Górnik Zabrze z łatwością wyeliminował rezerwy Legii. Trener Michal Gasparik miał swój plan na mecz

Górnik Zabrze przyjechał do Legia Training Center do Książenic na mecz Pucharu Polski z Legią II i udzielił młodym chłopakom z Warszawy lekcji futbolu. Lider PKO BP Ekstraklasy potraktował to spotkanie bardzo poważnie, wystawiając kilku ważnych piłkarzy pierwszego składu. Wygrał 3:0 i odhaczył to, co miał odhaczyć.
Legia II wygrała okręgowy puchar
Legia II Warszawa wygrała Mazowiecki Puchar Polski, pokonując KS CK Troszyn 3:1 i dzięki temu otrzymała możliwość wzięcia udziału w ogólnopolskim już turnieju. To już piąty raz, kiedy druga drużyna „Wojskowych” sięgnęła po takie lokalne trofeum. Mogą w tych rozgrywkach brać udział zespoły występujące maksymalnie w Betclic 3. Lidze i to właśnie w niej na co dzień gra Legia II. Ma jednak spore aspiracje i chęci awansu na poziom centralny, gdzie w sezonie 2025/26 występują chociażby rezerwy ŁKS-u oraz Śląska Wrocław.
Legia II z bilansem 6-1-2 zajmuje w swojej Betclic 3. Lidze czwartą pozycję, ale ma tyle samo punktów, co dwie wyżej znajdujące się ekipy – po 19. Pierwsze miejsce to bezpośredni awans, a drugie daje możliwość wzięcia udziału w dwustopniowym barażu. Starcie z ekstraklasowym Górnikiem Zabrze było dla młodych chłopaków Legii II świetnym sprawdzianem i wyzwaniem. W końcu wzięli w nim udział tacy gracze: Karol Kosiorek (2006), Rafał Boczoń (2006), Cyprian Pchełka (2006), Jan Bienduga (2008), Pascal Mozie (2008). Wsparciem młodych są… Mateusz Możdżeń oraz Adam Ryczkowski.
Skład na dzisiejsze spotkanie 🫡#LEG2GÓR pic.twitter.com/0aTJ5MdSzq
— Akademia Legii (@Akademia_Legii) September 24, 2025
Dwóch ważnych graczy Górnika Zabrze dostało możliwość odpoczynku. Nie było grającego wszystko po 90 minut Erika Janży, a podstawowy bramkarz Marcel Łubik zasiadł na ławce rezerwowych. Szansę za niego otrzymał Tomasz Loska, a w ataku zagrał Luka Zahović, który przez kontuzję był w tym sezonie bez minut. Lider PKO BP Ekstraklasy jednak potraktował to starcie bardzo poważnie, bo w pierwszym składzie zobaczyliśmy – Josemę, Patrika Hellebranda, Rafała Janickiego, Ousmane’a Sowa czy Jarosława Kubickiego – to wszystko filary zespołu.
Chłań załadował od poprzeczki
Jak mogliśmy się spodziewać, kamera realizacyjna pokazywała akcje głównie na połowie Legii II. Górnik od początku starał się atakować i narzucić swój styl. Pierwszy raz gospodarze zaatakowali dopiero po 20. minucie, ale będący już w polu karnym Cyrpian Pchełka źle dograł z lewej strony. Chwilę potem Luka Zahović aż złapał się za głowę, bo podał… do gracza Legii II – Adama Ryczkowskiego, ale ten zmarnował dobrą szansę. W zasadzie to wyjaśnił go wślizgiem Janicki. W tym momencie spotkania mieliśmy już jednak wynik 0:1.
Autorem ładnego trafienia był Maksym Chłań, który w 16. minucie strzelił z 18 metrów od poprzeczki. Piłka niczym po strzale Franka Lamparda na mundialu 2010 przekroczyła linię bramkową. Na szczęście dziś w erze technologii sędziowie VAR sprawdzili sobie wszystko na stopklatce, gdzie wyraźnie można zobaczyć, że piłka całym obwodem przekroczyła linię. Młody bramkarz Legii grający na co dzień w CLJ musiał tym razem uznać wyższość przeciwnika. Wcześniej miał dwie całkiem dobre interwencje po strzałach Josemy i Lukoszka.
Fantastyczne uderzenie Khlana❗#LEG2GÓR obejrzysz tu 👉 https://t.co/aaliSEE3Uj pic.twitter.com/UqO3rxRygs
— TVP SPORT (@sport_tvppl) September 24, 2025
Bliski drugiego trafienia dla Górnika w 31. minucie był Luka Zahović, ale… nie trafił w piłkę po dokładnym dośrodkowaniu Kacpra Lukoszka z lewej strony. Dzięki temu piłkę wybił młody bramkarz Legii II. Chwilę później sam Lukoszek próbował zaskoczyć Jana Biendugę, ale uderzył w boczną siatkę. Rzucała się w oczy dobra współpraca na lewej stronie Górnika, gdzie Maksym Chłań sprawiał duże kłopoty gospodarzom.
Legia II w pierwszej połowie oddała tylko jeden strzał. Ogromnie denerwował się po nim Mateusz Możdżeń (na screenie z nr 14) i nie ma się co dziwić. Tymczasem to Maciej Saletra – będący przed byłym graczem Lecha Poznań – strzelał z piętki. Gdyby tylko przepuścił tę piłkę, to byłaby wręcz „setka”, ogromna szansa na wyrównanie, a tak młody zawodnik strzelił lekko i bez kłopotów dla Tomasza Loski.
Pierwszy mecz Zahovicia i pierwszy gol
Kiedy już obie drużyny zbierały się na przerwę, to Górnik Zabrze przeprowadził jeszcze jeden zabójczy cios. Na tablicy mieliśmy już doliczony czas do pierwszej części spotkania, a najlepszy po obu stronach Maksym Chłań do bramki dopisał sobie asystę. To on sprytnie jednocześnie przerzucił piłkę nad Rafałem Boczoniem, ale też zagrał ją do Luki Zahovicia. Trzeba przyznać, że obramowanie sprzyjało tego dnia Górnikowi Zabrze, bo piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Górnik potwierdził swoją przewagę. Legia II miała na koncie tylko jeden strzał, a goście aż dziewięć (cztery celne).
⏱️ 45+' | Luka Zahović w sytuacji sam na sam i podwyższamy prowadzenie! 🔥#LEGGÓR 0:2 pic.twitter.com/d2YO9nYGfv
— Górnik Zabrze (@GornikZabrzeSSA) September 24, 2025
Trener Michal Gasparik przy dwubramkowym prowadzeniu zrobił aż pięć zmian w przerwie i zdjął tych ważnych zawodników – Janickiego, Kubickiego, Josemę, Sowa oraz Hellebranda, a szansę dostali trochę mniej grający: Maksymilian Pingot, Bastien Donio, Natan Dzięgielewski czy też Gabriel Barbosa. Ten słabszy układ sił sprawił, że Legia II zaczęła dłużej utrzymywać się przy piłce.
Kiedy jednak goście pierwszy raz zaatakowali, to… od razu zdobyli bramkę numer trzy. Dzięgielewski okiwał jednego z rywali, poklepał z Lukoszkiem na lewej stronie, skrzydłowy dograł po ziemi na środek pola karnego. Lewy obrońca Górnika Zabrze akurat znalazł się tam, gdzie została wybita piłka przez obrońcę Legii, a potem technicznym strzałem prawą nogą pokonał Jana Biendugę. Godnie zastępował na tej stronie Erika Janżę.
⏱️ 55' | Luko i podwyższamy prowadzenie! 🫡#LEGGÓR 0:3 pic.twitter.com/PUp0VOSA0m
— Górnik Zabrze (@GornikZabrzeSSA) September 24, 2025
Maksym Chłań mógł i powinien mieć kolejny udział przy bramce w 67. minucie. Najpierw odebrał piłkę Moziemu, potem kiwnął drugiego z rywali i gracze Górnika popędzili z akcją 2 vs 2. Ukrainiec jednak podjął złą decyzję – za długo zwlekał z podaniem lub strzałem, a za to w defensywie dobrze wyczekał go Rafał Boczoń i zablokował strzał.
Legia II mogła mieć honorowe trafienie, lecz była nieskuteczna
Legia II też mogła coś strzelić, ale przy 0:3 zmarnowała kilka niezłych szans. Przemysław Mizera mógł nawet zrobić to dwa razy i zmniejszyć rozmiary porażki, ale najpierw przegrał pojedynek z Tomaszem Loską, a w innej akcji piłka zaplątała mu się pod nogami po groźnej próbie ze skrzydła Białorusina Erika Mikanowicza. Potem z kolei wielki błąd popełnił Paweł Olkowski, podając… długą piłkę w środek (?) na 20 metrów od bramki Loski, przejął ją Pascal Mozie, ale tym razem źle przyjął Dawid Kiedrowicz. Trzy dobre akcje na przestrzeni kilku minut i zero konkretów w siatce. W ostatniej minucie po stałym fragmencie próbował też Jan Leszczyński.
Gdyby Górnik Zabrze wystawił taki skład, jak w drugiej połowie, to mecz byłby zdecydowanie bardziej wyrównany. Trener Gasparik jednak dobrze wymyślił plan na mecz, robiąc dwubramkową przewagę i dając odpocząć filarom zespołu, a Tomasz Loska wcale za darmo czystego konta nie dostał. Na koniec małe pytanie – dlaczego Gabriel Barbosa nie gra w pierwszym składzie zabrzan? Pokazał to nie trafiając stąd nawet w bramkę… trochę jednak wstyd.
Fot. screen TVP Sport