Kluczowy piłkarz Śląska musi przejść operację. Czeka go kilka miesięcy przerwy

Napisane przez Maciej Bartkowiak, 22 lipca 2025
Śląsk Wrocław

W Śląsku Wrocław z pewnością lepiej wyobrażano sobie początek zmagań w sezonie 2025/26. Nie dość, że w samej końcówce spadkowicz z PKO BP Ekstraklasy stracił dwa punkty przeciwko beniaminkowi Betclic 1. Ligi, to w dodatku jeszcze kluczowego piłkarza. Teraz wiemy, że czeka go operacja i kilka miesięcy przerwy.

Stał się kluczowym piłkarzem Śląska Wrocław

Na początku sezonu 2022/23 Mateusz Żukowski po zaledwie siedmiu miesiącach wrócił do Polski. Po nieudanym okresie w Rangers FC został wypożyczony do Lecha Poznań, ale w drużynie ówczesnego mistrza Polski odegrał równie marginalną rolę, co w zespole z Ibrox Park. Mimo to latem 2023 roku znalazł zatrudnienie w Śląsku Wrocław, który miał za sobą dwa sezony okraszone walką o utrzymanie w Ekstraklasie do samego końca. Został wykupiony z Rangers FC i związał się rocznym kontraktem z opcją przedłużenia go o kolejne dwa lata.

Z opcji też skorzystano po sensacyjnym wicemistrzostwie Polski. Śląsk do ostatniej kolejki miał szanse na tytuł mistrzowski. Wrocławianie szybko jednak zostali brutalnie ściągnięci na ziemię, bowiem w kolejnym sezonie stało się to co się miać, stało się miać. Trzeci raz w ciągu czterech ostatnich sezonów spod topora uciec już się nie udało i dwukrotni mistrzowie Polski po 17 latach pożegnali się z Ekstraklasą. W nim, w przeciwieństwie do sezonu zakończonego „na pudle”, Żukowski odgrywał już kluczową rolę.

W rozgrywkach, w których Śląsk sięgnął po srebro, wychowanek Lechii Gdańsk rozegrał 28 meczów, ale tylko 13 razy znalazł się w pierwszym składzie. Dodatkowo na boisku spędził zaledwie 43% możliwego czasu i nie udało mu się zanotować ani jednego bezpośredniego udziału przy bramce jego zespołu – mimo gry w ofensywie – na lewym bądź prawym skrzydle.

W kolejnym sezonie wystąpił już jednak w 37 z 40 meczów, a 30 razy znalazł się w wyjściowej jedenastce. Na placu gry spędził 77% możliwego czasu, a do tego udało mu się zanotować dwa trafienia oraz sześć asyst. „Żuko” z prawego obrońcy stał się już w pełni prawoskrzydłowym, ale to nie wszystko w przypadku jego zmiany pozycji. Na skutek braku dziewiątki w rundzie jesiennej był nawet kilka razy wystawiany na szpicy, gdy jeszcze nie było w klubie Al Hamlawiego.

Pechowy początek sezonu

W zakończonym spadkiem do Betclic 1. Ligi rozgrywkach 18 z 37 występów zaliczył również w pełnym wymiarze czasowym. Dla porównania, sezon wcześniej „od deski do deski” zagrał raptem czterokrotnie. Jego status więc mocno wzrósł. Wśród piłkarzy Śląska w sezonie 2024/25 więcej minut od Żukowskiego zaliczyli tylko kapitan Petr Schwarz oraz bramkarz Rafał Leszczyński. Mimo kadrowej rewolucji po spadku z PKO BP Ekstraklasy 23-latek utrzymał miejsce w wyjściowej jedenastce. Na prawym skrzydle rozpoczął domowy mecz 1. kolejki Betclic 1. Ligi przeciwko beniaminkowi – Wieczystej.

Mimo dobrego wejścia w to spotkanie absolutnego debiutanta na zapleczu Ekstraklasy, to Śląsk jako pierwszy wyszedł na prowadzenie i to już w 13. minucie po bramce Patryka Sokołowskiego. Ostatecznie jednak krakowianom zasłużenie udało się wywieźć z trudnego terenu cenny punkt, a wyrównującego gola goście strzelili w 94. minucie po rzucie karnym. Nie dość, że wrocławianie rzutem na taśmę stracili dwa punkty, to w dodatku za sprawą ich byłego piłkarza – Goku Romana. Dla gospodarzy nie była to zresztą pierwsza w tym meczu pechowa sytuacja.

25 minut przed wyrównującym golem Goku Romana Żukowski musiał przedwcześnie zakończyć występ z powodu urazu. Był on efektem faulu, który pełnił na nim Carlitos. Niestety, okazało się, że kontuzja jest na tyle poważna i wymaga on operacji. Żukowski złamał piątą kość śródstopia i czeka go kilka miesięcy przerwy. Niewykluczone, że przez tak długą przerwę w grze nie dojdzie do transferu 23-latka. W ostatnim czasie oficjalną ofertę opiewającą na 350 tys. euro złożył za niego Magdeburg, ale tę odrzucono.

Żukowski to kolejny w ostatnim czasie ofensywny gracz Śląska, który doznał kontuzji. Znacznie krótsza przerwa, bo od 2 do 4 tygodni, czeka sprowadzonego latem Lukę Marjanaca. Jak informował Piotr Janas z „Gazety Wrocławskiej”, bośniacki skrzydłowy nabawił się urazu kolana.

Przede wszystkim fan uniwersum polskiej piki. Dzięki mistrzostwu Leicester stał się fanem Premier League. Rodowity poznaniak.

2 000 zł na konto główne
za ranking na start Ekstraklasy
Lech Poznań - Breidablik
Lech powyżej 2 goli
kurs
1,53
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)