Jagiellonia skreśliła dwóch zawodników. Prezes potwierdza

Jagiellonia jako jedyny polski klub wygrała w ubiegłym tygodniu swój mecz w eliminacjach europejskich pucharów. Podopieczni Adriana Siemieńca pokonali na wyjeździe Silkeborg 1:0 po akcji sprowadzonych latem zawodników. Klub miał i nadal ma sporo pracy podczas okna transferowego. Kadra zespołu jest nadal w trakcie budowy. Ziemowit Deptuła, prezes Jagiellonii potwierdził w rozmowie na portalu „X”, że dwójka zawodników jest na wylocie z klubu.
Jagiellonia uratowała honor polskich drużyn
Zdaje się, że Jagiellonia otrząsnęła się po początkowych problemach i szybko wrócił na właściwe tory. W pierwszej kolejce PKO BP Ekstraklasy trzeci zespół poprzedniego sezonu przegrał na własnym stadionie z beniaminkiem z Niecieczy aż 0:4. W drugiej rundzie eliminacji Ligi Konferencji mierzył się z serbskim FK Novi Pazar, którego dwukrotnie pokonał, kolejno 2:1 i 3:1. W międzyczasie Jagiellonia grała kolejny domowy mecz ligowy, tym razem przeciwko Widzewowi. Przegrywała 1:2 do doliczonego czasu gry, by w nim odwrócić losy i ostatecznie zwyciężyła 3:2 za sprawą goli Jesusa Imaza i Afimico Pululu.
Rywalem „Jagi” w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Konferencji jest Silkeborg. Pierwszy mecz został już rozegrany. W Danii drużyna Adriana Siemieńca wygrała 1:0. Zwycięską bramkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Louki Pripa zdobył Bernardo Vital. Obaj zawodnicy przybyli do Białegostoku podczas letniego okna transferowego. Oprócz nich do drużyny dołączyli Dimitris Rallis, Alex Cantero, AZ Jackson, Dawid Drachal, Yuki Kobayashi, Alex Pozo i Bartłomiej Wdowik.
Łukasz Masłowski, dyrektor sportowy Jagiellonii, stanął przed wyzwaniem wymienienia dużej części kadry. Z klubu odeszli bowiem Mateusz Skrzypczak, Lamine Diaby-Fadiga, Michal Sacek, Jarosław Kubicki, Kristoffer Hansen, Maksymilian Stryjek, Enzo Ebosse, Joao Moutinho, Darko Churlinov, Edi Semedo oraz Adrian Dieguez.
Dwaj zawodnicy skreśleni
Na tym jednak nie koniec odejść. Kolejnymi zawodnikami, którzy najprawdopodobniej zmienią barwy klubowe, są Tomas Silva i Marcin Listkowski. Potwierdził to Ziemowit Deptuła, prezes Jagiellonii, w rozmowie z kibicami na portalu „X”.
Prezes Jagiellonii @ZDeptula potwierdził na pokoju twitterowym, że Tomas Silva i Marcin Listkowski dostali wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu.
— Jakub Śliżewski (@jakub_slizewski) August 8, 2025
Tomas Silva trafił do Białegostoku latem 2024. Całą dotychczasową karierę spędził w Portugalii. Jest wychowankiem Sportingu, w którego barwach zagrał jedno spotkanie w lidze portugalskiej. Miało to miejsce w ostatniej kolejce sezonu 2020/21. Chwilę później trafił do Vizeli. Tam jednak miał problemy z przebiciem się do pierwszego składu i zimą został wypożyczony do drugoligowego Varzim. Wypożyczenie okazało się dobrym krokiem, bo po powrocie do swojego klubu zaczął regularnie występować. Przed przejściem do Jagielloni rozegrał dla niego 68 meczów, w których strzelił jednego gola i zaliczył pięć asyst.
Po wygaśnięciu kontraktu wyjechał za granicę i został zawodnikiem „Pszczółek”. W drużynie Adriana Siemieńca był rezerwowym i typową zapchajdziurą. Występował w środku pola, a z konieczności zdarzały mu się mecze na obu bokach obrony. Mimo uzbierania 30 występów w żółto-czerwonych barwach, spędził na murawie niespełna 900 minut. Strzelił w tym czasie jednego gola.
Michał Listkowski również trafił do Jagiellonii rok temu. Był to dla niego powrót do Polski po kilkuletniej przygodzie we Włoszech, w trakcie której reprezentował Lecce, Brescię i Lecco. Były zawodnik Pogoni Szczecin nie odnalazł się jednak w Białymstoku. W rundzie jesiennej wystąpił 18 razy i nie dopisał do swojego nazwiska żadnej liczby. Zimą został wypożyczony do bijącego się o utrzymanie Zagłębia Lubin, jednak i tam zawiódł. Rozegrał tylko sześć spotkań. Licznik jego minut w poprzednim sezonie nie przekroczył nawet 700 minut.