Alarm w Monachium odwołany. Z Musialą skończyło się tylko na strachu

Jamal Musiala to bez dwóch zdań jeden z najważniejszych, o ile nie najważniejszy piłkarz Bayernu Monachium. Dlatego wielu fanów zamarło, gdy Vincent Kompany musiał mu z konieczności zrobić „wędkę” w meczu z Boca Juniors po 25 minutach gry. Wyglądało to dość poważnie, zwłaszcza że wrócił dopiero po kontuzji. Skończyło się jednak tylko na strachu.
Musiala i domniemany uraz łydki
Po wielotygodniowej i ciężkiej pracy nad swoim powrotem Jamal Musiala ostatecznie wrócił do gry w połowie czerwca – zaliczył fenomenalny comeback i wchodząc z ławki w starciu z Auckland City zanotował hat-tricka, przypominając całemu piłkarskiemu światu o swoim istnieniu. Niemniej jednak w boju Bayernu z Boca Juniors fani, koledzy z drużyny oraz członkowie sztabu szkoleniowego przeżyli niemały szok i chwilę grozy.
Musiala, który wrócił na boisko po dwumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją mięśnia przywodziciela, miał w meczu z Boca Juniors kontynuować powolne budowanie formy. Bayern nie miał go dostępnego w najważniejszym okresie – kwietniu i maju. Ponownie pojawił się na murawie w drugiej połowie, ale tym razem jego występ trwał zaledwie 25 minut. Zszedł z boiska z grymasem bólu, trzymając się za łydkę. Sygnały nie były optymistyczne, a kibice i sztab szkoleniowy z niepokojem czekali na diagnozę.
Get well soon, Jamal Musiala ❤️ pic.twitter.com/HKKFXUnW0p
— Bayern & Football (@MunichFanpage) June 21, 2025
Tuż po meczu trener Vincent Kompany przyznał, że nie był w stanie jednoznacznie ocenić powagi urazu, choć wyraził nadzieję, że to tylko drobny problem mięśniowy. Niedługo później okazało się, że te nadzieje nie były płonne i skończyło się tylko na strachu. Z obozu Bayernu Monachium w Orlando, gdzie przygotowuje się do decydujących spotkań Klubowych Mistrzostw Świata napłynęły bardzo dobre wiadomości. Przeprowadzone badania nie wykazały żadnego uszkodzenia mięśniowego i Musiala mógł wznowić pełny trening z kolegami. Co więcej, ma być nawet gotowy na trzeci mecz grupowy z Benfiką.
Kompany może być spokojny. Min-jae również wraca
Na tym nie koniec pozytywnych informacji z Bayernu. Do treningów częściowo wrócił również Kim Min-jae. Koreański obrońca zmagał się z przewlekłymi problemami z ścięgnem Achillesa i nie był w stanie uczestniczyć w końcówce sezonu Bundesligi. Choć wciąż nie trenuje na pełnych obrotach, sztab medyczny Bayernu rozważa możliwość jego udziału w dalszej fazie Klubowych Mistrzostw Świata – najwcześniej od ćwierćfinału, który zaplanowano na początek lipca.
Minjae Kim & Jamal Musiala return to training! 🙌
🔗 https://t.co/KcGPbNALbZ#FIFACWC #FCBayern #MiaSanMia pic.twitter.com/Ulpu6HxibB
— FC Bayern (@FCBayernEN) June 22, 2025
Dla trenera Vincenta Kompany’ego to niezwykle ważne informacje. Po pełnym niepokoju okresie przygotowawczym i licznych problemach kadrowych, może liczyć na powrót kluczowych graczy. Powrót Musiali i nadzieja na zaangażowanie Kima to nie tylko dobre wieści dla Bayernu, ale też jasny sygnał, że drużyna może walczyć o najwyższe cele z niemal pełnym potencjałem personalnym.
Nadchodzący mecz z Benfiką będzie nie tylko testem formy, ale też okazją do zbudowania rytmu meczowego przed najważniejszymi spotkaniami turnieju. Jeśli Musiala znów znajdzie się na murawie, będzie to wyraźny dowód na to, że jego kontuzje należą już do przeszłości – a Bayern znów ma w swoich szeregach jednego z najbardziej błyskotliwych pomocników młodego pokolenia.
fot. PressFocus