Popis Imaza dał awans! Niepotrzebne nerwy w końcówce zabrały Jagiellonii zwycięstwo

Napisane przez Mikołaj Duda, 14 sierpnia 2025
Jagiellonia

Jagiellonia była zdecydowanym faworytem rewanżowego starcia z Silkeborgiem. Gospodarze po zwycięstwie w Danii byli o krok od wywalczenia awansu, do czego potrzebne było tylko uniknięcie porażki z niżej notowanym przeciwnikiem. Po dwóch bramkach Jesusa Imaza podopieczni Adriana Siemieńca prowadzili do przerwy, jednak przez nerwy w końcówce stracili prowadzenie i finalnie mecz zakończył się remisem 2:2.

Jagiellonia chciała przypieczętować awans

Jagiellonia sezon zaczęła od porażki 0:4 z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza, jednak później było już tylko lepiej. Pewny awans do kolejnej rundy eliminacji europejskich pucharów, poprzez dwie wygrane z serbskim Novim Pazarem (2:1 i 3:1), a w Ekstraklasie po szalonym spotkaniu drużyna Adriana Siemieńca pokonała mocno wzmocniony i świetnie radzący sobie na starcie nowych rozgrywek Widzew Łódź. Po pierwszym spotkaniu w Danii z Białegostoku bez punktów wyjechała świetnie radząca sobie na starcie rozgrywek Cracovia, która przegrała aż 2:5. W rewanżu z Duńczykami trzecia drużyna ostatniego sezonu Ekstraklasy musiała sobie radzić bez pauzującego za kartki Afimico Pululu. Zastępował go Dimitris Rallis.

Pierwszy mecz na Jysk Park zakończył się skromnym zwycięstwem gości 1:0. Jedynego gola po rzucie rożnym strzelił Bernardo Vital. Była to kolejna porażka Silkeborgu w tym sezonie. Wcześniej podopieczni Kenta Nielsena przegrali komplet spotkań w zmaganiach ligowych. Słabsi okazywali się kolejno od Brondby, Fredericią oraz Randers. We wszystkich tych meczach przeciwnik Jagiellonii nie strzelił ani jednej bramki. Przełamał się dopiero w ostatni weekend, w czwartej kolejce Superligi, w której pokonał 4:2 Nordsjaelland. Mimo tego zwycięstwa Silkeborg i tak zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. W drugiej rundzie eliminacji Ligi Konferencji dopiero po dogrywce wyeliminował niżej notowane islandzkie Akureyri.

Imaz show w pierwszej połowie

Podopieczni Adriana Siemieńca mocno weszli w to spotkanie. Chcieli wykorzystać problemy w szeregach przeciwnika, który do Białegostoku przyjechał w niepełnym składzie i trener Nielsen musiał wystawić mocno eksperymentalną linię defensywy. Bardzo szybko gospodarzy na prowadzenie mógł Alejandro Pozo, jednak po świetnym dośrodkowaniu Oskara Pietuszewskiego uderzył mocno niecelnie. Silkeborg również próbował, ale nie był w stanie stworzyć sobie dogodnej sytuacji strzeleckiej.

Jagiellonia podkręcała tempo, atakowała coraz odważniej, a jej rywal był w coraz większych tarapatach. W końcu gospodarze dopięli swego. W 29. minucie bardzo ciekawie z głębi pola dośrodkował Bartłomiej Wdowik. Do piłki doszedł Jesus Imaz, jednak Hiszpan tylko trafił w słupek. Za akcją poszedł Alejandro Pozo i natychmiastowo odzyskał futbolówkę. Skrzydłowy od razu dograł do swojego rodaka, a ten już po raz drugi się nie pomylił, tylko pewnym uderzeniem wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

Piłkarze Adriana Siemieńca nie mieli zamiaru się zatrzymywać i dążyli do podwyższenia prowadzenia. Pięć minut po pierwszym trafieniu efekt przyniósł założony wysoki pressing. Świetną robotę wykonał Dawid Drachal, który odebrał piłkę przeciwnikowi i po chwili odegrał ją do Jesusa Imaza, a ten po raz drugi pokonał Nicolaia Larsena i tym samym skompletował dublet. Hiszpan notuje bardzo udany okres. Poza dobrymi występami ostatnio o kolejny rok przedłużył kontrakt. Zosfal on doceniony przez kibiców, którzy wielokrotnie skandowali nazwisko swojego kapitana.

Do przerwy już nic więcej się nie wydarzyło. Piłkarze udali się na odpoczynek do szatni przy wyniku 2:0 dla gospodarzy po dwóch golach Jesusa Imaza, który przy braku Afimico Pululu wziął w swoje ręce wykańczanie akcji. Jagiellonia była zdecydowanie lepsza od swojego przeciwnika i po pierwszej części rywalizacji już praktycznie mogła dopisywać się do grona uczestników czwartej rundy eliminacji Ligi Konferencji.

Dwa gole w końcowych minutach zabrały zwycięstwo

Już w piątej minucie drugiej połowy mogło być 3:0 dla Jagiellonii. Po rzucie wolnym do piłki dopadł Dimitris Rallis, który głową przedłużył ją na dalszy słupek. Tam już czekał Dusan Stojinović. Słoweniec z najbliższej odległości trafił do siatki, jednak sędzia szybko przerwał jego radość, bowiem stoper znajdował się na pozycji spalonej.

Z biegiem minut mecz mocniej się otworzył. Silkeborg nie miał wyboru i musiał ruszyć do ataku. Nawet kilkukrotnie zagrozili bramce Jagiellonii, jednak czujny pozostawał Sławomir Abramowicz. Dla piłkarzy Adriana Siemieńca była to doskonała okazja, by poszukać trzeciego trafienia. Tylko czekali, by nadarzyła się okazja do ruszenia do szybkiego ataku. Po dobrej akcji blisko gola był chociażby Dimitris Rallis, jednak uderzył zbyt lekko i skutecznie był w stanie interweniować bramkarz.

Już w końcówce spotkania tempo spadło. Goście wyglądali jakby już pogodzili się z porażką i tylko utrzymywali się przy piłce, by nie narazić się na stratę kolejnych bramek. Na kilka minut przed końcem regulaminowego czasu gry Silkeborg zdobył swojego gola kontaktowego. Na uderzenie z dystansu zdecydował się Sofus Berger. Piłka po odbiciu jeszcze od murawy wpadła do siatki i Sławomir Abramowicz nie utrzymał czystego konta w tym meczu.

W doliczonym czasie gry po stronie piłkarzy Adriana Siemieńca pojawiła się niepotrzebna nerwowość. Sławomir Abramowicz zdecydował się łapać piłkę po podaniu od Alejandro Cantero, a sędzia podyktował rzut wolny pośredni z okolicy 11. metra. Po lekkim podaniu od kolegi piłkę do siatki skierował były piłkarz Miedzi Legnica – Martin Gammelby, który doprowadził do wyrównania i pozwolił swoim kolegom uwierzyć w coś, co jeszcze przed momentem wydawało się niemożliwe. Na szczęście dla gospodarzy już nic więcej się na Chorten Arenie nie wydarzyło i to trzecia drużyna ostatniego sezonu Ekstraklasy awansowała do następnej rundy.

Fot. Screen Polsat Sport

Zna cały skład Radomiaka i Puszczy Niepołomice. Zawsze obejrzy mecz tych drużyn ponad El Clasico. Dzień rozpoczyna od doniesień z polskiego uniwersum. Nienawidzi przerwy zimowej - wtedy zamiast Ekstraklasy musi zadowolić się ligami TOP 5.

Freebet 250 zł
za gola PSG z Tottenhamem
Legia Warszawa - AEK Larnaka
Wygrana Legii i powyżej 1.5 goli
kurs
1,86
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)