Motor zremisował u siebie z Termaliką. Znów kluczowa okazała się zmiana Ndiaye

Motor Lublin podzielił się na swoim stadionie punktami z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Gospodarze rozegrali świetną pierwszą połowę, ale po zmianie stron odpowiedzieli goście. Znów kluczowa okazała się zmiana Ndiaye – tym razem zawodnik przyczynił się jednak do straty gola przez swoją drużynę.
Sąsiedzi w tabeli
Motor Lublin podchodził do spotkania, plasując się na 11. miejscu w tabeli PKO BP Ekstraklasy. Podopieczni Mateusza Stolarskiego zgromadzili wcześniej osiem punktów w sześciu meczach. Tylko dwa z nich rozegrali na swoim stadionie, a są tam mocni. W kolejce przed przerwą reprezentacyjną zdobyli trzy punkty na trudnym terenie – pokonali Górnik Zabrze 1:0 po golu Mbaye Ndiaye, który pojawił się na boisku w drugiej połowie i już po chwili cieszył się z bramki.
Trener Stolarski desygnował tę samą jedenastkę, która rozpoczęła mecz z Górnikiem. W kadrze meczowej z powodu urazu nie znalazł się natomiast Renat Dadaszow.
🗒️ TAK ZACZNIEMY: pic.twitter.com/ORHOUvNBem
— Motor Lublin (@MotorLublin) September 14, 2025
Bruk-Bet Termalica Nieciecza przystępowała do spotkania jako sąsiad Motoru w tabeli. Drużyna Marcina Brosza miała na koncie taką samą liczbę punktów, choć rozegrała o jedno spotkanie więcej. Beniaminek w świetnym stylu rozpoczął sezon, pokonując na wyjeździe Jagiellonię Białystok 4:0, natomiast w sześciu kolejnych meczach zgromadził zaledwie pięć punktów. Drugie zwycięstwo „Słonie” zaliczyły… podobnie jak Motor, na terenie Górnika Zabrze, gdzie wygrały 1:0. Termalica chciała przełamać złą serię trzech spotkań bez wygranej (2:3 z Rakowem, 1:3 z Koroną) i remis 1:1 z Radomiakiem.
Marcin Brosz dał szansę od początku spotkania Rafałowi Kurzawie i Kamilowi Zapolnikowi, którzy poprzedni mecz zaczynali na ławce. Zastąpili Gurrero oraz Jesusa Jimeneza.
📋 𝗧𝗔𝗞 𝗭𝗔𝗚𝗥𝗔𝗠𝗬
Ligowy wrzesień rozpoczynamy z dwiema zmianami w składzie. 🔄 Godzina do pierwszego gwizdka w Lublinie!#MOTBBT 🔜 12:15 pic.twitter.com/QGCEgFWGit
— Bruk-Bet Termalica Nieciecza (@BB_Termalica) September 14, 2025
Piorunujący początek Motoru
Motor piorunująco otworzył mecz – już w czwartej minucie świetną piłkę na lewą stronę zagrał Ivo Rodrigues. Dogonił ją van Hoeven i wyłożył Karolowi Czubakowi, a ten z bliskiej odległości wbił piłkę do bramki, strzelając drugiego gola w sezonie. Gospodarze mieli w pierwszej fazie spotkania kontrolę. Widać było, że świetnie czuł się Rodrigues i to właśnie on mógł podwyższyć prowadzenie w 19. minucie, kiedy po zamieszaniu w polu karnym piłka spadła mu pod nogi. Po jego strzale odbiła się jeszcze od zawodnika gości, ale przeleciała obok słupka.
Ależ otwarcie meczu w Lublinie! ⚽
5. minuta spotkania i do siatki trafia Karol Czubak! 👏
📺 Transmisja meczu Motor – Bruk-Bet w CANAL+ SPORT 3 i serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cUAHv pic.twitter.com/Q0p05KdFIo
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 14, 2025
Kilka minut później Motor przeprowadził kolejną groźną akcję w polu karnym Bruk-Bet Termaliki. Po nieudanej interwencji obrońcy beniaminka do piłki dopadł znów Rodrigues, który wyłożył do środka, do van Hoevena, ale jego strzał został zablokowany. Jeden raz poluźniły się szyki gospodarzy, co wykorzystali zawodnicy z Niecieczy, szybko przechodząc pod bramkę. Akcję strzałem zakończył Rafał Kurzawa, ale bez problemu interweniował Brkić. Niewiele się tak ogólnie działo, bo w strzałach mieliśmy 6:3, a w celnych 1:1. Motor zasłużenie więc prowadził.
Pierwszy kontakt Ndiaye znów kluczowy
Obaj trenerzy dokonali w przerwie zmian. W drużynie Motoru Sergi Samper zastąpił Jakuba Łabojkę, który zmagał się z przeziębieniem i zaczął się gorzej czuć. W drużynie gości dokonano z kolei trzech zmian. Z boiska zeszli: Damian Hilbrycht, Rafał Kurzawa i Krzysztof Kubica. Zastąpili ich: Radu Boboc, Guerrego i Jesus Jimenez.
Motor znów zaatakował od samego początku. Już kilkadziesiąt sekund po zmianie stron po wymianie kilku podań do strzału sprzed pola karnego doszedł Rafał Wolski, ale uderzenie odbił Miłosz Mleczko. Chwilę później dwójkową akcję rozegrali Fassbender i Zapolnik. Ten drugi układał już sobie piłkę do strzału w polu karnym, ale w ostatniej chwili piłkę wyłuskał mu Herve Matthys.
Po zmianach Termalica zaczęła grać zdecydowanie lepiej. Marcin Brosz kolejną roszadę przeprowadził jeszcze przed upływem godziny gry – Igor Strzałek zmienił średnio groźnego tym razem Fassbendera. W tym samym czasie boisko po stronie Motoru opuścili Paweł Stolarski i van Hoeven. W ich miejsce weszli Filip Wójcik i Mbaye Ndiaye, który w ostatnim meczu strzelił gola tuż po wejściu na boisko. Tym razem w pierwszym kontakcie z piłką zaliczył… fatalny kiks. Widzieliście coś takiego?
Gol dla Bruk-Betu padł po karnym. Karnym, który podyktowano za zagranie ręką po rzucie rożnym. Rzucie rożnym, który wziął się z tego wizjonerskiego zagrania.
Warto docenić autora, choć nie do końca wiadomo, co miał na myśli. pic.twitter.com/Op6xvfyIlR
— Jakub Białek (@jakubbialek) September 14, 2025
W niekontrolowany sposób wybił piłkę na rzut rożny, z którego zrodziła si z kolei sytuacja bramkowa. Nastąpił mały efekt motyla, po którym mieliśmy analizę VAR. Sędzia Łukasz Kuźma podbiegł do monitora i po obejrzeniu sytuacji, w której Matthys zagrał ręką, podyktował rzut karny. Podszedł do niego Jesus Jimenez, który pokonał Brkicia, doprowadzając do wyrównania. To już jego trzeci gol w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy, ale dwa poprzednie były z gry – z Rakowem i Radomiakiem.
BRUK-BET ODPOWIADA! 🐘
Jesús Jiménez trafia z rzutu karnego i mamy remis! ⚽
📺 Transmisja meczu Motor – Bruk-Bet w CANAL+ SPORT 3 i serwisie CANAL+: https://t.co/zr8n1cUAHv pic.twitter.com/ljC2HoFZQn
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) September 14, 2025
Goście poszli za ciosem i już chwilę później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego świetnym strzałem głową popisał się Kamil Zapolnik, ale bramkarz zbił piłkę przed siebie. Dopadł jeszcze do niej Kopacz, ale z najbliższej odległości uderzył w słupek.
W końcówce obie drużyny dążyły do zwycięstwa i wyprowadzały cios za cios. W 84. minucie „setkę” miał Jimenez. Rozegrał z Bobocem dwójkową akcję i stanął sam na sam z bramkarzem, ale Ivan Brkić świetnie interweniował. Chwilę później po drugiej stronie boiska szansę miał debiutujący w Motorze Fabio Ronaldo, ale uderzył wysoko nad bramką. Już w 90. minucie znów wróciliśmy pod bramkę Motoru. Po kolejnym zagraniu Boboca z prawej strony głową uderzył Zapolnik, ale do piłki pofrunął bramkarz gospodarzy. W samej końcówce gospodarze przeprowadzili jeszcze jeden napór na bramkę rywali, ale nie byli w stanie oddać celnego strzału i mecz zakończył się remisem 1:1.
W drugiej części gry było tylko samych strzałów celnych tyle samo, co w pierwszej połowie… wszystkich strzałów. Bruk-Bet Termalica stworzyła jednak groźniejsze sytuacje i tym razem to do niej należała dominacja. Śmiało możemy więc powiedzieć, że remis to w pełni zasłużony piłkarski scenariusz po takich dwóch różnych połowach.
fot. screen Canal+ Sport