FREEBET 400 ZŁ NA START W BETFAN!
Za poprawny typ na zwycięzcę El Clasico!

Na kłopoty… Zolotarchuk. Milan odrobił stratę i pokonał Bolognę

Napisane przez Marcin Ziółkowski, 09 maja 2025
milan rimonta screen

Milan nie ma zbyt dużych szans na awans do Ligi Mistrzów, ale to nie znaczy, że sezon się skończył. Na otwarcie 36. kolejki Serie A piłkarze zapewnili sobie doskonałe humory przed środowym finałem Pucharu Włoch. „Rossoneri” wygrali 3:1 z Bologną, kolejny raz odrabiając straty w tym sezonie. Z pomocą przybył Santiago Gimenez, który nosząc na plecach nazwisko panieńskie swojej mamy, czyli Zolotarchuk, pokonał dwukrotnie Łukasza Skorupskiego.

Przed meczem

Obydwa zespoły zmierzyły się po raz pierwszy w ciągu tygodnia, bowiem za kilka dni czeka nas danie główne dla tych drużyn w tym sezonie: walka o krajowy puchar. Bologna na Coppa Italia czeka od 1974 roku, Milan od 2003 roku, więc głód jest ogromny. Trofeum to mogłoby nieco podnieść notowania Sergio Conceicao, który to zostałby pierwszym od Carlo Ancelottiego przed 15 laty trenerem z dwoma pucharami w jednym sezonie. Vincenzo Italiano wygrałby z kolei swoje pierwsze trofeum w karierze, bowiem sam przegrał już trzy finały – dwa w Europie.

Ze względu na odbywający się za dwa dni od meczu Dnia Matki (druga niedziela maja to stały element włoskiego kalendarza) piłkarze gospodarzy drugi rok z rzędu zagrali w koszulkach z nazwiskami panieńskimi swoich mam. W pierwszym składzie „Rossonerich” zabrakło Rafaela Leao, który pauzował za kartki. Oba zespoły odrobinę porotowały, aby swoje główne strzelby były wypoczęte na środowy finał Pucharu Włoch.

Milan XI: Maignan – Tomori, Gabbia, Pavlović – Jimenez, Reijnders, Loftus-Cheek, Hernandez – Pulisic, Jović, Felix,
Bologna XI: Skorupski – De Silvestri, Beukema, Erlić, Lykogiannis – Moro, Freuler – Orsolini, Pobega, Dominguez – Dallinga.

Emocje jak na grzybach + 2 kontuzje

Od początku spotkania to Bologna wydawała się bardziej zainteresowana trzema punktami na Stadio San Siro. Dobry start to jednak nie wszystko. W piątkowej rozgrzewce przed finałem Coppa Italia brakowało klarownych okazji w Mediolanie.

Kwadrans gry wywołał nam pierwszą zmianę w tym spotkaniu. Fikayo Tomori (grający z nazwiskiem Sodipo) dość niefortunnie wpadł głową w łokieć Benjamina Domingueza. Miał on przez to problemy z widzeniem i Sergio Conceicao wolał zmienić go na piłkarza z ławki rezerwowych. Padło na Malicka Thiawa, który nosił ze sobą nazwisko swojej mamy, kobiety z Finlandii (nazwisko Paivarinta).

Po 20 minutach Milan miał więcej zmarnowanych okazji – Christian Pulisic w bardzo ciekawej akcji finalnie trafił w nogę Lorenzo De Silvestriego. Joao Felix uderzył obok bramki Skorupskiego, a co ciekawe – też trafił w nogę De Silvestriego. Zabrakło bardzo niewiele. Równo z upływem jednej trzeciej spotkania z boiska zszedł Martin Erlić, a w jego miejsce wskoczył Jhon Lucumi. Chorwat po raz kolejny narzekał na uraz w swojej nodze.

Końcówka pierwszej połowy to dwie dość dobre okazje Riccardo Orsoliniego. Skrzydłowy Bologni będący w życiowej formie dwukrotnie jednak spudłował. Pudło z 10 metrów było wręcz koszmarne – do tego stopnia, że kibice siedzący na San Siro najwyżej mogliby na spokojnie złapać futbolówkę po tym strzale. Było ono fatalne jak słynna próba Michała Kucharczyka z Ajaksem. Inna okazja to strzał z główki w boczną siatkę z kilku metrów.

W pierwszej połowie brakowało właściwie… wszystkiego. Nie było emocji, bardzo dobrych okazji, ale za to mieliśmy sporo niedokładności. Wiedząc o innych spotkaniach odbywających się w tym samym czasie, postronny kibic zapewne zrobiłby dużo lepiej, gdyby zmienił kanał i przełączył na mecz polskiej Ekstraklasy. Gole oczekiwane po obu stronach łącznie wynosiły raptem 0,71 z 10 prób.

Milan kupił Gimeneza, a tu Zolotarchuk z golami

Narzekaliśmy na jakość widowiska, narzekaliśmy na Orsoliniego, a to właśnie „Ricky” zamknął nam usta. W pojedynku jeden na jeden, schodząc ze skrzydła poradził sobie ze Strahinją Pavloviciem i przymierzył zza pola karnego idealnie w róg bramki Mike’a Maignana. 0:1!

Po kwadransie doczekaliśmy się zagrożenia ze strony Milanu. Theo Hernandez próbował dwukrotnie z dystansu. W międzyczasie Italiano dokonał potrójnej zmiany i m.in. odciążył przed finałem Orsoliniego. W 72. minucie Santiago Gimenez wykorzystał bierność Jhona Lucumiego, ale Joao Felix uderzył wysoko ponad bramką.

Minutę później znów wkradła się odrobina chaosu w poczynaniach Bologni i zostało to wykorzystane przez gospodarzy. Ruszył z akcją Samuel Chukwueze, który na 40. metrze miał blisko siebie raptem dwóch obrońców klubu z regionu Emilia Romania. Jego podanie trafiło Lucumiego, który to niefortunnie rykoszetem podał do Pulisicia. Amerykanin wystawił piłkę Santiago Gimenezowi, a Meksykanin pokonał Łukasza Skorupskiego. 1:1! To czwarte trafienie w Serie A w 13. meczu ligowym dla potomka rodziny pełnej korzeni na całym świecie.

Joao Felix ponownie wyraził chęć pomocy swojej drużynie i spróbował uderzenia. Zrobił to jednak tak niezdarnie, że nie trafił w piłkę, wywołując tym zamieszanie w szeregach Bologni. Do bezpańskiej piłki dobiegł Pulisic i Milan wyszedł na prowadzenie 2:1. To 40. gol w 69 meczach przy którym duży udział miał „Kapitan Ameryka”. Warto dodać, że „Rossoneri” trafili do siatki rywali dwukrotnie i odrobili straty ledwie w sześć minut. To jednak nie był koniec ich popisów tego wieczoru.

Milan bronił się przed atakami bolończyków i finalnie… zadał trzeci cios. Samuel Chukwueze znakomicie popędził kilkadziesiąt metrów przy kontrze. Zbiegł mniej więcej na dwudziestu kilku metrach do środka i odnalazł Gimeneza. Meksykanin zbiegł w pole karne, wygrał sytuację jeden na jeden z obrońcą i ponownie pokonał Skorupskiego, pieczętując trzy punkty. Może Gimenez częściej musi grać z nazwiskiem Zolotarchuk na plecach?

Milan zbliżył się do Bologni na dwa punkty w tabeli i znacząco poprawił sobie morale przed środowym finałem.

AC Milan – Bologna 3:1 (0:0)

Santiago Gimenez 73′, 90+3, Christian Pulisic 79′ – Riccardo Orsolini 49′

Fot. screen X/ Eleven Sports

Futbolowy romantyk, z Milanem wierny po porażce, a zdziwiony po zwycięstwie. Spokrewniony z synem koleżanki Twojej matki. Ten typ człowieka, który na Flashscore ma gwiazdkę przy drużynie z Tajlandii czy Indonezji.

Freebet 400 złotych
za poprawny typ na zwycięzcę El Clasico
Górnik Zabrze - Śląsk Wrocław
Górnik wygra co najmniej jedną połowę
kurs
1,58
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)