Jagiellonia Białystok na podium! Uratowała awans do europejskich pucharów

Napisane przez Mariusz Orłowski, 24 maja 2025

Jagiellonia Białystok zremisowała 1:1 w ostatniej kolejce PKO BP Ekstraklasy z Pogonią Szczecin. Musiała odwracać losy spotkania po przerwie i za sprawą bramki Norberta Wojtuszka uratowała awans do europejskich pucharów. 

Jagiellonia – Pogoń, czyli mały finał o podium

Wszystkie oczy tego dnia były skierowane głównie na Poznań, gdzie Lech musiał wygrać, żeby zdobyć mistrzostwo Polski. Kątem oka wielu kibiców śledziło też mecz w Częstochowie, bo Raków był bezpośrednim rywalem „Kolejorza”, ale musiał po pierwsze wygrać, a po drugie liczyć na jego potknięcie. Małym finałem gdzieś tam w tle w ostatniej kolejce było też starcie Jagiellonia – Pogoń Szczecin. Dlaczego? Ponieważ była to bezpośrednia walka jednocześnie o podium, ale i przede wszystkim o awans do el. Ligi Konferencji i możliwość zarobienia kilku milionów euro.

Jagiellonia dotarła aż do ćwierćfinału edycji 2024/25, gdzie odpadła z Betisem i zgromadziła mnóstwo punktów w rankingu UEFA. Jej celem było więc to, aby nie zmarnować tego dorobku. Nie musiała nawet wygrać z „Portowcami”, a wystarczył tylko remis. Pogoń ustabilizowała swoją pozycję w czołówce. Walczyła, żeby po trzech latach wrócić na ligowe podium. Od czasu awansu do Ekstraklasy jej pozycja na koniec wyglądała następująco:

Koulouris nie zawodzi!

Od początku groźniejsza była Jagiellonia, atakując głównie prawą stroną za sprawą Darko Churlinova. W piątej minucie jednak zrobiła to lewym skrzydłem i wyszło lepiej. Kristoffer Hansen ściął do środka i uderzył mocno prawą nogą. Piłka przeszła kilkadziesiąt centymetrów obok słupka. Norweg jej nie dokręcił po dalszym rogu. „Jaga” kontynuowała napór w szybkim ataku, czując, że nieźle tego dnia jej idzie. Wystarczyła jedna szybka piłka na prawo – tym razem Darko Churlinov ściął do środka i groźnie uderzył. Cojocaru musiał się szybko pozbierać po paradzie i wybił piłkę sprzed nóg Jarosławowi Kubickiemu.

Pogoń Szczecin po raz pierwszy odpowiedziała w 12. minucie wycofaną piłką z rzutu rożnego, po której Leo Borges dośrodkował do Luizao, czyli jednego z trzech nowych zimowych nabytków, który zaczął grać 10 maja i wyszedł w pierwszym składzie już czwarty mecz z rzędu. Uderzył z główki jednak tam, gdzie akurat była noga dobrze ustawionego Sławomira Abramowicza. Na pewno nie mogliśmy narzekać na nudę.

Sporo roboty miał Cojocaru. Chwilę później obronił trudny, dokręcony strzał z kozłem od Afimico Pululu. Kilka razy musiał też być czujny przy dośrodkowaniach – czytał, wychodził, piąstkował, łapał. Minął niby tylko kwadrans, a golkiper sporo razy interweniował. Od czego jest jednak Efthymios Koulouris? Wystarczy mu jedna piłka, pół sytuacji, żeby coś wyczarować. W 32. minucie Leo Borges dośrodkował praktycznie spod linii autowej, a Grek przeskoczył Joao Moutinho i mocnym strzałem głową pokonał Abramowicza. Była to jego bramka numer 28 w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy.

W 36. minucie Kamil Grosicki włożył za dużo siły, a za mało precyzji w strzał z woleja, a była to dobra szansa na podwyższenie prowadzenia. Mecz jednak wszedł w fazę nudy. Więcej było przerywanej gry, fauli niż jakości. Świadczy o tym 16 przewinień w całej pierwszej połowie. Starli się nawet Jesus Imaz z Valentinem Cojocaru. Jagiellonia przestała już tak dobrze grać w ataku pozycyjnym.

Wojtuszek bohaterem Jagiellonii

Mogło się to zacząć mocno już po minucie. Joao Moutinho posłał miękką i celną „wcinkę” na pole karne z rzutu wolnego, a tam nabiegał Mateusz Skrzypczak i minimalnie chybił, uderzając obok słupka. Pogoń kompletnie nie istniała w ofensywie. W 54. minucie kilkoma obrońcami zakręcił w polu karnym Darko Churlinov i uderzył finezyjnie po dalszym rogu. Cojocaru tylko odprowadzał piłkę wzrokiem, a ta trafiła w poprzeczkę! Kristoffer Hansen jeszcze próbował dobitki z woleja, ale dobrze ustawiony golkiper Pogoni wybił piłkę na rzut rożny. „Jaga” mocniej dociskała.

Pogoń Szczecin rzadko zapędzała się pod bramkę Abramowicza, jedną z nielicznych szans miał Kamil Grosicki. Jagiellonia momentami aż budowała zamek w polu karnym „Portowców”, Darko Churlinov nabijał statystyki dryblingów i sprawiał ogromne kłopoty. Dwa razy próbował też z prawej strony Jesus Imaz. Padały kolejne strzały na bramkę Cojocaru. Wszystko to z trybun oglądali… Cezary Kulesza oraz Michał Probierz, których to wyłapał realizator. Mistrz Polski wreszcie tę przewagę udokumentował trafieniem Norberta Wojtuszka.

Znów w akcji uczestniczył Churlinov, jednak przerzucił dośrodkowanie, które uratował Jesus Imaz i zgrał piłkę do środka. Tam najwyżej wyskoczył Norbert Wojtuszek i zdobył jakże ważną bramkę dla Jagiellonii! Jeszcze próbował to ratować Linus Wahlqvist, ale nie doskoczył do piłki. Statystyka strzałów była w tym momencie wyraźnie na korzyść gospodarzy – 16:6. Po stracie Pogoń od razu zaczęła mocniej pressować na połowie rywala i zostawiała więcej miejsca na własnej połowie, narażając się na kontry, których kilka było. To jednak nic nie dało. „Jaga” starała się trzymać piłkę i kraść w ten sposób czas.

Fot. Canal+ Sport

Nie ma social mediów, ponieważ ich... nie potrzebuje. Pisanie o piłce nożnej traktuje jako odskocznię, lecz nie ma ambicji dziennikarskich, pracując w IT. Piłka to hobby. Od 2008 fan Barcelony. Jeden z sezonowców City "przez Pepa". Lubi spędzić weekend z Ekstraklasą.

10 zł za każdego gola
w ostatniej kolejce Ekstraklasy
Jagiellonia - Pogoń Szczecin
Powyżej 2.5 goli
kurs
1,52
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)