Bas Dost oficjalnie zakończył karierę

Napisane przez Gabriel Stach, 26 września 2025
bas dost nec nijmegen

Bas Dost – napastnik, którego gole przez lata elektryzowały trybuny w Niemczech, Portugalii i Belgii – znalazł się w punkcie, w którym to nie rywale, a życie postawiło mu najtrudniejszą przeszkodę. Jego piłkarska podróż kończy się inaczej, niż mógł to sobie wymarzyć.

Bas Dost – piękna kariera, choć zakończona w cieniu dramatu

Bas Dost, jeden z najbardziej rozpoznawalnych holenderskich napastników ostatnich kilkunastu lat, ogłosił definitywne zakończenie kariery piłkarskiej. Decyzja ta – choć spodziewana – ma wyjątkowo dramatyczne tło. Jeszcze dwa lata temu piłkarz walczył o życie na murawie, gdy podczas meczu NEC Nijmegen z AZ Alkmaar doszło do nagłego zasłabnięcia. Dost w doliczonym czasie gry upadł na murawę i wymagał natychmiastowej reanimacji. Wydarzenia z października 2023 roku wstrząsnęły światem futbolu i w dużej mierze przesądziły o dalszych losach doświadczonego snajpera.

Diagnoza była bezlitosna: niewydolność i stan zapalny mięśnia sercowego. Początkowo wydawało się, że sytuacja jest do opanowania, a Dost po kilku miesiącach przerwy wróci do gry. W grudniu 2023 roku sam piłkarz był przekonany, że zagra w kolejnym sezonie. Jednak badania przeprowadzone w marcu 2024 roku okazały się brutalnym ciosem – stan zapalny powrócił, i to niemal w całej okazałości. Dost przyznał w wywiadzie dla „Algemeen Dagblad”, że po tym momencie zaczął na poważnie rozważać zakończenie kariery.

– Nie chcę ryzykować swoim życiem. Miałem świetną karierę i jestem z niej dumny. Przez dwa tygodnie analizowałem wszystkie za i przeciw, aż w końcu podjąłem decyzję – wyznał.

To właśnie strach przed kolejnym incydentem sercowym oraz brak pełnej zgody lekarzy na powrót do zawodowego sportu sprawiły, że 36-latek zawiesił buty na kołku. Jednocześnie publicznie podziękował ratownikom medycznym, którzy uratowali mu życie na stadionie w Alkmaar.

– Nie potrafię wyrazić słowami swojej ogromnej wdzięczności. Bez was już by mnie tu nie było – powiedział Bas Dost.

Od Emmen do Sportingu – wędrówka skutecznego snajpera

Dost przez 16 lat profesjonalnej kariery zdołał zapisać się w historii kilku europejskich klubów. Swoją przygodę z futbolem rozpoczął w macierzystym FC Emmen, skąd trafił do Heraclesa Almelo, a następnie do SC Heerenveen. To właśnie w barwach tego ostatniego zespołu po raz pierwszy eksplodował jego strzelecki talent. W sezonie 2011/2012 zdobył 32 bramki w Eredivisie, sięgając po koronę króla strzelców.

Z takimi liczbami naturalnym krokiem był transfer do bardziej prestiżowej ligi. W 2012 roku Holender dołączył do VfL Wolfsburg, w którym występował przez cztery sezony. W 117 meczach dla „Wilków” zdobył 48 goli i sięgnął po Puchar Niemiec w 2015 roku. Jego skuteczność i gra w powietrzu stały się znakiem rozpoznawczym – rzadko który napastnik tak konsekwentnie potrafił wykorzystywać sytuacje w polu karnym.

Najbardziej błyskotliwy okres kariery Dost przeżywał jednak w Sportingu CP. Do Lizbony trafił w 2016 roku i szybko stał się liderem ofensywy. W 127 meczach strzelił 93 gole, zdobywając tytuł króla strzelców portugalskiej ligi w sezonie 2016/2017 (34 bramki). W tym czasie Sporting próbował rywalizować o długo wyczekiwany tytuł z Benficą i FC Porto w kraju, a Holender regularnie trafiał do siatki w kluczowych spotkaniach. Jak określali go kibice – Holender „zjadł” portugalską ligę.

Po przygodzie w Portugalii napastnik zasilił Eintracht Frankfurt, gdzie przez dwa sezony zdobył 15 bramek w 43 spotkaniach. Następnie przeniósł się do Club Brugge, z którym dwukrotnie sięgnął po mistrzostwo Belgii. W 2022 roku wrócił do Holandii, podpisując kontrakt z FC Utrecht, a następnie przenosząc się do NEC Nijmegen. To właśnie w barwach tego klubu rozegrał swoje ostatnie mecze w karierze.

Liczby, które robią wrażenie – wybitny rok 2015!

Podsumowanie statystyk Basa Dosta najlepiej pokazuje skalę jego osiągnięć. Łącznie w zawodowej piłce rozegrał 540 oficjalnych meczów (niektóre źródła podają 555), strzelając ok. 270 goli i notując około 60 asyst. W dwóch różnych ligach (Eredivisie i Liga Portugal) sięgał po tytuły króla strzelców. Wygrał trofea krajowe z Wolfsburgiem, Sportingiem CP i Clubem Brugge.

W reprezentacji Holandii zadebiutował w 2015 roku u Guusa Hiddinka. Łącznie rozegrał 18 meczów dla „Oranje” – do siatki trafił raz, w listopadzie tamtego roku z Walią. Choć nigdy nie był podstawowym napastnikiem drużyny narodowej, zawsze uchodził za wartościową opcję rezerwową i weterana europejskich boisk.

Tamten rok indywidualnie był dla niego najlepszy jeśli chodzi o ligi TOP5. 14 bramek ligowych z szesnastu zdobył tylko wiosną. Dublet z Bayernem, Herthą, Paderborn, a także czteropak z Leverkusen (jedyny w tamtym sezonie w lidze) – Holender był iście latający. Poszło mu wtedy tak dobrze, że do króla strzelców zabrakło jedynie trzech trafień. W maju trafił w finale DFB Pokal z Borussią Dortmund. Jesienią dołożył w 2015 kolejne siedem trafień ligowych, jednego gola w LM i jednego w DFB Pokal. Miał też ww. gola w kadrze (jedynego w karierze)

Dramatyczne tło decyzji

Do dramatycznych wydarzeń doszło w październiku 2023 roku. NEC Nijmegen rywalizowało z AZ Alkmaar. W doliczonym czasie gry Dost nagle upadł, tracąc przytomność. Na murawie natychmiast rozpoczęto reanimację. Piłkarz spędził w szpitalu prawie dwa tygodnie, a lekarze wszczepili mu defibrylator, który miał interweniować w przypadku zaburzeń rytmu serca.

Dla każdego sportowca taki incydent jest punktem zwrotnym. Początkowo Dost wierzył, że to chwilowe załamanie zdrowia i że wkrótce wróci na boisko. Wiosną 2024 roku rzeczywiście pojawiły się pozytywne sygnały – stan zapalny zaczął ustępować. Jednak już w czerwcu kardiolog zdiagnozował nowe problemy. Po dwóch tygodniach rozważań napastnik ogłosił decyzję: koniec kariery.

– Podczas treningu wykryto „coś”. Ten moment zmienił wszystko. Nie chcę ryzykować życiem. Musiałem podjąć taką decyzję (…). Chciałbym sam decydować, kiedy kończę, ale nie mogłem tego zrobić. Życie jest ważniejsze – wspominał Holender w rozmowie z „Algemeen Dagblad”.

Dziedzictwo napastnika

Choć Bas Dost zakończył karierę w cieniu dramatycznych wydarzeń, jego dorobek piłkarski pozostaje imponujący. Był symbolem klasycznego napastnika – wysokiego, silnego, znakomicie odnajdującego się w polu karnym. Nie był może tak widowiskowy jak inni snajperzy z czołówki europejskiej, ale skuteczność miała dla niego pierwszeństwo przed stylem. W Portugalii dla „sportinguistas” był jak ten, który przygotował Estadio Jose Alvalade na przyjście Viktora Gyokeresa.

W Wolfsburgu zapamiętano go jako bohatera pamiętnych spotkań: z Bayernem Monachium czy Bayerem Leverkusen. W Sportingu – jako maszynę do zdobywania bramek. W Belgii – jako zawodnika, który dołożył swoje cegiełki do mistrzowskich tytułów Club Brugge. Sam Dost podkreśla dziś, że najbardziej jest dumny z konsekwencji, z jaką podchodził do swojej pracy.

– Miałem świetną karierę. Jestem dumny z tego, co osiągnąłem – skomentował 18-krotny reprezentant Holandii.

Dziękuję za życie

Nie sposób opowiadać historii Basa Dosta bez wspomnienia o tych, którzy uratowali mu życie. W wywiadach wielokrotnie podkreślał wdzięczność wobec służb medycznych i ratowników obecnych na stadionie AFAS.

Dla wielu kibiców Holender stał się symbolem nie tylko piłkarskiej skuteczności, lecz także pokory i szacunku wobec życia. Jego decyzja o odejściu z futbolu – mimo że mogła oznaczać kolejne lata zarobków i sławy – pokazuje, jak ważne jest zdrowie. Kariera Basa Dosta to przykład, jak wiele może się wydarzyć w ciągu kilkunastu lat profesjonalnego sportu. Od wschodzącej gwiazdy Eredivisie, przez cługie lata w Bundeslidze, po rekordy w Portugalii i sukcesy w Belgii – aż po dramatyczny finał w NEC Nijmegen.

Jego historia to także przypomnienie, że nawet najtwardszych sportowców dotykają granice ludzkiej fizjologii. Dost sam podjął decyzję, by nie igrać z losem i zachować zdrowie. W ten sposób zapisał się w pamięci kibiców nie tylko jako skuteczny napastnik, lecz także człowiek potrafiący powiedzieć „stop” w odpowiednim momencie.

– Chciałbym sam zdecydować, kiedy kończę, ale nie mogłem tego zrobić. Życie jest ważniejsze – te słowa na długo pozostaną symbolem końca jego kariery.

Podsumowanie kariery Basa Dosta

Bas Dost odchodzi z futbolu z bilansem ponad 500 rozegranych meczów i niemal 270 bramek. Dwukrotnie był królem strzelców lig krajowych, zdobywał trofea w Niemczech, Portugalii i Belgii, a w reprezentacji Holandii wystąpił 18 razy. W październiku 2023 roku doświadczył jednak sytuacji, która przewartościowała jego życie. Dziś, w wieku 36 lat, definitywnie kończy karierę.

To koniec historii klasycznego napastnika, który potrafił przez lata łączyć skuteczność z profesjonalizmem. Jego dorobek sportowy i postawa po dramatycznych wydarzeniach na murawie pozostaną inspiracją – zarówno dla piłkarzy, jak i kibiców na całym świecie.

Fot. PressFocus

Bayern Monachium w jego życiu zajmuje trzy miejsca na podium. Płakał ze smutku po golach Diego Milito i z radości po golu Robbena. Znajdziesz go też na "Die Roten", gdzie napisał 40 tys. tekstów!

Bonus 3 razy 100% do 200 PLN
nowa oferta powitalna BETFAN
Wisła Płock - GKS Katowice
Obie strzelą
kurs
1.66
1
Bonus 3 x 100% do 200 PLN
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)