GKS Katowice wyrwał remis! Dwubramkowa przewaga Zagłębia nie wystarczyła

Napisane przez Patryk Popiołek, 28 lipca 2025
GKS Katowice

GKS Katowice w ramach drugiej kolejki PKO BP Ekstraklasy mierzył się na własnym obiekcie z Zagłębiem Lubin. Goście po pierwszej połowie prowadzili już 2:0, natomiast ostatecznie po 90 minutach spotkanie zakończyło się remisem – 2:2. Dublet i zarazem gola na wagę punktu strzelił Bartosz Nowak. 

Ostatnie starcie drugiej kolejki nowego sezonu PKO BP Ekstraklasy, który jak na razie obfituje nie tylko w emocje, ale także w spore zaskoczenia. Niemniej ani GKS, ani Zagłębie nie zaskoczyło swoich rywali na inaugurację, a także nie strzelili jeszcze gola. Zespół z Katowic miał trudną przeprawę w Częstochowie, natomiast Zagłębie przegrało ze wzmocnionym w tym okienku Widzewem Łódź – trudno było przewidzieć, co przyniesie to spotkanie, lecz zapowiadało się bardzo ciekawie i emocjonująco. Obie drużyny bez wątpienia chciały wypaść znacznie lepiej, niż w pierwszych meczach.

GKS Katowice zaskoczone na początku i na końcu pierwszej połowy

Składy obu drużyn:

GKS KatowiceKudła – Czerwiński, Jędrych, Klemenz – Wasielewski (89′ Łukowski), Łukasiak (76′ Gruszkowski), Kowalczyk, Galan – Błąd (62′ Wędrychowski), Rosołek (62′ Buksa), Nowak

Zagłębie LubinHładun – Yakuba, Ławniczak, Nalepa, Kłudka – Dąbrowski, Kocaba – Szmyt, Radwański (60′ Makowski), Wdowiak (60′ Sypek) – Reguła (70′ Kosidis)

Pierwsze minuty spotkania należały do gości, którzy bardzo dobrze wykorzystywali długie zagrania. W 5. minucie kolejne takie podanie dotarło do Mateusza Wdowiaka i boczny pomocnik od razu ruszył w stronę bramki. W ostatnim momencie Lukas Klemenz zablokował podanie w środek pola karnego. GKS był nieco zaskoczony, tym jak wysoko Zagłębie wysoko starało się podchodzić i presować. Pierwszy strzał zobaczyliśmy dopiero w 9. minucie spotkania. Kajetan Szmyt otrzymał podanie od wspomnianego już Mateusza Wdowiaka i bardzo szybko zdecydował się na uderzenie, lecz nie zaskoczyło ono Dawida Kudły.

Gospodarze mogli odpowiedzieć bardzo szybko nawet golem, ponieważ Zagłębie popełniło fatalne błędy przy wyprowadzeniu piłki, jednak Bartosz Nowak nie był w stanie wykorzystać podania w polu karnym i jego strzał zablokowano. Niemniej pachniało golem i koniec końców tuż po upływie 15 minut zobaczyliśmy bramkę na koncie Zagłębia. Lewą stroną ruszył Adam Radwański i doskonale podał w okolice piątego metra. Tam Marcel Reguła znalazł sobie przestrzeń i wykończył podanie momentalnym strzałem, dając prowadzenie swojej drużynie. 

W 20. minucie byliśmy świadkiem przedziwnej sytuacji. GKS miał rzut wolny, który faktycznie wykonał zespół gospodarzy. Gracze Zagłębia, a konkretnie Aleks Ławniczak, usłyszał drugi gwizdek, prawdopodobnie z trybun, przez co zatrzymał piłkę ręką. Sędzia nie miał wątpliwości i od razu podyktował rzut wolny, lecz wszystko wyglądało dość kuriozalnie. Rzut wolny z 18 metrów nie przyniósł jednak wyrównania dla graczy Rafała Góraka. W 26. minucie GKS po rzucie rożnym oddał pierwszy celny strzał na bramkę autorstwa Macieja Rosołka. Następny był 120 sekund później, kiedy kapitan – Arkadiusz Jędrych – zaskakującą próbą głową zmusił Dominika Hładuna do interwencji.

Ekipa z Katowic bardzo powoli przebudzała się w tym meczu i w 35. po kolejnym, szóstym już rzucie rożnym miała doskonałą sytuację. Futbolówka spadła pod nogi Borjy Galana, a Hiszpan chciał szybko skierować piłkę do bramki. Skuteczna interwencja obrońców i zablokowana próba. Trzy minuty przed końcem pierwszej połowy Marcel Reguła wykonał efektowną przewrotkę, ale piłkę zatrzymał Lukas Klemenz ręką. Po analizie VAR sędzia nie miał wątpliwości – rzut karny. Do jedenastki podszedł Adam Radwański i wykonał książkowe uderzenie – proste podbicie i samo okienko bramki, Zagłębie strzeliło drugą bramkę i powiększyło prowadzenie do przerwy. 

Bartosz Nowak show

GKS Katowice rozpoczął drugą połowę bardzo zmotywowany i już w 48. minucie Bartosz Nowak oddał groźny strzał w kierunki bramki Dominika Hładuna. Jednak próba koniec końców nie sprawiła zbyt wielkich problemów bramkarzowi. Po dziewięciu minutach drugiej części gospodarze doprowadzili do upragnionej bramki kontaktowej. Po faulu na prawej stronie boiska do rzutu wolnego podszedł Bartosz Nowak. Posłał zagranie w pole karne, mocno dokręcone i przez nieuwagę obrony oraz bramkarza wpadła ona do siatki po koźle. Szybka bramka na 1:2 dodała mnóstwo wiatru w żagle GKS-owi. Dosłownie minutę później kolejną okazję miał Mateusz Kowalczyk, ale jego próba została zablokowana. Niemniej trafienie Nowaka rozbudziło nadzieje kibiców na stadionie.

W 66. minucie znakomicie po wejściu na murawę pokazał się Marcel Wędrychowski. Otrzymał podanie na skraju pola karnego, zszedł do środka i oddał bardzo groźne uderzenie. Dominik Hładun wyciągnął się jak długi i sparował futbolówkę na poprzeczkę, a kibice gospodarzy jedynie westchnęli. Na kwadrans przed końcem tego meczu Zagłębie Lubin nie miało żadnego celnego uderzenia w drugiej części – GKS trzy. W 77. minucie po dośrodkowaniu Borjy Galana Lukas Klemenz został trafiony bez piłki przez bramkarza rywali, ale arbiter nie zdecydował się nawet podejść do monitora.

Gracze Rafała Góraka ciągle napierali i kontynuowali swoje ofensywne akcje jedna za drugą. Przyniosło to w końcu zamierzone efekty, gdy w 81. minucie Alan Czerwiński dograł w pole karne, gdzie ustawiony był Bartosz Nowak. Pomocnik świetnie zszedł na lewą nogę i uderzył płasko po ziemi tuż przy słupku, dając wyrównanie 2:2. Po tym golu ostatnie minuty spotkania zapowiadały się niezwykle emocjonująco, ponieważ „Gieksa” nie chciała się zatrzymywać.

W doliczonym czasie gry Arkadiusz Jędrych wślizgiem zablokował podanie w pole karne Jakuba Sypka, prawdopodobnie ratując swoją drużynę przed porażką. Zagłębie miało jeszcze jedną okazję w ostatnich minutach, po tym jak Dawid Kudła wyszedł niepewnie z bramki. Strzał został ofiarnie zablokowany przez Alana Czerwińskiego. Mimo wielkich emocji w końcówce ani GKS, ani Zagłębie nie zanotowali pierwszej wygranej w tym sezonie.

Fot. Canal+Sport

Nad ranem NBA, a za dnia piłkarskie przygody. W wolnych chwilach komentator, który poza wielkimi ligami, niezwykle ceni sobie wyjazdy na boiska okręgówki.

Bonus 200% od wpłaty
do 400 zł!
Breidablik - Lech Poznań
Wygrana Lecha
kurs
1,94
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)