejki Premier League pokonał będący na fali Wolverhampton Vitora Pereiry 1:0. Piłkarze Pepa Guardioli bardzo długo utrzymywali się przy piłce, ale w pierwszej połowie rywale starali się jak mogli, aby sprawić niespodziankę i wygrać siódmy ligowy mecz z rzędu. Niestety, „Wilki” po przerwie nie poprawiły swojego dorobku punktowego i bramkowego. Ekipa z Etihad Stadium zrobiła kolejny kroczek w kierunku gry w Lidze Mistrzów.
Przed meczem
Gospodarze starcia, które odbyło się kilka godzin po Pucharze Polski na PGE Narodowym, parę dni wcześniej również mieli spore powody do radości. Otóż powodem tego był awans do finału FA Cup, które „The Citizens” wywalczyli po pokonaniu sensacji tego sezonu w Premier League, czyli Nottingham Forest. W walce o krajowy puchar rywalem na Wembley dla notującej najgorszy w erze Guardioli ekipy będzie Crystal Palace Olivera Glasnera. Podopieczni Hiszpana są na czwartym miejscu w lidze na cztery mecze do końca.
Na innym biegunie, ale równie uśmiechnięci są ludzie z Wolverhampton Wanderers. Popularne „Wilki” wygrały ostatnich sześć ligowych meczów. Pozwoliło to awansować aż na 13. miejsce w tabeli Premier League. Fenomenalną robotę wykonuje póki co Vitor Pereira, który do niedawna pracował jeszcze na Półwyspie Arabskim. Aktualnie, Wolves wyprzedzają choćby Manchester United, Everton czy Tottenham.
☝️ One change from #WOLLEI
▶️ Bellegarde into the starting XIHow we line-up to face @ManCity.
— Wolves (@Wolves) May 2, 2025
City XI: Ederson – Nunes, Dias, Gvardiol, O’Reilly – Gundogan, Kovacic – B. Silva, De Bruyne, Doku – Marmoush
Wolves XI: Sa – Doherty, Agbadou, Toti – Semedo, Joao Gomes, Andre, Ait Nouri – Munetsi, Bellegarde – Cunha
Dla Bernardo Silvy był to mecz numer 400 w koszulce Manchesteru City.
Manchester City dokładny, Wolverhampton próbował jak umiał
Gospodarze rozpoczęli spokojnie, bez pośpiechu. W trzeciej minucie swojego szczęścia spróbował Matheus Cunha, ale próba była bardzo niecelna. Mówi się coraz głośniej o tym, że na początku letniego okna transferowego zostanie w tym mieście na dłużej – sporo mówi się o jego potencjalnym transferze do Manchesteru United.
Klauzula około 60 milionów euro w umowie jest, więc „Czerwone Diabły” nie chcą czekać – na Old Trafford potrzeba jakości „na wczoraj”. Były piłkarz RB Lipska w ataku zastępował kontuzjowanego Jorgena Stranda Larsena. Przez pierwsze sześć minut na Etihad Stadium nie było zorganizowanego dopingu. Wszystko to z powodu kolejnego protestu kibiców „The Citizens”. Nie podoba im się polityka cenowa klubu.
Man City fans protesting against club’s ticket prices/policies again pic.twitter.com/S3RPjMOQTR
— Jack Gaughan (@Jack_Gaughan) May 2, 2025
Drużynę gospodarzy próbował pociągnąć na skrzydle Jeremy Doku, ale robił to nieskutecznie. W 21. minucie Kevin De Bruyne wrzucił piłkę z lewej strony boiska. Instynktownie wygarnął z pola karnego futbolówkę głową Toti. Dobre dwie, trzy sekundy na uderzenie miał w związku z tym przed szesnastką Omar Marmoush. Egipcjanin jednak uderzył ponad bramką portugalskiego bramkarza Wolves.
Sześćdziesiąt sekund później Wolverhampton wyszedł z własnej połowy błyskawicznie – korzystając tym samym z wysoko ustawionej linii obrony City. Podanie od Andre za wspomnianą już defensywę ekipy Guardioli otrzymał Jean-Ricner Bellegarde. Ten przebiegł z piłką około 30 metrów i zamiast podać do ustawionego doskonale Marshalla Munetsiego, podał mu na dobieg, a Zimbabwejczyk przez to nie sięgnął piłki. Zmarnowano tym samym doskonałą okazję.
Wolves miss a HUGE chance!
Marshall Munetsi was inches away from tapping in Jean-Ricner Bellegarde's cross, with Ederson stranded 😧#MCIWOL pic.twitter.com/RPFM78fog6
— Premier League (@premierleague) May 2, 2025
Drużyna Vitora Pereiry w 26. minucie ponownie bardzo groźnie pokazała się pod bramką Edersona. Rayan Ait Nouri popędził lewą stroną akcję i podał do Cunhi. Ten odegrał mu w polu karnym, a były piłkarz Angers uderzył w słupek. Druga jego próba została zablokowana na linii bramkowej. Jak się później okazało, była to ostatnia groźna okazja gości w pierwszej połowie.
Po upływie 33 minut Jeremy Doku wyprowadził na wolne pole Nico O’Reilly’ego będącego już w pobliżu 15-16 metra. Lewy obrońca młodego pokolenia chybił ponad bramką.
Zmiana wyniku nastąpiła w 34. minucie. Jeremy Doku wchodząc w pole karne, na zamach wziął dwóch obrońców będąc w biegu. Dość nieudolnie, ale celnie podał on do De Bruyne, a ten „podał” piłkę do bramki w swoim przedostatnim występie na Etihad Stadium. 1:0!
Another day, another goal on Kevin De Bruyne's Man City farewell tour 🫡 pic.twitter.com/cNWJQdvBY3
— B/R Football (@brfootball) May 2, 2025
Podsumowaniem pierwszej połowy niech będzie fakt, że trzeba wykorzystywać swoje okazje, bo nigdy nie wiadomo ile ich będzie. City miało siedem prób, pięć celnych, ale uderzenie De Bruyne było jedynym bądź jednym z dwóch, które faktycznie były groźne. Wolverhampton Vitora Pereiry miał dwie bardzo groźne okazje i nic z tego nie wyszło.
Bez zmian w wyniku
Prowadzenie w przerwie w ostatnich 49 meczach domowych skończyło się tylko jedną porażką, tak więc gol Kevina De Bruyne (czyżby ostatni na Etihad?) był dobrym prognostykiem na resztę spotkania. Jedyny raz nie udało się w derbach z United 15 grudnia (1:0 w przerwie, 1:2 wynik końcowy).
Po 10 minutach drugiej części mogło być jednak zupełnie inaczej. Zaskakująco piłka spod nóg O’Reilly’ego trafiła na własnej połowie do Matheusa Cunhi. Brazylijczyk uderzył na bramkę i trafił w słupek – była to już druga próba Wolves, która wylądowała na Etihad na obramowaniu bramki.
Druga połowa pozbawiona była tej pozytywnej energii z pierwszej części – brakowało klarownych okazji, w przeciwieństwie do częstego posiadania piłki przez gospodarzy. To cały czas kręciło się koło 70 procent. W ostatnim kwadransie o dziwo bez kartki skończyło się wejście Ait Nouriego w nogę Bernardo Silvy. Sytuację analizował VAR.
📸 – NO RED CARD GIVEN! pic.twitter.com/QBUZc9lwX5
— The Touchline | Football Coverage (@TouchlineX) May 2, 2025
Manchester City bronił się jednak w końcówce meczu aż do końca. W pole karne Edersona pobiegł Jose Sa. Klub z Etihad dowiózł zwycięstwo i ma on po spotkaniu 35. kolejki 64 oczka. Daje to chwilowy awans na trzecie miejsce w ligowej hierarchii.
Manchester City – Wolverhampton 1:0 (1:0)
Kevin De Bruyne 34′
Fot. screen X/ Viaplay