Rozpacz Elversberga. Triumf Heidenheim i utrzymanie w Bundeslidze

Zgodnie z zapowiedziami i oczekiwaniami, Heidenheim i Elversberg zapewnili fanom kolejną dawkę wielkich emocji w meczu decydującym o tym, kto zagra w pierwszej Bundeslidze w przyszłym sezonie. Ostatecznie dzięki bramce zdobytej w 95. minucie w niemieckiej ekstraklasie nadal występować będzie zespół Heidenheim, który zwyciężył 2:1.
Heidenheim utrzymał się w Bundeslidze
Trzeci od końca klub Bundesligi gra w Niemczech baraż o utrzymanie z brązowym medalistą 2. Bundesligi, gwarantując dodatkowe emocje. Heidenheim i Elversberg zapewnili fanom świetne widowisko od pierwszej do ostatniej minuty meczu w pierwszym spotkaniu. Choć pierwszoligowiec do przerwy przegrywał 0:2, to po zmianie stron odwrócił losy i ostatecznie pojedynek zakończył się remisem 2:2, co tylko było zapowiedzią jakże ciekawego rewanżu. Piłkarze obu klubów nie zawiedli oczekiwań i ponownie zagwarantowali mnóstwo emocji aż do samego końca.
Heidenheim przystąpiło do rewanżu z wyraźnym zamiarem narzucenia swojego stylu gry – i już w dziewiątej minucie objęło prowadzenie. Mathias Honsak wykorzystał sprytne dogranie od Scienzy, minął Nicolasa Kristofa i spokojnie umieścił piłkę w siatce. Elversberg, niesiony dopingiem kibiców na własnym stadionie, nie zamierzał się poddawać – w 31. minucie Robin Fellhauer zakończył składną akcję gospodarzy wyrównującym golem. Pierwsza połowa była zacięta – Heidenheim imponowało skutecznością, podczas gdy Elversberg koncentrował się, utrzymując się dłużej przy piłce.
𝗣𝗼𝗸𝗹𝗲𝗽𝗮𝗹𝗶 𝘁𝗼 𝘇𝗮𝘄𝗼𝗱𝗻𝗶𝗰𝘆 𝗦𝗩 𝟬𝟳 𝗘𝗹𝘃𝗲𝗿𝘀𝗯𝗲𝗿𝗴! 🎮
Świetna akcja gospodarzy! 🔥 To jeszcze nie koniec emocji w tym spotkaniu! #BundesTAK🇩🇪 pic.twitter.com/0uBVVOnV7o
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) May 26, 2025
Druga również nie zawiodła i kibice mogli podziwiać w akcji wiele ciekawych i składnych akcji. Emocji nie brakowało, czego potwierdzeniem było trafienie Asllaniego na wagę remisu! Trybuny na URSAPHARM-Arenie eksplodowały radością! Niestety dla gospodarzy, po analizie systemu VAR, gol nie został ostatecznie uznany, jako że napastnik znajdował się na spalonym. Jak trafnie zauważyli komentatorzy, był to decydujący moment, który całkowicie odmienił przebieg gry – inicjatywę przejęli gracze Heidenheim.
Goście zaczęli przejmować kontrolę, a Scienza z każdą kolejną minutą wyrastał na kluczową postać w szeregach ofensywnych pierwszoligowego klubu. Choć Elversberg dwoił się i troił, dominując swojego rywala pod względem posiadania piłki, to miał spore trudności z wykorzystaniem tej przewagi i przedostaniem się napole karne, zwłaszcza że FCH organizowało się w defensywie wręcz wzorowo, czego nie można było powiedzieć o pierwszym meczu w ich wykonaniu.
Scienza bohaterem Heidenheim
Z upływem czasu i brakiem kolejnych bramek, wydawało się, że dogrywka jest nieunikniona. Niespodziewanie w 95. minucie nadszedł dramatyczny zwrot akcji! Scienza, który przez niemalże całe spotkanie trząsł defensywą Elversberga, wykorzystał likę w obronie i po świetnym dograniu Paula Wannera zdobył bramkę na 2:1, potwierdzając tym samym swój naprawdę bardzo dobry występ.
𝐋𝐄𝐎 𝐒𝐂𝐈𝐄𝐍𝐙𝐀 𝐁𝐎𝐇𝐀𝐓𝐄𝐑𝐄𝐌 𝟏. 𝐅𝐂 𝐇𝐄𝐈𝐃𝐄𝐍𝐇𝐄𝐈𝐌! 🦸♂️
Brazylijczyk strzelił gola w 95. minucie meczu! 🤯 Zapewnił gościom tym samym utrzymanie w Bundeslidze! 👏 #BundesTAK🇩🇪 pic.twitter.com/EQ1cv4BJQz
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) May 26, 2025
Jego trafienie nie tylko przypieczętowało zwycięstwo, ale również zapewniło utrzymanie Heidenheim w rozgrywkach niemieckiej pierwszej Bundesligi. Dla Elversberga oznaczało to z kolei niezwykle bolesne zakończenie sezonu 2024/25 – przegrali na ostatniej prostej, choć przez długi czas byli o krok od upragnionego triumfu… Dla Heidenheim był to bardzo rudny sezon. Przecież rok temu zajęli doskonałą 8. lokatę jako beniaminek i dzięki temu zagrali w Lidze Konferencji, docierając do 1/16 finału (odpadnięcie z FC Kopenhagą po dogrywce).
Heidenheim ma swojego Fergusona
Warto też dodać, że Frank Schmidt jest niczym sir Alex Ferguson dla Heidenheim. Poprowadził ten klub w ponad 700 spotkaniach i jest jego częścią od… 2003 roku. Ekipa stricte pod samą nazwą 1. FC Heidenheim istnieje dopiero od 17 lat, bo właśnie w 2007 roku sekcja piłkarska postanowiła odłączyć się od Heidenheimer SB. Schmidt przeszedł drogę od czwartego poziomu, aż w 2023 został wywalczony historyczny, premierowy awans do niemieckiej elity. Na pytanie ile razy myślał o zmianie klubu, odpowiada bez wahania – ani razu.
Po rewelacyjnym sezonie latem z klubu odeszli Tim Kleindienst, a także kluczowy zawodnik Jan-Niklas Beste. Jeden z nich trafił do Benfiki, do Ligi Mistrzów, interesował też Fiorentinę, drugi wzmocnił mocniejszego ligowego rywala – Borussię Monchengladbach i stał się tak wielką ligową rewelacją, że nawet Julian Nagelsmann znalazł dla niego miejsce w podstawowej jedenastce reprezentacji Niemiec.
fot. YouTube/Bundesliga