Dariusz Adamczuk wraca do Ekstraklasy. Mowa o klubie daleko od morza

Jeśli mowa o ekspertach od robienia transferów na polskim rynku, trzeba wymienić nazwisko kojarzone z Pogonią: Dariusz Adamczuk. Pozostawał on od kilku miesięcy bez pracy, a w ostatnich dniach przypomniał o działaczu Tomasz Ćwiąkała. Możliwe, że dziennikarz wiedział coś więcej, bo z czasem okazało się, że Adamczuk ma otrzymać posadę w jednym z klubów z dużymi ambicjami. Krótko później – oficjalnie objął on nowe stanowisko.
Adamczuk znów potrzebny. Powrót na szczyt sam się nie zrobi
Według informacji Bartłomieja Derdzikowskiego z łódzkiego oddziału „Gazety Wyborczej” kolejnym po Piotrze Burlikowskim nowym przedstawicielem Widzewa od spraw sportowych miał zostać Dariusz Adamczuk. Nie mylił się – po kilkunastu godzinach od artykułu, były mistrz Polski ogłosił go razem z dwoma nowymi klubowymi działaczami. Pełnomocnik zarządu do spraw sportu – to będzie oficjalnie jego funkcja. Ma on ściśle współpracować z Mindaugasem Nikoliciusem, który jest dyrektorem sportowym w klubie.
Kto wie jednak, czy w przyszłości sam Adamczuk nie zastąpi byłego dyrektora sportowego Hajduka Split. Wielu określa bowiem choćby samo ściągnięcie Piotra Burlikowskiego jako brak zaufania do działań Litwina – a co dopiero mówić o tak doświadczonym i skutecznym fachowcu jak były reprezentant Polski z przeszłością w roli kierowniczej w Pogoni Szczecin.
Od początku października Pion Sportowy Widzewa Łódź został znacząco wzmocniony ⚽️
Dołączają do niego:
🔴 Pełnomocnik Zarządu ds. sportu Dariusz Adamczuk
⚪️ Dyrektor ds. Pionu Sportowego Piotr Burlikowski
🔴 Koordynator ds. rekrutacji Sławomir RafałowiczWszyscy trzej będą… pic.twitter.com/fQPF8r8uVT
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) October 3, 2025
Poza ww. nazwiskami zatrudniono także Sławomira Rafałowicza – będzie on koordynatorem do spraw rekrutacji. Jak sam przyznał w wypowiedzi dla oficjalnej strony Widzewa, trafia do klubu w idealnym momencie. Jest już bowiem po letnim oknie transferowym, więc jest na dobrym etapie by planować „operację zima”.
Wzmocnienia w gabinetach mają pozwolić Widzewowi powrócić na szczyt. Latem wydano kilka milionów euro na wzmocnienia i trzeba pamiętać o tym, że przy tylu nowych twarzach potrzeba czasu, aby się zgrać. Aby jednak unikać rynkowych wpadek zdecydowano się wzmocnić struktury. Póki co nie widać jednak cierpliwości, bowiem zwolnienie trenera Żeljko Sopicia to jasny sygnał – ten skład stać na więcej. Widzew jest drużyną, która obecnie znajduje się na 12. miejscu w tabeli Ekstraklasy z 10 punktami. Najbardziej medialny transfer okna to z kolei zero bramek i asyst – kupiony za 1,5 mln euro Mariusz Fornalczyk.
Ważna postać dla Pogoni Szczecin
Obchodzący wkrótce 56. urodziny Adamczuk to 11-krotny reprezentant Polski i srebrny medalista olimpijski z Barcelony. W swojej karierze był jednym z pierwszych Polaków w Serie A, a swoje najlepsze chwile kariery przeżywał w zespole Glasgow Rangers (jedyne trofea w karierze zawodnika – trzy; mistrzostwo i dwa puchary Szkocji). To człowiek kojarzony przede wszystkim kojarzony z Pogonią Szczecin – sam bowiem urodził się w tym mieście i grał dla „Dumy Pomorza”.
Po karierze piłkarskiej był on wiele lat m. in. odpowiadającym za transfery. Z piłkarzy, którzy wnieśli sporo pożytku w ostatnich latach w Szczecinie można wymienić tu choćby: Benedikta Zecha, Linusa Wahlqvista, Fredrika Ulvestada czy wracającego po latach Kamila Grosickiego – wybranego raz choćby MVP sezonu PKO BP Ekstraklasy.
🇵🇱 Kacper Kozłowski zostaje najmłodszym piłkarzem w historii, który wystąpił na Mistrzostwach Europy. 👏#strefaeuro #POLESP pic.twitter.com/Bt1zV8yHCh
— Hubert Ciebiera (@HubertCiebiera) June 19, 2021
Postawiono też na młodzież, w związku z czym wybił się Kacper Kozłowski (swego czasu najmłodszy debiutant w historii EURO) czy Adrian Przyborek (pierwsze powołanie do kadry U21 stało się faktem). Podczas jego kadencji szefa pionu sportowego klub zatrudnił w roli trenera m. in. Czesława Michniewicza, Macieja Skorżę, a także nikomu jeszcze szerzej w Polsce nieznanego Kostę Runjaicia, który aktualnie pracuje… w byłym klubie Adamczuka – Udinese. Pozwoliło to Pogoni na stałe wdrapać się do krajowej czołówki. „Duma Pomorza” dwa razy z rzędu dotarła też do finału PP.
Po blisko 13 latach Adamczuk odszedł ze swojej roli w kwietniu tego roku, mimo tego, że miesiąc wcześniej zapowiadało się na jego pozostanie po przejęciu klubu przez kanadyjsko-perskiego biznesmena, Alexa Haditaghiego. Wraz z nim, z Pogoni odszedł choćby ww. Rafałowicz czy Rafał Żerebecki – jeden ze skautów, który od lata pracuje już w Łodzi. Kto wie, może w najbliższej przyszłości przybędzie pracować do centrum Polski także inny „portowiec”, Robert Kolendowicz? Jak mawia klasyk – czas pokaże.
Fot. PressFocus