Piotr Tworek: Wiosną powinniśmy walczyć o najwyższe cele

26.02.2020
Ostatnia aktualizacja 22 maja, 2020 o 14:14

Warta Poznań zakończyła ubiegły rok na pozycji lidera Fortuna I ligi. W okresie przygotowawczym zespół miał kilka trudniejszych momentów, ale zebrał doświadczenie, które może okazać się przydatne w walce o awans. O przygotowaniach do batalii o grę w najwyższej lidze, wzmocnieniach oraz nowych wariantach taktycznych w rozmowie z trenerem Warty, Piotrem Tworkiem.

***

Warta w okresie przygotowawczym grała ze zróżnicowanymi przeciwnikami. To było chyba najważniejsze w przygotowaniach?

Przede wszystkim każdy sparing dawał nam inną diagnozę przygotowania zespołu. Graliśmy z rywalami z różnych klas rozgrywkowych. Zależało nam na tym, żeby sprawdzić na jakim etapie jesteśmy porównując cechy motoryczne oraz przygotowanie taktyczne. Inaczej wygląda to w naszej klasie rozgrywkowej, a inaczej w ekstraklasie. Dodatkowo rozgrywanie spotkań na naturalnej nawierzchni robi różnicę, o czym przekonaliśmy się w meczu z Pogonią- w takich meczach jest zupełnie inny charakter gry.

Chciałbym się odnieść właśnie do starcia z Pogonią. To jeden z czołowych klubów ekstraklasy, w dodatku zdyscyplinowany taktycznie. To dla Warty chyba było nowe wyzwanie, patrząc na to, że pierwszoligowcy raczej nie grają w stylu zespołu Kosty Runjaicia?

Zdecydowanie. Zwróćmy też uwagę na to, że byliśmy na zupełnie innym etapie przygotowań niż Pogoń, która była tydzień przed rozpoczęciem rundy. Każdy taki sparing to dodatkowa dawka doświadczenia. Z takim rywalem trzeba było szybciej reagować na wydarzenia boiskowe, na każdą stratę piłki. Pogoń to zespół dobrze wyszkolony taktycznie. Popełniliśmy kilka błędów i zauważyliśmy, że pojawiły się one również w kolejnych spotkaniach. Dlatego musieliśmy odpowiednio na to zareagować.

Czy na wiosnę będziemy oglądać taką samą Wartę, jak jesienią, ofensywną, z ważnym wpływem środka pola?

Myślę, że wciąż środek pola będzie mieć ważny wpływ na przebieg naszej gry. Runda wiosenna będzie jednak o tyle trudniejsza, że każdy z zespołów mniej więcej już wie, o co będzie grać. Część zespołów będzie walczyła o bezpośredni awans, innym zależy na to, by uzyskać promocję do wyższej ligi poprzez baraże, a dla jeszcze innych celem będzie utrzymanie. Każdy zespół będzie też wiedział, na co stać każdego z rywali. To sprawi, że mecze mogą być dodatkowo trudne. Wiemy też, że wiosną płyty boiska niekoniecznie są w takim stanie, jak latem czy jesienią. Warunki mogą być trudniejsze, dlatego też gra może wyglądać inaczej.

Wracając do Warty, myślę że jej charakter się nie zmieni. Wciąż będzie toczyć agresywną walkę, z naciskiem na pressing. Życzyłbym sobie , żeby płynność gry była taka sama, jak jesienią. Jeżeli chodzi o analizowanie rywali, zespoły będą musiały być przygotowane do każdego spotkania bardzo mądrze i zaskakiwać rywali taktyką. Wszyscy wiedzą, jak graliśmy jesienią. Dlatego musimy być przygotowani optymalnie, żeby zaskakiwać przeciwników.

Może nowi piłkarze Warty mogą otworzyć zespół przed nowymi wariantami. Kilka dni temu do zespołu trafił Krzysztof Danielewicz. Jak będzie jego rola na boisku?

Krzysiu Danielewicz przyszedł do nas gdyż zmieniliśmy układ w środku pola. Odszedł Adrian Cierpka i wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu otrzymał Artur Marciniak. Zostaliśmy tak naprawdę z czterema zawodnikami na trzech pozycjach w środku – Janickim, Laskowskim, Kupczakiem i Trałką. Do rundy wiosennej potrzebowaliśmy piłkarza dobrze przygotowanego taktycznie. Poza tym takiego, który zna realia I ligi, jest dobrze wyszkolony techniczne i potrafi strzelać bramki. Zresztą już z nim pracowałem wcześniej, dlatego znam jego wartość i jestem przekonany, że swoją grą odpłaci się w Poznaniu.

Wydaje się, że wzmocnieniem Warty może okazać się Mateusz Szczepaniak, który ma doświadczenie w ekstraklasie i I lidze.

Charakter Mateusza bardzo pasuje do Warty. Nie boi się ciężko pracować i grać na sto procent. Liczę, że swoje doświadczenie przełoży na grę w naszym zespole. Dzięki temu walka o “dziewiątkę” w Warcie może być ciekawa. Swoje umiejętności podniesie Gracjan Jaroch, Łukasz Spławski też będzie naciskał. Myślę, że wszyscy będą z tej rywalizacji zadowoleni, a najlepszy będzie grał.

Wiadomo coś na temat kontuzji, której Mateusz Szczepaniak doznał z Chojniczanką?

Mateusz szybko zszedł, gdyż zobaczyliśmy, że coś jest nie tak i woleliśmy nie ryzykować. Niestety trenowanie na sztucznych nawierzchniach ma swoje konsekwencji, mimo wszelkich opinii. W tej sytuacji jestem przekonany, że mogło to mieć wpływ. Po rozmowie z Mateuszem wiem, że nie ma tutaj poważnego problemu. Dziś (przyp. red. 17.02.2020) zostanie poddany USG i dowiemy się, czy to po prostu nadmierne spięcie mięśnia dwugłowego czy też inny problem. Jestem przekonany że Mateusz wróci niebawem do treningów i będzie się przygotowywał do pierwszej kolejki po przerwie zimowej.

Do Warty trafił również Jakub Apolinarski, dla którego jest to powrót do Poznania. W meczu ze Stomilem trafił do siatki. Jaka będzie jego rola?

Kuba jest zawodnikiem ofensywnym i właśnie dlatego go wypożyczyliśmy. Chociaż w Rakowie grał na wahadle, w Warcie będzie pełnił nieco inną rolę. Pasuje do naszego stylu – lubi intensywną grę. Kolejnym jego atutem w ofensywie jest to, że wbiega w pole karne, a nie tylko szuka miejsca do dośrodkowania. A ja preferuję styl gry, gdy boczni pomocnicy szukają sposobu na zejście do środka i ataku na bramkę. Tak właśnie padł gol Kuby na 1:1 ze Stomilem, który otrzymał podanie do środka od Adriana Laskowskiego. Poza tym, jest naszym wychowankiem.

A propos wychowanków, zobaczymy na wiosnę w zespole Warty piłkarzy, którzy dotychczas występowali w juniorach?

Podczas obozu przygotowawczego grał i trenował z nami Filip Małek. To osiemnastoletni środkowy obrońca, z którym wiążemy duże nadzieje. Do tej pory występował tylko w drużynie juniorów, dlatego awans do pierwszej drużyny był dla niego dużym skokiem Często z nim rozmawiam, nad czym musi pracować. Popełnił błąd w meczu z Bytovią, który zakończył się stratą bramki, ale już wyciągnął z niego wnioski. Jego postawa daje nadzieję na rozwój i na to, że niebawem będzie walczył z seniorami o miejsce w składzie. Filip bardzo szybko się uczy i może być naszym wzmocnieniem. Podobnie, jak Aleks Ławniczak jesienią.

Można jeszcze oczekiwać ruchów transferowych ze strony Warty w zimowym oknie?

Myślę, że jeszcze będziemy szukać piłkarzy na lewą obronę. Uraz Fiedosewicza odniesiony po meczu z Chrobrym Głogów okazał się bardzo poważny. Rozmawialiśmy z naszymi lekarzami i doszliśmy do wniosku że nie obędzie się bez zabiegu. To nas zmusiło do penetrowania rynku. Poza tym, chcemy wzmocnić rywalizację w obronie.

Wie pan już, jaka jedenastka wyjdzie na boisko w meczu z Radomiakiem?

Trzon zespołu, który wystąpi na początku rundy wiosennej, mam już w głowie. Mamy jeszcze dwa tygodnie na przygotowania. Podczas okresu przygotowawczego sprawdziłem wszystkich zawodników i wiem, kto jest w tym momencie w najlepszej formie. Myślę że pod względem jakości zrobiliśmy postępy. Rywalizacja jest większa i każdy musi udowodnić, że zasługuje na miejsce w pierwszym składzie.

Jak się pan zapatruje walkę o awans do ekstraklasy?

To co prezentowaliśmy w rundzie jesiennej wskazuje na to, że powinniśmy wiosną walczyć o najwyższe cele. Jesteśmy na pierwszym miejscu w lidze. Zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że w każdym meczu, gdy wygrywaliśmy, musieliśmy te punkty wydzierać, walczyć o nie do samego końca. Jak już wcześniej wspomniałem, każdy zespół na wiosnę będzie mieć dodatkową motywację.

Wiem też, że awansem będą zainteresowane inne zespoły – Podbeskidzie, Stal Mielec, Radomiak, Miedź. Aspiracje mają również Termalica, Tychy czy GKS Jastrzębie. Wszystkie czołowe zespoły przygotowywały się na naturalnych nawierzchniach podczas zagranicznych obozów co jest dowodem na to, że podchodzą poważnie do awansu. Jedni będą chcieli awansować bezpośrednio, inni w barażach. Na pewno każdy meczbędzie miał swoją dramaturgię, ale to powoduje, że liga będzie bardziej atrakcyjna.

ROZMAWIAŁ: PRZEMYSŁAW CHLEBICKI