Lechia Gdańsk z pyrrusowym zwycięstwem… Jest licencja, ale i dwie bardzo złe wiadomości

Lechia Gdańsk „wygrała” batalię po odwołaniu do Komisji Odwoławczej ds. Licencji Klubowych PZPN i ostatecznie otrzymała licencję na grę w PKO BP Ekstraklasie. Niemniej jednak gdańszczanie nie mają się zbytnio z czego cieszyć, ponieważ ich szanse na utrzymanie będą ograniczone z powodu ujemnych punktów na starcie.
Lechia organizacyjnym chaosem
Lechia Gdańsk przez niemal cały rok zmagała się z poważnymi problemami finansowymi i organizacyjnymi. Nie zrobiła też wzmocnień, więc doszło do kuriozalnej sytuacji, że Lechia przy wielu kontuzjach trenowała w kilkunastu i musieli wziąć w udział w grze członkowie sztabu szkoleniowego, a nawet 65-letni Kevin Blackwell. W trakcie sezonu umowę rozwiązał m.in. Conrado, choć tłumaczył, że to nie z winy klubu. Było to porozumienie dwustronne. Gdańszczanie mieli spore zaległości wobec swoich graczy i co więcej – nie byli w stanie na czas regulować płatności za pozyskanych piłkarzy.
W listopadzie Lechia podjęła kuriozalną decyzję ws. Szymona Grabowskiego. Poinformowała w dość dziwnym oświadczeniu o… uwaga – „zawieszeniu w obowiązkach pełnienia trenera Szymona Grabowskiego”, a więc nie zwolnieniu. Było to po tym, gdy seria meczów bez zwycięstwa wydłużyła się do dziewięciu (trzy remisy, sześć porażek). Ciekawe było też dość komiczne zdanie o „czasami braku opieki trenerskiej jako takiej”. Dwa dni później trener sam ogłosił, że odchodzi.
Oświadczenie Lechii Gdańsk – wsparcie dla naszego trenera Szymona Grabowskiego.
✍️ https://t.co/p3cDnryasE pic.twitter.com/cyVHW3Obo4— Lechia Gdańsk (@LechiaGdanskSA) October 8, 2024
Ekstraklasa pożyczyła kasę Lechii
Wszystkie te sytuacje przyczyniły się do problemów z otrzymaniem licencji. W grudniu została ona zawieszona. Dopiero na kilka dni przed startem rundy wiosennej Lechia otrzymała warunkową zgodę od Komisji Licencyjnej. Transfer Tomasza Wójtowicza, a dokładniej opłacenie w terminie jednej z rat – to była kość niezgody, która spowodowała całe zamieszanie. Ruch Chorzów miał dosyć „kręcenia” i zgłosił sprawę. Po interwencji odpowiednich służb pieniądze trafiły do Chorzowa, co potwierdził związek. To spowodowało, że pozwolenie na grę przywrócono. W jaki sposób się to stało?
Piotr Potępa z redakcji „iGol”, a także redaktor naczelny portalu „Meczyki” Tomasz Włodarczyk poinformowali, że problem polega na tym, iż chorzowianie otrzymali pieniądze nie od Lechii, a od… spółki Ekstraklasa SA. Sama liga pożyczyła pieniądze drużynie, żeby ta mogła grać. W każdym razie sportowo klub pod wodzą Johna Carvera poradził sobie bardzo dobrze. Bilans 8-1-6, pokonanie Lecha, Jagiellonii, a ostatnio trzy wygrane z rzędu. Na boisku wygląda to nieźle.
Uzupełnienie i małe sprostowanie do poprzedniej informacji odnośnie Lechii Gdańsk.
Ruch pieniądze otrzyma od Ekstraklasy, a nie od Paolo Urfera.
Nowa informacja jest taka, że Lechia nie zostanie ukarana ujemnymi punktami. https://t.co/MP93idoUtH
— Piotr Potępa (@PiotrPotepa) February 14, 2025
Lechia Gdańsk się cieszy i smuci jednocześnie
W ostatnim czasie ważyły się losy Lechii Gdańsk i jej dalszej przyszłości w polskiej Ekstraklasie. Udało się utrzymać na boisku i… w gabinetach. Szefowie „Biało-Zielonych” zdołali ostatecznie na czas spłacić zobowiązania i przedstawić odpowiednie dokumenty Komisji Odwoławczej ds. Licencji Klubowych Polskiego Związku Piłki Nożnej. Stało się to dzięki gwarancji miasta, że wyda na promocję 10 milionów złotych oraz zapłaty należności około 2,5 miliona złotych, w tym wypłat dla pierwszego zespołu.
„Lechiści” zwyciężyli w tej batalii, ale należy podkreślić, iż było to raczej „pyrrusowe zwycięstwo”. Choć otrzymali licencję, co było głównym założeniem w odwołaniu, to w związku z problemami finansowymi, co wiązało się z licznymi zaległościami dla piłkarzy i innych klubów, PZPN nałożył karę pięciu ujemnych punktów w nowym sezonie oraz prawie całkowity zakaz transferowy, choć z małym wyjątkiem, o czym też można przeczytać w oświadczeniu.
Komisja Odwoławcza ds. Licencji Klubowych PZPN przeanalizowała odwołanie klubu Lechia Gdańsk SA.
Szczegóły ➡️ https://t.co/FPXlO4WEng pic.twitter.com/dUFhHcyvIX
— PZPN (@pzpn_pl) May 16, 2025
− Komisja Odwoławcza ds. Licencji Klubowych PZPN informuje, że klub Lechia Gdańsk przedłożył niezbędne dokumenty, które – zdaniem komisji – uwiarygadniają złożoną w procesie licencyjnym prognozę finansową. Mając na uwadze zapłatę zobowiązań po terminie 31 marca br. oraz naruszenia przez klub wszystkich trzech wskaźników: kapitału własnego netto, dopuszczalnego deficytu z piłki nożnej oraz wskaźnika kosztów zespołu, komisja postanowiła nałożyć na klub środek kontroli w postaci pozbawienia licencjobiorcy pięciu (5) punktów w sezonie rozgrywkowym 2025/2026.
− Odnośnie zakazu transferów i ograniczenia możliwości rejestracji nowych zawodników – w sytuacji, w której klub będzie wykazywał się bieżącym regulowaniem zobowiązań względem pracowników – komisja dopuszcza możliwość zwrócenia się do Organów Licencyjnych z wnioskiem o wyrażenie zgody na dokonanie pojedynczych transferów. Powyższe ma na celu weryfikację możliwości zaciągania nowych zobowiązań przez klub oraz kontrolę realizacji oraz wykonania złożonej prognozy finansowej.
− Jednocześnie, w ramach nałożonego rozszerzonego nadzoru finansowego, komisja zobowiązała klub do comiesięcznego raportowania uproszczonego sprawozdania finansowego oraz do comiesięcznego raportowania zapłaty bieżących zobowiązań pracowniczych i z tytułu zobowiązań objętych porozumieniami w terminach do tego przewidzianych i bez możliwości ich dalszego odraczania. Niniejsza decyzja jest decyzją ostateczną – czytamy w oficjalnym oświadczeniu na PZPN.