2 000 ZŁ NA START W BETFAN NA KONTO GŁÓWNE!
Za ranking na start Ekstraklasy

Szok na otwarcie sezonu Ekstraklasy! Jagiellonia zdemolowana w Białymstoku przez Termalikę

Napisane przez Maciej Bartkowiak, 18 lipca 2025

Od trzęsienia ziemi rozpoczął się nowy sezon PKO BP Ekstraklasy. Jagiellonia Białystok została rozbita przed własną publicznością 0:4 przez wracającą po trzech latach do elity Bruk-Bet Termalikę Nieciecza. Co więcej, piłkarze Marcina Brosza takim wynikiem prowadzili już do przerwy. Autorem jednej z bramek był zawodnik z przeszłością w Jagiellonii.

Wróciła nasza ukochana Ekstraklasa

Po 55 dniach przerwy rozpoczął się kolejny sezon naszego ulubionego serialu w postaci PKO BP Ekstraklasy. Drugi rok z rzędu rozgrywki te inaugurowano w Białymstoku, choć tym razem już nie na terenie złotego, a brązowego medalisty mistrzostw Polski. 12 miesięcy wcześniej podopieczni Adriana Siemieńca swoje zmagania w sezonie 2024/25 PKO BP Ekstraklasy rozpoczęli od wygranej 2:0 z Puszczą Niepołomice, a zatem kibice Jagiellonii z pewnością nie obraziliby się na ponowne zwycięstwo różnicą dwóch bramek.

Szanse na powtórkę z rozrywki były o tyle duże, że na Słoneczną przyjechał beniaminek z Niecieczy, który do PKO BP Ekstraklasy wrócił po trzech sezonach przerwy. W wyjściowej jedenastce wicemistrza minionych rozgrywek Betclic 1. Ligi nie pojawiła się ani jedna nowa twarz, podczas gdy w zespole „Duma Podlasia” mieliśmy dwóch debiutantów – stopera Yukiego Kobayashiego oraz skrzydłowego Loukę Pripa. Do tego po zaledwie roku do Jagiellonii wrócił Bartłomiej Wdowik, który wcześniej spędził w niej pięć lat i wystąpił w tym czasie 119 razy.

Niespodziewane prowadzenie beniaminka

Japończyk już w 13. minucie oficjalnego debiutu mógł popisać się znakomitą asystą, gdy z koła środkowego posłał dalekie podanie górą w kierunku ruszającego w pole karne Jesusa Imaza. Drugi najskuteczniejszy obcokrajowiec w historii Ekstraklasy uderzeniem głową próbował przelobować Miłosza Mleczkę, ale wychowanek Lecha Poznań zdołał przenieść piłkę nad poprzeczką. Pięć minut później zaś drugi debiutant – Louka Prip był bliski fenomenalnego gola w nowych barwach, ale futbolówka po jego potężnym, technicznym strzale lewą nogą „z pierwszej piłki” przeleciała tuż obok słupka. Gdyby jednak Duńczyk trafił do siatki, dla Jagiellonii byłby to tylko wyrównujący gol.

Chwilę wcześniej bowiem Bruk-Bet Termalica niespodziewanie wyszła na prowadzenie. Autorem pierwszej bramki w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy został Krzysztof Kubica, dla którego było to pierwsze trafienie w tych rozgrywkach od maja 2022 roku. Wychowanek Górnika Zabrze czujnie zareagował na pinball w polu karnym „Jagi” po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, gdyż kiedy piłka trafiła pod jego nogi od razu oddał strzał lewą nogą. Na nic zdało się odbicie piłki od Kobayashiego, bowiem miało to już miejsce za linią bramkową.

Skarcił swój były klub

Kolejna po strzale Pripa dogodna okazji Jagiellonii na doprowadzenie do wyrównania miała miejsce dopiero kwadrans później, ale Afimico Pululu nie trafił czysto w piłkę po dobrej centrze Norberta Wojtuszka z prawego sektora. W tej sytuacji prawy obrońca został więc pozbawiony asysty, a kilka minut później grający po drugiej strony defensywy Bartłomiej Wdowik asystował… przy bramce Bruk-Betu Termaliki na 2:0.

Co prawda interweniując na wślizgu we własnej „szesnastce” musnął najpierw piłkę, ale tuż po tym trafił Kamila Zapolnika w nogę, tym samym pozbawiając go znalezienia się w dogodnej sytuacji. Sędzia Paweł Malec nie wskazał od razu „na wapno”, ale zrobił to po sygnale z wozu VAR i obejrzeniu samemu powtórek. Do „jedenastki” podszedł sam poszkodowany i strzałem tuż przy słupku pokonał Abramowicza. Bramki tej Zapolnik nie celebrował, bowiem pochodzi z Białegostoku, a w Jagiellonii grał jako nastolatek.

Szok w Białymstoku

Jakby prowadzenie Bruk-Betu w Białymstoku 2:0 było niewystarczająco szokujące, to „Słonie” tuż przed rozpoczęciem doliczonego czasu pierwszej połowy podwyższyli na 3:0 za sprawą znakomitego strzału Morgana Fassbendera sprzed pola karnego w samo okienko. Dla Niemca było to trzecie trafienie w 2025 roku i wszystkie zanotował na wyjeździe. Pierwszy raz od października 2022 roku Jagiellonia w domowym meczu straciła trzy bramki już w pierwszej połowie (1:3 z Legią, ostatecznie 2:5), z kolei po raz ostatni przed własną publicznością trzema golami już do przerwy przegrywała w grudniu 2018 roku (0:3 vs Zagłębie Lubin, finalnie 0:4).

Raptem kilkadziesiąt sekund po przerwie Fassbender był bliski asysty drugiego stopnia, gdy tuż pod polem karnym odebrał piłkę Norbertowi Wojtuszkowi. Tę następnie Igorowi Strzałkowi wystawił Kamil Zapolnik, ale strzał wychowanka Legii zablokował Yuka Kobayashi. Po tej interwencji Japończyka miał miejsce rzut rożny, a bliski pokonania własnego bramkarza był Dusan Stojinović. Sławomir Abramowicz uchronił jednak Słoweńca od samobója, odbijając piłkę nad poprzeczkę. Na tym oblężenie bramki gospodarzy się nie zakończyło, gdyż raptem minutę później potężny strzał z dystansu oddał Gabriel Isik, a golkiper Jagiellonii znów musiał przenieść futbolówkę nad bramką.

Jagiellonia na deskach

Bramkarz polskiej młodzieżówki kolejną znakomitą interwencją popisał się także w 53. minucie, gdy powstrzymał wydawałoby się lecącą już do siatki piłkę po strzale Zapolnika z pięciu metrów. Gdyby jednak gol padł i tak nie zostałby uznany, bowiem zagrywający mu z prawej strony pola karnego Damian Hilbrycht znajdował się na spalonym w momencie wcześniejszego podania. Kolejnej okazji do ustrzelenia dubletu były piłkarz Jagiellonii już nie miał, bowiem w 61. minucie z powodu kontuzji zmienił go inny były zawodnik „Dumy Podlasia” – Andrzej Trubeha.

Podczas swojego pobytu w Białymstoku miał on okazję dzielić szatnię m.in. z Jesusem Imazem, który tuż przed rozpoczęciem ostatniego kwadransa podstawowego czasu wreszcie przypomniał o swojej obecności na boisku, lecz nie w taki sposób, w jaki powinien. Hiszpan chciał odegrać Dawidowi Drachalowi piętką, ale piłkę przechwycił debiutujący w PKO BP Ekstraklasie Dominik Bieniek. Następnie zagrał do wbiegającego z prawej strony pola karnego Macieja Ambrosiewicza, który wycofał do niepilnowanego w „szesnastce” Gabriela Isika, a ten strzałem pod poprzeczkę podwyższył na 4:0. Dla Niemca był to drugi gol dla „Słoni” i oba strzelił w delegacji.

Pierwszy raz od grudnia 2018 roku Jagiellonia przegrała domowy mecz różnicą aż czterech bramek, Bruk-Bet Termalica zaś wyrównała swoje najwyższe zwycięstwo w Ekstraklasie. „Słonie” jak dotąd czteroma golami wygrały tylko raz – w kwietniu 2022 roku ze Śląskiem Wrocław. Wówczas również triumfowały 4:0 i także miało to miejsce na wyjeździe. Oby było to jednak jedyne nawiązanie zespołu Marcina Brosza do tamtego sezonu, bowiem finalnie zakończył się on spadkiem Bruk-Betu Termaliki z PKO BP Ekstraklasy.

Zrehabilitować się za tę klęskę podopieczni Adriana Siemieńca będą mogli w europejskich pucharach przeciwko debiutującemu na arenie międzynarodowej FK Novi Pazar. Brązowi medaliści mistrzostw Polski podejmą swojego serbskiego odpowiednika w ramach drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencji, a pierwszy mecz rozegrają na Bałkanach. W przeciwieństwie do Jagiellonii, dla Novi Pazar starcie to zainauguruje ich zmagania w sezonie 2025/26. Pierwszy gwizdek w tym spotkaniu wybrzmi w czwartek 24 lipca o godzinie 19:00.

fot. screen Canal+Sport

Przede wszystkim fan uniwersum polskiej piki. Dzięki mistrzostwu Leicester stał się fanem Premier League. Rodowity poznaniak.

2 000 zł na konto główne
za ranking na start Ekstraklasy
Lech Poznań - Cracovia
Wygrana Lecha
kurs
1,65
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)