Real Madryt żegna transferowy niewypał. Pięć lat bez debiutu w pierwszej drużynie

Napisane przez Krzysztof Małek, 04 sierpnia 2025
Real Madryt

Real Madryt dokonuje kolejnych roszad w letnim okienku transferowym. Tym razem z klubem żegna się zawodnik, który przychodził jako wielka nadzieja, a odchodzi jako kosztowny „niewypał transferowy”. Mimo kilku wypożyczeń… nigdy nie zadebiutował w pierwszej drużynie i teraz spróbuje odbudować karierę w ojczyźnie.

Real żegna transferowe rozczarowanie

Real Madryt od lat intensywnie penetruje rynek Ameryki Południowej w poszukiwaniu piłkarskich talentów. Ten model rekrutacji przyniósł wiele sukcesów – Vinícius Júnior, Rodrygo czy Federico Valverde to dziś filary drużyny Carlo Ancelottiego. Zdarzały się jednak również kosztowne pomyłki. Jedną z nich jest Reinier, który w styczniu 2020 roku trafił na Santiago Bernabeu z Flamengo za 30 milionów euro. Kwota była uzasadniona – w 2019 roku młody Brazylijczyk rozegrał 14 meczów w lidze brazylijskiej, strzelając sześć goli i dokładając dwie asysty.

Jego wszechstronność imponowała, a w Realu liczono, że pójdzie śladami Viniciusa i stworzy z nim w przyszłości ofensywny duet. Historia Reiniera dobitnie pokazuje słabości madryckiej strategii transferowej. Od początku nie zakładano jego integracji z pierwszym zespołem – priorytetem były kolejne wypożyczenia. Brazylijczyk występował kolejno w Borussii Dortmund, Gironie, Frosinone i Granadzie, ale nigdzie nie odgrywał kluczowej roli. Brak stabilizacji i zmieniające się otoczenie sprawiły, że jego rozwój zatrzymał się w miejscu.

Ani w Niemczech, ani w Hiszpanii czy we Włoszech nie znalazł środowiska, które pozwoliłoby mu rozwinąć skrzydła. Zamiast stopniowej adaptacji do europejskiego futbolu, jego kariera przypominała niekończącą się wędrówkę od klubu do klubu. Ofensywny pomocnik w BVB dostawał „ogony”. Pograł nawet w Champions League, ale w dwa sezony uzbierał 39 spotkań, ale jedynie 740 minut. Gdy więc obliczymy średnią, to otrzymywał średnio zaledwie 20 minut na murawie. W BVB zapisał na swoje konto jedynie bramkę i asystę.

W Gironie miał z kolei pecha do urazów. Najbardziej zasłynął nie jakąś piękną bramką czy akcją, ale sytuacją, w której rozgrzewał się za linią boczną, podszedł do sędziego liniowego i powiedział: „Jesteś bardzo zły, bardzo zły”. Arbiter przekazał wiadomość koledze głównemu i Reinier jako rezerwowy dostał czerwoną kartkę. Potem było wypożyczenie do Frosinone i odejście w Deadline Day 2024 do Granady grającej w La Liga 2. W obu tych klubach przynajmniej uzbierał ponad 1000 minut w sezonie. W pięć lat ten ofensywny piłkarz strzelił zaledwie siedem goli, ale nie „ukłuł” żadnego mocnego rywala.

Powrót do Brazylii

Przez te wiele lat była to dziwnie prowadzona kariera. Real Madryt postanowił definitywnie zakończyć współpracę z piłkarzem. Jego kontrakt został rozwiązany za porozumieniem stron, dzięki czemu Reinier trafi do Atletico Mineiro jako wolny zawodnik. W nowym klubie spotka piłkarzy dobrze znanych europejskim kibicom – Bernarda (były gracz Szachtara i Evertonu) czy Hulka, gwiazdę reprezentacji Brazylii sprzed dekady. Przede wszystkim jednak wróci do środowiska, w którym będzie dobrze się czuł i mógł swobodnie porozumiewać.

Powrót do ojczyzny ma pozwolić mu na odbudowę formy i odzyskanie pewności siebie. Reinier miał stać się kolejnym diamentem wyłowionym przez Real Madryt z rynku brazylijskiego. Zamiast tego jego historia stała się przestrogą – nawet największy talent może zgasnąć, jeśli zabraknie odpowiedniego planu i stabilnego środowiska do rozwoju. Powrót do Brazylii to dla niego ostatnia szansa, by przypomnieć kibicom, dlaczego kilka lat temu był uznawany za jeden z największych talentów na świecie. W końcu ma dopiero 23 lata. Całe życie jeszcze przed nim.

Za przykładem Gabigola

Był taki piłkarz, a w zasadzie nadal jest – Gabigol. W Europie stał się pośmiewiskiem, jednym z najgorszych transferów, jakie widział Inter Mediolan. „Nerazzurri” zapłacili 30 mln euro za raptem jednego gola i szybko się go pozbyli. Gabriel Barbosa wrócił do kraju w 2018 roku i dziś to jedna z największych gwiazd na tamtejszym rynku. Grał tak, że nawet po trzech latach wrócił do kadry. Zaczął strzelać i błyszczeć, zdobywać trofea i mnóstwo indywidualnych wyróżnień, które nie mieszczą się na półce. To może być przykład dla Reiniera.

Miłośnik sportu wszelakiego. Nie odmawia tylko pacierza. W piłce nożnej najbardziej ceni sobie hiszpański styl, dlatego La Liga nie jest mu obca. Prywatnie fan Realu Madryt i Los Angeles Lakers. Typowy kibic sukcesu.

Bonus 200% od wpłaty
do 400 zł!
GKS Tychy - Wisła Kraków
Powyżej 2.5 goli + BTTS
kurs
1.95
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)