W Betclic 2. Lidze padł gol-widmo. Fatalny i niewytłumaczalny błąd wypaczył wynik spotkania

W Betclic 2. Lidze doszło do kuriozalnej sytuacji. W 49. minucie padła bramka, która absolutnie nie powinna zostać zaliczona. Piłka odbiła się bowiem przez linią, co widać w powtórkach. Ten kosztowny błąd wypaczył wynik spotkania, bo padł remis 1:1.
Stal Stalowa Wola poszkodowana w Betclic 2. Lidze
Stal Stalowa Wola do przerwy prowadziła w Nowym Targu, choć oddała tylko jeden celny strzał. To jednak wystarczyło, żeby mieć po 45 minutach korzystny rezultat. Mimo że Podhale atakowało, to młody Jakub Stępak pozostawał niepokonany. Blisko strzelenia mu gola był w 49. minucie Bartosz Kurzeja. Po dograniu z prawej strony od Krzysztofa Salaka uprzedził obrońcę na piątym metrze i uderzył w poprzeczkę. Stępak tylko machnął ręką i przyglądał się, czy dopisze mu szczęście. To był dość mocny strzał, po którym piłka odbiła się tuż przed linią bramkową, co widać na powtórkach.
Goal-line w Betclic 2. Lidze nie ma. Mimo to w Nowym Targu na Stadionie Miejskim mecze odbywają się na sztucznej murawie już drugi sezon z rzędu. Widać więc charakterystyczny pył po odbiciu się piłki. Naturalna trawa została zastąpiona latem 2024 roku sztuczną. Stępak złapał piłkę i nie przeczuwał niczego złego, a gospodarze… zaczęli celebrować trafienie. To najwidoczniej udzieliło się asystentowi arbitra Piotra Szypuły, który zasygnalizował gola. Główny dmuchnął w gwizdek i mieliśmy 1:1. Jak zauważyli komentatorzy „TVP Sport”, w tej sytuacji nawet nie było blisko, żeby piłka przekroczyła linię…
Kuriozalna sytuacja w Nowym Targu 🫣 Błąd sędziów wypaczył wynik meczu…
📲 Więcej 👉 https://t.co/Qhd9NZ4N6P pic.twitter.com/KkqewXNnAR
— TVP SPORT (@sport_tvppl) August 18, 2025
Więcej bramek nie padło i mecz zakończył się remisem 1:1. Stal Stalowa Wola straciła więc punkty po ewidentnym i szokującym błędzie ze strony arbitrów, bo kamyczek do ogródka należy się głównie bocznemu biegającemu akurat z tej strony. Szypuła na jedną ocenę pracował wspólnie ze Zbigniewem Szymankiem i Sebastianem Szczotką.
Kuriozalna wypowiedź „strzelca”
Po spotkaniu dziennikarz kanału NKP Podhale TV przeprowadził wywiad ze „zdobywcą” bramki – Bartoszem Kurzeją i przyznał mu wprost, że tego trafienia tak naprawdę wcale nie było, bo piłka odbiła się na linii. Odniósł się jednak do jakości spotkania, w którym to piłkarsko gospodarze zaprezentowali się lepiej od gości i rzekomo na porażkę nie zasłużyli. Piłkarz odpowiedział:
– No widziałem zdjęcia, piłka faktycznie odbiła się na linii, ale uważam, że zasłużyliśmy mimo wszystko na tę bramkę. Drużyna dobrze grała, szczególnie w tej drugiej połowie. Po tej mojej bramce naprawdę mieliśmy dobre sytuacje, rzuciliśmy się do ataku i kurczę… żałujemy na pewno tego, że nie udało nam się strzelić bramki, która dałaby nam zwycięstwo, ale mimo wszystko trzeba ten punkt docenić i szanujemy go.
Drogi Bartoszu – jak można zasłużyć na bramkę, której nie było? Jak zespół mógł atakować po Twojej bramce? Jak możecie żałować tego, że nie udało się wygrać, skoro nie powinniście nawet zremisować? Ręce opadają, a uszy więdną. Dobrze, że przynajmniej szanujecie punkt, którego nie powinniście w ogóle po tym meczu mieć, ufff.
Był to mecz na szczycie Betclic 2. Ligi, dlatego transmitowała go stacja „TVP Sport”. Obie drużyny rozpoczęły z wysokiego „c” i miały na koncie po siedem punktów w trzech kolejkach, zajmując miejsce w czołówce. Gdyby jednak Stal zgarnęła trzy oczka, a nie jedno, to zajmowałaby teraz miejsce lidera, a tak jest trzecia.
Fot. screen TVP Sport