Czerwona latarnia Premier League zdecydowała ws. trenera. Klubowe władze zaskoczyły

Po pierwszych czterech kolejkach nie mają na koncie ani jednego, co zdarzyło im się nie tylko pierwszy raz w historii swoich występów w Premier League, ale w całej swojej historii. Co więcej, biorąc pod uwagę końcówkę poprzedniego sezonu, nie wygrali żadnego z ośmiu ostatnich ligowych meczów. Pojawiła się więc reakcja ze strony klubowych władz.
Czerwona latarnia Premier League
Ten sezon jest dla Wolverhampton Wanderers już 127. w rozgrywkach ligowych. Jednak dopiero teraz „Wilki” pierwszy raz w swojej historii rozpoczęły sezon od czterech ligowych porażek. Jako jedyne w tym sezonie Premier League nie zdobyły jeszcze punktu. Na Molineux przegrywały aż 0:4 z Manchesterem City i 2:3 z Evertonem, a wyjazdy kończyły się porażkami 0:1 – z Bournemouth i Newcastle. Gorszą ofensywę od Wolves mają tylko Leeds oraz Aston Villa – kolejno 1 i 0 strzelonych goli, a tylko West Ham stracił więcej bramek – 11.
„Młoty” są zresztą jedyną od niemal pięciu miesięcy drużyną, którą Wolverhampton zdołało pokonać. Pod koniec sierpnia West Ham został wyeliminowany przez „Wilki” z Pucharu Ligi i tym samym już na etapie 1/32 finału pożegnał się z tymi rozgrywkami. Była to jedyna wygrana Wolves w ostatnich dziewięciu meczach. Biorąc pod uwagę końcówkę poprzedniego sezonu, ekipa z Molineux nie wygrała żadnego z ostatnich ośmiu ligowych meczów, a siedem z nich przegrała. Do tego nie wygrała żadnego z czterech sparingów, a trzy przegrała.
Wolves have lost their opening four games of a league campaign for the first time in their history.
This is their 127th season in the Football League/Premier League. 👀 pic.twitter.com/MzMuknyoI9
— Squawka (@Squawka) September 13, 2025
Zdecydowano ws. przyszłości trenera
Słaba forma drużyny z hrabstwa West Midlands sprawiła, że klubowe władze zostały zmuszone podjąć decyzję ws. trenera – Vitora Pereiry. Jak poinformował Steve Madeley z „The Athletic”, Portugalczyk ma pełne poparcie zarządu, a zostanie ono zobrazowane przedłużeniem umowy z 57-latkiem. Dotychczasowy kontrakt, który podpisał w grudniu 2024 roku, gdy przejął pogrążone w jeszcze większym kryzysie Wolves, obowiązywał do końca sezonu 2025/26. Terminem ważności nowego będzie zaś koniec czerwca 2028 roku.
Władze klubu zdają sobie sprawę ze świetnej pracy wykonanej w poprzednim sezonie przez Pereirę, że nie zasługuje na zwolnienie. Mają też z tyłu głowy, że Portugalczyk w trakcie letniego okienka transferowego stracił dwie najważniejsze postacie jego zespołu – Rayana Aita-Nouriego i Matheusa Cunhę. Do tego Molineux opuściła inna ważna w ostatnich latach postać – Nelson Semedo. Za Aita-Nouriego oraz Cunhę, którzy przenieśli się do Manchesteru, choć nie do tego samego klubu, trzykrotni mistrzowie Anglii zarobili łącznie blisko 100 milionów funtów.
🚨🐺 Vitor Pereira, set to sign a new three year deal ar Wolves with agreement verbally done.
Full trust from the board for the manager who’s staying at #WWFC. 🟠⚫️ pic.twitter.com/IfsTCMm9Lf
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) September 17, 2025
Obecnie Pereira ma na liczniku równo 30 meczów w roli trenera Wolverhampton i jak dotąd zdobywał średnio 1,3 pkt. na mecz. Biorąc pod uwagę szkoleniowców z min. taką liczbą spotkań na ławce Wolves, od czasu powrotu klubu do Premier League w 2018 roku lepszą średnią punktową „wykręcił” tylko Nuno Espirito Santo – 1,68 na mecz. Gorzej zaś prezentują średnie Bruno Lage’a, Julena Lopeteguiego i Gary’ego O’Neila, którego to zresztą Pereira w grudniu ub. roku zastąpił. 57-latek przejmował po nim szorujący po dnie tabeli Premier League zespół.
Po 16 kolejkach poprzedniego sezonu Premier League „Wilki” miały na koncie ledwie dziewięć punktów, a do bezpiecznej strefy traciły pięć. Jednak już po tygodniu kadencji Pereiry wydostały się ze strefy spadkowej, a przez pozostałą część sezonu były 11. najlepiej punktującą ekipą w Premier League. Choć od marca do kwietnia Wolves nie przegrało żadnego z siedmiu ligowych meczów, a sześć wygrało, zaledwie punkt w czterech ostatnich kolejkach sprawił, że sezon zakończyło dopiero na 16. miejscu – najgorszym od powrotu do Premier League w 2018 roku.
Najbliższe spotkanie podopieczni Pereiry rozegrają w sobotę 20 września. Przed własną publicznością podejmą drugą najgorszą ofensywę Premier League – Leeds. Trzy dni później zaś ponownie zmierzą się na Molineux z Evertonem – tym razem w ramach 1/16 finału Pucharu Ligi.
fot. PressFocus