Juan Mata trochę zniknął z radaru. Wciąż gra w piłkę i właśnie znalazł nowy klub

Napisane przez Mariusz Orłowski, 16 września 2025
Juan Mata

Juan Mata był rewelacyjny w Chelsea, później również całkiem mocny w Manchesterze United. Ale… zaraz, zaraz, to on jeszcze gra w piłkę?! Ano gra i właśnie zmienił klub wewnątrz ligi krajowej. Na karku już 37 wiosen, ale filigranowy ofensywny pomocnik nie ma zamiaru zawieszać butów na kołku. 

Gwiazda Premier League i dobry człowiek

Juan Mata znany jest ze swojej hojności, dobrego serca dla dzieci i ubogich i angażowania się w kampanie społeczne. Odwiedzał różne zakątki świata- był m.in. w Bombaju. W sierpniu 2017 roku założył fundację charytatywną „Common Goal” razem z Juergenem Griesbeckiem. Przekazuje tam regularnie 1% swoich zarobków, a do akcji zachęcił wielu innych sportowców. Pieniądze te trafiają potem do sieci ponad 100 organizacji międzynarodowych, np. do Indii i Kolumbii. Wspierali ją: Mats Hummels, Alex Morgan, Serge Gnabry, Dani Olmo, Timo Werner. Pełna lista dostępna TUTAJ.

W Anglii grał dla Chelsea oraz Manchesteru City. Dla tych pierwszych 285 spotkań, dla drugich 135. Paradoks jest taki, że znacznie więcej asyst zaliczył w „The Blues”. Odrobinę mylący „Transfermarkt” (do asyst dolicza m.in wywalczone karne, które ktoś zamienił na bramki, a zakładamy, że Mata jako ofensywny gracz z 10 takich karnych wywalczył) wskazuje, że w Manchesterze strzelił 51 goli i miał 44 asysty, a w Chelsea były to 33 gole i 53 asysty. Trzeba jednak brać poprawkę statystyczną na specyficzne zasady „Transfermarkt”.

Absolutny peak formy Hiszpana to sezon 2012/13. Nigdy nie był tak dobry jak wtedy. Wyczyniał liczbowe cuda we wszystkich rozgrywkach. Był w tamtym momencie być może najlepszym piłkarzem w Anglii i czołowym graczem w Europie. Do dziś pozostaje to jeden z najlepszych indywidualnie sezonów w całej historii angielskiej piłki – ligowe double-double z goli i asyst (12 goli + 12 asyst), ostatnie podania rozdawane praktycznie w każdych rozgrywkach, pełno goli Chelsea po stałych fragmentach, które doskonale bił. Statystyki podają, że miał w sezonie ponad 30 asyst (!).

W Chelsea zdobył Ligę Mistrzów, wywalczył też Ligę Europy i Puchar Anglii. Ściągnął go niespodziewanie David Moyes zimą w sezonie 2013/14 i był to bardzo mocny na tamten czas ruch, choć notował wtedy słabszą formę i nie łapał się do 11 „The Blues”. Brakło mu w życiu mistrzostwa Anglii mimo gry w dwóch mocnych klubach. Po długim pobycie w Manchesterze zaliczył krótką przygodę w Galatasaray. Tam również bardzo często przesiadywał na ławce, choć zdołał strzelić trzy gole. Oszedł do Vissel Kobe, ale tego nikt nie pamięta, bo zagrał tam… tylko jeden mecz. Później była wspomniana Australia i… nadal będzie.

Juan Mata zostaje w Australii

Przed sezonem 2024/24 Juan Mata zawitał do ligi australijskiej i dołączył do Western Sydney Wanderers, gdzie swego czasu występował m.in. Radosław Majewski. Choć „występował” to dużo powiedziane, ponieważ po serii przedsezonowych sparingów doznał poważnej kontuzji kolana i nawet nie udało mu się zadebiutować w australijskiej ekstraklasie. W każdym razie Juan Mata zaliczył tam więcej występów niż Polak – rozegrał 22 spotkania, strzelił gola i zanotował trzy asysty. Taki sobie dorobek. Aż 16 na tych 22 spotkań zaliczył z ławki rezerwowych. Nie był więc podstawowym wyborem trenera Alena Stajcicia.

W derbach z Sydney FC dwukrotnie (w dwóch meczach) Matę i kolegów pokarał… Patryk Klimala, który występował w jednej ekipie ze słynnym Douglasem Costą. Polak miał świetne wypożyczenie na tamten kontynent. Hiszpan z kolei podpisał umowę do końca sezonu i ona po prostu mu wygasła. Szybko jednak znalazł inny, zainteresowany jego usługami klub. Zamierza spędzić swój drugi sezon z rzędu w Australii po podpisaniu kontraktu z Melbourne Victory.

Patrząc na poziom czysto sportowy, dołącza… do znacznie lepszego teamu, który reprezentował wcześniej. Melbourne Victory walczyło bowiem o mistrzostwo Australii do samego końca. W finale play-offów uległo… Melbourne City, a więc klubowi należącemu do szejka Mansoura i wpisującemu się w całą siatkę City Football Group. Mata zafunduje sobie więc małe derby Manchesteru, a może nawet uda mu się pomóc klubowi odegrać się za porażkę w finale? Czy pogra tam z nim ktoś ciekawy? No, niezbyt. Zagorzali fani Premier League mogą pamiętać z Wolverhampton Rodericka Mirandę, który zagrał tam kilkanaście razy.

Fot. PressFocus

Antyfan social mediów. Pisanie o piłce nożnej to odskocznia, bo działa w innej branży. Cryuffista i Guardiolista. Od 2008 fan Barcy. Jeden z sezonowców City "przez Pepa". Nie gardzi polską piłką, a po transferze Sampera do Motoru opadła mu kopara.

5 zł za każdego gola
w 1. kolejce Ligi Mistrzów
Athletic Bilbao - Arsenal
Wygrana Arsenalu
kurs
1,84
1
Bonus 3 x 100% do 200 PLN
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)