Grosicki uratował remis. Pogoń Szczecin ze stratą punktów bez swojego lidera

Napisane przez Mikołaj Duda, 02 sierpnia 2025
Pogoń

Pogoń Szczecin po jednej wygranej i jednej porażce udała się do Niecieczy na mecz trzeciej kolejki PKO BP Ekstraklasy z Bruk-Bet Termaliką. Drużyna Roberta Kolendowicza osłabiona brakiem Efthymiosa Koulourisa przez długi czas przegrywała, jednak remis uratował Kamil Grosicki. Spotkanie zakończyło się wynikiem 1:1.

Na start po zwycięstwie i porażce

Bruk-Bet Termalica sezon zaczęła z przytupem. Nikt nie mógł się spodziewać, że ekipa Marcina Brosza w pierwszym meczu po kilkuletniej rozłące z Ekstraklasą wygra aż 4:0 z trzecią drużyną poprzedniego sezonu. „Słonie” w Białymstoku rozgromiły Jagiellonię. Tydzień później już tak dobrze nie było. W Krakowie przy Kałuży lepsza okazała się Cracovia, która na starcie nowych rozgrywek również prezentuje się z bardzo dobrej strony. W letnim okienku transferowym do Niecieczy trafił m.in. Rafał Kurzawa, czyli do niedawna piłkarz Pogoni Szczecin. Mecz rozpoczął jednak na ławce rezerwowych.

Pogoń z kolei nowe rozgrywki zainaugurowała wysoką porażką. Przegrała aż 1:5 w delegacji z Radomiakiem. Tydzień później – już przed własną publicznością – było znacznie lepiej. Szczecinianie pokonali 4:1 Motor Lublin, a pierwszego gola na polskich boiskach strzelił Marian Huja. Obietnicą na dobry wynik w dopiero zaczynającym się sezonie jest pozostanie w klubie Efthymiosa Koulourisa i pozyskanie kilku interesujących zawodników do wzmocnienia rywalizacji. W tym gronie można wymienić wspomnianego już środkowego obrońcę z Portugalii, Paula Mukairu czy Muse Juwarę.

Z powodu urazu pleców starcie w Niecieczy na ławce rezerwowych rozpoczął król strzelców poprzedniego sezonu Ekstraklasy (przynajmniej taka była oficjalna wersja). Dopiero później Alex Haditaghi rozjaśnił nieco sytuację, że klub otrzymał za niego kilka ofert, ale nie są one satysfakcjonujące. Właściciel „Portowców” dodał, że Grek otrzymał najwyższą w historii propozycję kontraktu. Podsumował, że „nikt nie zepchnie go do narożnika”. Musi być w tej sprawie na rzeczy ewidentnie „coś więcej”. Faktem jest jednak, że Koulouris został na ławce.

Przed pierwszym gwizdkiem sędziego, tak jak przed każdym meczem trzeciej kolejki PKO BP Ekstraklasy, odśpiewaniem hymnu i minutą ciszy uczczono pamięć bohaterów Powstania Warszawskiego. 81 lat temu w heroicznej walce na ulicach stolicy z rąk niemieckich oprawców zginęło 200 tysięcy Powstańców.

Pogoń bezradna bez swojego lidera

Po równym kwadransie od początku rywalizacji Jesus Jimenez był niezwykle blisko pierwszego trafienia po powrocie na boiska PKO BP Ekstraklasy. Hiszpan po świetnym podaniu z głębi pola przerzucił piłkę nad Krzysztofem Kamińskim, który zastępował kontuzjowanego Valentina Cojocaru, jednak w ostatniej chwili na linii interweniował Marian Huja i uratował Pogoń przed stratą bramki. Zrobił to ambitnym wślizgiem, ale też trzeba przyznać, że zawodnik z Niecieczy uderzył być może trochę za słabo tą podcinką i dał czas.

Jak się okazało, było to tylko chwilowe oddalenie zagrożenia przez gości. Niedługo później rzut rożny wykorzystał Maciej Ambrosiewicz, po którym powstało spore zamieszanie. Z piłką na trzecim metrze minął się Kamiński, co skrzętnie wykorzystał Arkadiusz Kacperkiewicz. Doświadczony środkowy obrońca z najbliższej odległości dopełnił formalności i wyprowadził Bruk-Bet Termalikę na prowadzenie. Nawet nie musiał uderzać. Piłka po prostu odbiła mu się od uda, bo znalazł się w dobrym miejscu. Nie popisał się za to rezerwowy bramkarz Pogoni.

Mocno odczuwalny był brak Efthymiosa Koulourisa, a dodatkowo Bruk-Bet Termalica była zdecydowanie lepiej zorganizowana niż tydzień wcześniej Motor. Przez to goście mieli duże problemy, by stworzyć sobie dobrą sytuację strzelecką, dzięki czemu Miłosz Mleczko był praktycznie bezrobotny. Najgroźniejsze uderzenie, którego autorem był Jose Pozo było niecelne. To gospodarze byli w pierwszej połowie bardziej konkretni w swoich ofensywnych poczynaniach.

Tuż przed przerwą bardzo groźnie zrobiło się po dużym błędzie w rozegraniu Krzysztofa Kamińskiego, który nie rozgrywał najlepszego spotkania. Podał on prosto pod nogi Macieja Wolskiego, który znalazł się w świetnej sytuacji, jednak uderzył zbyt lekko i bramkarz był w stanie odbić piłkę, naprawiając swoją gafę. Blisko dobitki był Morgan Fassbender, jednak golkiper gości zdążył go uprzedzić. To tylko potwierdzało bardzo słabą pierwszą część spotkania zespołu Roberta Kolendowicza, który w pełni zasłużenie przegrywał 0:1.

Grosicki uratował remis

W przerwie Robert Kolendowicz musiał zareagować i zrobił to poprzez ściągnięcie z boiska dwóch swoich najmłodszych zawodników. Wyjątkowo słabego tego popołudnia Adriana Przyborka i Patryka Paryzka zmienili Musa Juwara oraz Mor Ndiaye. Dodatkowo na lewej obronie Leonardo Koutrisa zastąpił Leo Borges. Roszady niewiele wskórały, bowiem pierwszą szansę w drugiej części stworzyli sobie gospodarze. Po bardzo dobrym podaniu Morgana Fassbendera w dogodnej okazji znalazł się Maciej Ambrosiewicz i tylko czujne wyjście z bramki Krzysztofa Kamińskiego uratowało Pogoń przed utratą drugiego gola.

Blisko po godzinie rywalizacji wydawało się, że Pogoń w końcu się obudziła i doprowadziła do wyrównania. Po rzucie rożnym Bruk-Bet Termalica oddaliła zagrożenie, jednak na przedpolu już czekał Musa Juwara, który kapitalnie złożył się do woleja i jeszcze po rykoszecie pokonał Miłosza Mleczkę. Jak się okazało, Marian Huja w międzyczasie zmienił tor lotu piłki i zrobił to ręką (sytuacja kontrowersyjna), a Piotr Rzucidło po sygnale z wozu VAR anulował to trafienie. Niedługo później w nowych barwach zadebiutował Rafał Kurzawa i to od razu przeciwko swojej byłej drużynie.

To, co nie udało się chwilę wcześniej Juwarze, zrobił Kamil Grosicki. Pogoń wyczuła słabszy moment przeciwnika, który trochę osłabł fizycznie i mocniej zaatakowała. To przyniosło efekty, gdy w pole karne wdarł się Fredrik Ulvestad. Norweg najpierw zrobił „joga bonito” i oszukał rywala piętką, potem płasko dograł do swojego kapitana, a ten po ziemi – tym razem już zgodnie z przepisami – pokonał Miłosza Mleczkę. Dla doświadczonego skrzydłowego jest to pierwszy gol w nowym sezonie. Akcja ta pokazała, że Ulvestad jest dużo bardziej pożyteczny, gdy gra wyżej, nie na „6”.

Pogoń do ostatniego gwizdka sędziego próbowała jeszcze przechylić szalę na swoją stronę, jednak na stadionie w Niecieczy już więcej bramek nie padło. Po golach Arkadiusza Kacperkiewicza i Kamila Grosickiego spotkanie zakończyło się podziałem punktów 1:1. Większość oglądaczy tego widowiska przyznałaby, że jest to wynik zasłużony.

Fot. Screen Canal Plus Sport

Zna cały skład Radomiaka i Puszczy Niepołomice. Zawsze obejrzy mecz tych drużyn ponad El Clasico. Dzień rozpoczyna od doniesień z polskiego uniwersum. Nienawidzi przerwy zimowej - wtedy zamiast Ekstraklasy musi zadowolić się ligami TOP 5.

Bonus 200% od wpłaty
do 400 zł!
Lech Poznań - Górnik Zabrze
Obie strzelą
kurs
1,70
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)