Jan Urban brutalnie szczery po meczu: „Za łatwo dziś dostać się do reprezentacji”

Napisane przez Mariusz Orłowski, 10 października 2025
Jan Urban

Jan Urban zalicza bardzo udany początek z reprezentacją Polski. Ma na koncie dwa zwycięstwa i remis, a przecież już na starcie czekało go najtrudniejsze eliminacyjne zgrupowanie. „Biało-czerwoni” urwali punkcik Holandii, potem z łatwością poradzili sobie z Finami, a teraz z Nową Zelandią selekcjoner sprawdził kilku powracających piłkarzy i nie był zbyt zadowolony. 

Jan Urban jest szczery

Selekcjoner reprezentacji Polski zyskuje sympatię, ponieważ… jest szczery. Przecież mógłby się szczycić, że uratował eliminacje, nie dał się pokonać bardzo mocnemu przeciwnikowi, a teraz w sparingu też jego zespół wygrał. Urban przyjął jednak inną taktykę i jest raczej surowym recenzentem. Wszyscy zachwycali się występem debiutanta – Jana Ziółkowskiego. My również w ocenach po meczu z Nową Zelandią wystawiliśmy mu solidną „8”, pisząc:

Pewny punkt obrony, lider. Efektownym wślizgiem w pierwszej połowie uratował Kędziorę i Drągowskiego, blokując strzał Bena Waine’a. W 57. minucie świetnym wślizgiem uchronił nas od akcji sam na sam. Później przeciwnik wjechał mu kolanem w głowę i wydawało się, że musi zejść z boiska, a on grał dalej! Nawet po tym kopniaku i tak wyróżniał się w naszej obronie i asekurował obie flanki jako ten środkowy w trójce. Zwłaszcza imponujący był ten czysty wślizg w polu karnym, którym powstrzymał Wayne’a. Tylko te długie piłki były często bez sensu… ale przymykamy oko.

Sam Ziółkowski daleki był od bujania w obłokach, co byłoby nawet zrozumiałe po takim debiucie. Nie podobała mu się szczególnie swoja gra w ofensywie. Rzeczywiście posłał kilka takich długich, zupełnie bezsensownych piłek, na co także zwracaliśmy uwagę w ocenach. Jan Urban podszedł do tego występu… z zupełnie innej strony. I nie była to tylko uwaga w stosunku do stopera AS Romy, ale też innych piłkarzy, którym drobny błysk wystarczył do tego, by wrócić do kadry. Tak było ze Skórasiem, który zmienił klub i zagrał kilka dobrych spotkań. Podobnie ważną postacią w ekipie Gaziantep FK jest Kozłowski.

Czasem wydaje mi się, że inaczej patrzymy na piłkę, jak słucham różnych opinii o różnych zawodnikach. Albo ja jestem surowy, albo wy zbyt łatwo oceniacie zawodnika, że wskoczył na ten poziom. Ja mam surowszą opinię, nie tylko o Janku, ale ogólnie o wszystkich piłkarzach. Wiem, ile trzeba mieć, żeby grać na dobrym poziomie reprezentacyjnym.

Staram się zrozumieć tę sytuację i wydaje mi się, że często one się dzieją, dlatego, że jest tak mała rywalizacja. Nie ma aż tak dużej grupy zawodników, żeby jeden przed drugim rywalizował i mówił: „Ja jestem tu, a jak ty chcesz być tu, to musisz doskoczyć”. Tego mi brakuje w naszej reprezentacji – zdecydowanie większej liczby zawodników, żebym ja miał większy problem kogo powołać. Moim zdaniem w ostatnim czasie za łatwo można dostać się do reprezentacji.

Urban pochwalił Skórasia. Zagra w pierwszym składzie z Litwą?

Jan Urban nie chciał skreślać zawodników, ale miał świadomość, że jedni zagrali lepiej, inni zdecydowanie gorzej. W obronę wziął krytykowanego Sebastiana Szymańskiego, który – jak to on – lubił zniknąć z radaru na dobre pół godziny na boisku i dać o sobie zapomnieć. Tak mówił o nim selekcjoner: – Nie do końca zgadzam się, że Sebastian Szymański pokazuje mało atutów. To zawodnik bardzo dobrze wyszkolony technicznie, który w każdej chwili może zaskoczyć czymś ekstra. Lubię takich piłkarzy. Dzisiaj trudniej o oceny, bo mecz się nie układał. W podświadomości zawodnicy myślą w takich spotkaniach, żeby nie złapać kontuzji.

Urban podkreślał też kilka razy, że nie ma za bardzo w czym wybierać. Skład na Litwę był już znany od dawna. Raczej nietrudno zgadnąć, że zagrają: Łukasz Skorupski, Przemysław Wiśniewski, Jan Bednarek, Jakub Kiwior, Bartosz Slisz, Sebastian Szymański, Piotr Zieliński, Matty Cash, Jakub Kamiński i Robert Lewandowski. Niewiadomą może być lewe wahadło wobec kontuzji Nicoli Zalewskiego, ale Michał Skóraś wypadł tam poprawnie. Pochwalił go sam selekcjoner: – Podobała mi się postawa na przykład Michała Skórasia, który pokazał dyspozycję, jaką prezentuje w klubie.

Urbanowi podobała się również świeżość i dynamika, jaką wnieśli po wejściu na boisko Paweł Wszołek oraz Karol Świderski. Część kibiców czy dziennikarzy może się zatem zdziwić – po co był ten sparing? Ano wydaje się, że po prostu po rozeznanie się w sprawie szerokiej kadry, ewentualnie rezerwowych, na których można liczyć bądź zastępstw w przypadku kontuzjowanych piłkarzy. Wielu reprezentantów po sparingu z Nową Zelandią może na swoje konto zapisać minus. Są to: Bartłomiej Drągowski, Tomasz Kędziora, Jakub Piotrowski, Sebastian Szymański, Kacper Kozłowski i Krzysztof Piątek. Oni nie przekonali. Sporo tego.

Kontuzja Frankowskiego

Kolejnym piłkarzem, który po raz kolejny nie przekonał swoją formą był Przemysław Frankowski. Ostatnią akcję pierwszej połowy zwieńczył jednak kontuzją. Kiedy jeden z kolegów zagrał mu zbyt mocną piłkę do przodu, to próbował do niej ruszyć. Prawego wahadłowego reprezentacji Polski ewidentnie coś zabolało, widoczny był grymas na jego twarzy i złapał się za udo. Miał trochę pecha, bo było to ostatnie podanie tuż przed gwizdkiem na przerwę. Jan Urban potwierdził, że Frankowski jest kontuzjowany i nie zagra z Litwą.

Fot. PressFocus

Antyfan social mediów. Pisanie o piłce nożnej to odskocznia, bo działa w innej branży. Cryuffista i Guardiolista. Od 2008 fan Barcy. Jeden z sezonowców City "przez Pepa". Nie gardzi polską piłką, a po transferze Sampera do Motoru opadła mu kopara.

Bonus 3 razy 100% do 200 PLN
nowa oferta powitalna BETFAN
Polska - Nowa Zelandia
Wygrana Polski
kurs
1.48
1
Bonus 3 x 100% do 200 PLN
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)