De Bruyne wściekły po zmianie. Conte stanowczo odpowiedział po meczu

Napisane przez Marcin Ziółkowski, 29 września 2025
de bruyne screen

Liga włoska latem poza przybyciem Luki Modricia zyskała sporo uwagi transferem Kevina De Bruyne. Belg po dekadzie zamienił chłodną Anglię na ciepłe Włochy, a konkretnie ich południową część. Jeden z najlepszych pomocników w historii Premier League póki co gra jednak w kratkę w SSC Napoli, a zdobycz bramkowa ze stałych fragmentów łagodzi mankamenty w jego grze. Znów został on zmieniony przedwcześnie, ale tym razem złość została wyrażona dosadnie.

De Bruyne znów mógł poczuć się urażony. Tym razem na serio

SSC Napoli zatrudniło Belga ostatniego lata po prawie dekadzie spędzonej w Manchesterze City. To był transfer z kategorii „wow”. Ostatni sezon w Anglii był dla pomocnika tym, który faktycznie sugerował, że pora na zmianę. Początek na włoskiej ziemi był dość… niepokojący – chyba to najbardziej pasujące tutaj słowo. De Bruyne momentami przypominał tego, który przesadził z poznawaniem włoskiej kuchni, także pod kątem spożywanych porcji. Póki co jednak grał w lidze w każdym meczu minimum 70 minut – dwukrotnie na pięć meczów zanotował pełne 90 minut.

Wyjątkiem była sytuacja z meczu Ligi Mistrzów na Etihad Stadium, ale ta była szeroko komentowana. Zszedł w pierwszej połowie. Mimo to, na San Siro w przegranym finalnie meczu z Milanem (1:2) po udanym wykonaniu jedenastki po nieco ponad 10 minutach opuścił murawę. Belg był bardzo zły z tego powodu. Trzeba przyznać, że De Bruyne w Mediolanie zagrał przeciętnie – jakby nie do końca dawał radę z wysoką intensywnością widowiska w pierwszej połowie. W korespondencyjnym starciu z Luką Modriciem zdecydowanie poległ.

De Bruyne zszedł z boiska i był wyraźnie wściekły, gestykulował, miał pretensje. Trener Antonio Conte na konferencji prasowej po meczu z Milanem skwitował tę sytuację w sposób bardzo zdecydowany: – De Bruyne? Mam nadzieję, że był zdenerwowany porażką. Jeśli zezłościł się o coś innego, to trafił na niewłaściwą osobę.

Bardzo możliwe, że to oznaka ambicji i chęci pomocy zespołowi w dalszej części meczu, ale w futbolu nie brakuje ani intensywności, ani emocji. Antonio Conte ufa swojej ławce rezerwowych, musi rotować, a De Bruyne (34-latek) – musi odpoczywać. Nie jest on w końcu wielkim okazem zdrowia. Gra na trzy fronty wymaga czasem schowania dumy do kieszeni i aż dziwne, że tak doświadczony Belg przesadził z emocjami. No i może strzelił gola, ale też miał sporo strat, niską, jak na niego, skuteczność podań – 84%. Dużo było w jego grze niedokładności, co wskazuje też 19 strat piłki.

Sam Giovanni Di Lorenzo wypowiedział się po meczu w Mediolanie, uspokajając co nieco kibiców: – Szczerze mówiąc, myślę, że mówienie o „sprawie De Bruyne” to trochę przesada. Takie rzeczy mogą się zdarzyć w piłce nożnej, zawsze się zdarzały. To nic poważnego, omówimy to wewnętrznie, nie dzieje się nic szczególnego. To są sytuacje, które są częścią gry.

Jeśli „sprawa De Bruyne” – jak zgrabnie to nazwał kapitan SSC Napoli – to coś poważniejszego niż tylko chwilowe niepanowanie nad sytuacją, to nie zwiastuje to dobrej atmosfery, zwłaszcza, że w meczu z Manchesterem City w pierwszej kolejce fazy ligowej Ligi Mistrzów 2025/26 Belg na doskonale znanym sobie obiekcie zszedł z boiska w 26. minucie, aby można było wypełnić lukę w defensywie po czerwonej kartce dla ww. Di Lorenzo.

Warto też pamiętać, że SSC Napoli gra na trzy fronty i kilka dni po meczu z Milanem czeka już Sporting. Potrzeba rotować składem, a Conte ma taką możliwość. Niedawno zdejmował on presję medialnie ze swojej drużyny niczym troskliwy ojciec otaczający dzieci czułą opieką. Trener z Lecce, który tyle już wygrał – doskonale wiedział co robi. Finalnie na koniec starcia 5. kolejki to on był tym, który przegrał, ale David Neres który wszedł jako jeden z trzech piłkarzy przy okazji zmiany De Bruyne mocno postraszył „Rossonerich”.

Gole są, ale czy coś więcej?

De Bruyne od początku sezonu w Serie A trafił do siatki trzykrotnie. W meczu „otwarcia” pokonał Arijaneta Muricia szczęśliwie, bowiem bezpośrednio z rzutu wolnego będącego daleko od bramki. Gole z Fiorentiną i Milanem to dzieła wykorzystanych rzutów karnych. Ale czy poza tym czymś się on wyróżnia, w czym widać jego ponadprzeciętne umiejętności? No właśnie…

Warto spojrzeć tutaj choćby na drugą stronę barykady, jeśli chodzi o ostatnich rywali SSC Napoli. Luka Modrić w meczu z aktualnym mistrzem Włoch zagrał w drugiej połowie doskonałą partię w obronie, a po meczu cieszył się jakby wygrał kolejną Ligę Mistrzów. Na boisku zrobił, co tylko potrafił najlepiej, poświęcił się dla drużyny. Trudno sobie wyobrazić De Bruyne działającego podobnie. To raczej maestro rozegrania, a i to wychodziło mu tego wieczoru bardzo średnio. Modrić natomiast harował, zasuwał w obronie i wygrał ten pojedynek gwiazd-weteranów.

Gdy w Manchesterze przy osłabieniu drużyny trzeba było uzupełnić braki w defensywie, Conte nie wahał się od razu ze zmianą Belga. Możliwe, że przy ciągłych naporach dawnych kolegów mógłby mieć problem w tym, aby odnaleźć się na boisku. Napoli za cel miało wtedy bronić najlepiej, jak to tylko możliwe. Dla De Bruyne mogłaby być to po ludzku mordęga, zwłaszcza że to ofensywnie usposobiony piłkarz – kreator. Conte w Mediolanie prawdopodobnie uznał podobnie.

Marco Messina z „CBS Golazo” skomentował to z kolei tak: – De Bruyne już drugi raz został „tak” zdjęty. Choć uważam jednak, że nie zagrał on dziś dobrze. W dalszej części dyskusji zakwestionował jednak co nieco zmiany Conte. – McTominay, De Bruyne, Politano, oni zapewniali serwis. Kto potem wrzucał piłki do Lorenzo Lukki. Jaki to miało sens?

Matteo Bonetti skontrował z kolei sugerując, że Conte gra co trzy dni i ufa swoim piłkarzom z ławki rezerwowych. I trudno nie zgodzić się z obydwoma ekspertami. W takich sytuacjach trzeba znaleźć kompromis i znów Conte uznał, że nie ma sensu, aby Belg przebywał na boisku – w obu przypadkach obawiał się o brak poradzenia sobie z intensywnością i wysokim tempem meczu. To nie robi De Bruyne zbyt dobrej laurki.

Nadchodzące mecze

    Kibice w sieci są odrobinę podzieleni. Jedni sugerują jakby De Bruyne nie wiedział, że trzeba dobrze gospodarować siłami – inni, że z kolei Conte znów chciał pokazać, że to on decyduje i piłkarz ma się dostosować lub też włoskiemu szkoleniowcowi zabrakło szacunku do tej klasy piłkarza.

    Prawda leży gdzieś pośrodku, bowiem Belg nigdy nie był okazem zdrowia, ale to normalne dla trenera, że zdejmuje się też czasem zawodnika, który gra gorzej. De Bruyne poza trzema bramkami nie robi niczego nadzwyczajnego. Warto tu przypomnieć, że w Mediolanie np. przegrał 3 z 7 pojedynków, a z Pisą aż 4 z 6. Najbliższy miesiąc w lidze włoskiej może powiedzieć nam sporo o tym, czego najwięcej jest w grze De Bruyne i czy jest on na tzw. dobrych torach.

    Fot. screen X/ CBS

    Futbolowy romantyk, z Milanem wierny po porażce, a zdziwiony po zwycięstwie. Spokrewniony z synem koleżanki Twojej matki. Ten typ człowieka, który na Flashscore ma gwiazdkę przy drużynie z Tajlandii czy Indonezji.

    Bonus 3 razy 100% do 200 PLN
    nowa oferta powitalna BETFAN
    Wisła Kraków - Polonia Bytom
    Obie strzelą
    kurs
    1.70
    1
    Bonus 3 x 100% do 200 PLN
    2
    Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
    3
    Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
    4
    Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)