Śląsk przegrywa z Polonią Bytom. SImundża: „Byliśmy zbyt statyczni w pierwszej połowie”
W dzisiejszym spotkaniu Betclic 1. Ligi, Śląsk przegrał na własnym stadionie z Polonią Bytom 2:3. Wynik zaskoczył nie tylko kibiców, ale i ekspertów. Gospodarze, którzy przed starciem byli w górnej części tabeli, od drugiej minuty musieli gonić wynik i po dramatycznym widowisku musieli uznać wyższość rywala. Po meczu trener Śląska Ante Simundża przyznał, że jego zespół był zbyt statyczny w pierwszej połowie, a w mediach pojawiły się też informacje o zainteresowaniu Legii Warszawa słoweńskim szkoleniowcem, co dodatkowo podgrzewa atmosferę wokół klubu.
Dramatyczna pierwsza połowa
Mecz rozpoczął się fatalnie dla piłkarzy Śląska. Już w drugiej minucie Polonia objęła prowadzenie, a przewaga gości była widoczna w każdej fazie pierwszej połowy. W dalszej części pierwszej połowy obraz gry niewiele się zmienił. Drużyna z Bytomia przejęła inicjatywę, grała odważnie, konsekwentnie i do przerwy prowadziła już 2:0. Gospodarze wyglądali na zagubionych, pozbawionych pomysłu i energii. W ofensywie brakowało ruchu bez piłki, w środku pola brakowało agresji, a obrona była spóźniona przy atakach Polonii. Wrocławianie nie potrafili znaleźć rytmu i dopiero po zmianie stron zaczęli wyglądać jak drużyna z ambicjami. Druga połowa przyniosła więcej walki i dwa gole kontaktowe, ale było to za mało, by odwrócić losy spotkania. Polonia zagrała z większym zapałem i dyscypliną, a Śląsk mimo bramki Marca Llinaresa w końcówce musiał uznać wyższość ekipy ze Śląska.
Betclic to sponsor tytularny rozgrywek 1. ligi, 2. ligi i 3. ligi. Jak poradzi sobie nowy szkoleniowiec Podbeskidzia? Spotkania jego nowej drużyny można obstawiać na stronie bukmachera Betclic, rejestrując się z kodem FUTBOLNEWS
„To my oddaliśmy im kontrolę. Nie byliśmy sobą”
Po meczu trener Śląska, Ante Simundża, wziął odpowiedzialność na siebie i nie unikał trudnych słów. Jego wypowiedzi były pełne emocji, ale też szczerości.
„Po tak różnych dwóch połowach bardzo trudno coś powiedzieć. Zmieniliśmy zawodników na druga połowę. Nasza strategia po przerwie się nie zmieniła. Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego zagraliśmy tak słabe pierwsze 45 minut. W moim przekonaniu uważam, że zasłużyliśmy na więcej niż porażka. W drugiej połowie rywal tylko dwukrotnie uderzał na bramkę, a i tak zdołał nas skarcić.” – powiedział trener za oficjalną stroną klubu.
Trener przyznał także, że nie do końca wie skąd biorą się nienajlepsze decyzje zawodników, a także pokazuje jasno, że nie jest zadowolony z ich poczynań.
Nie wiem, dlaczego tak to wygląda. Straciliśmy dwa gole w pierwszej połowie. Po stałym fragmencie gry, potem po długiej piłce. W drugiej połowie tego problemu i tak wielu błędów nie było. Naprawdę trudno powiedzieć, dlaczego tracimy tak wiele goli.
Nie byłem zadowolony z jego gry. Wnosił energię, ale często tracił piłkę. Doszedłem do wniosku, że konieczna jest zmiana. – tak trener wypowiedział się o zmianie, po której na boisko wszedł Miłosz Kozak.
