Podsumowanie zamieszek w Poznaniu. 17-latka trafiła do szpitala

24.02.2020

Do obecności rac na polskich stadionach zdążyliśmy już się przyzwyczaić. To problem, z którym nie tylko oczywiście nasze środowisko boryka się od wielu lat. Mimo to w Polsce nadal przechodzi to bez większej reakcji ze strony polskiego rządu, nawet jeśli cierpią na tym niewinni kibice. Tym razem mowa tutaj o 17-letniej poznaniance. 

Łącznie policja w Poznaniu zatrzymała podczas wczorajszego meczu sześć osób. Zgodnie z informacjami „Onetu”, pięć z nich zostało już wypuszczonych na wolność, zaś jeden kibic Lechii Gdańsk będzie miał postawione zarzuty. Rzecznik policji w rozmowie ze wspomnianym portalem przyznał, że to nie koniec dochodzenia, ale trudno nam sobie wyobrazić ukaranie innych osób, jeśli pierwotnie nie zostały one zatrzymane.

To kolejny przypadek, kiedy na polskich stadionach kibice bezkarnie wnoszą materiały pirotechniczne. Dodatkowo na zachowanie kibiców kompletnie brakuje jakiejkolwiek reakcji, nie mówiąc już o wyciąganiu wniosków. Podczas meczu ucierpiała 17-letnia kobieta, która prosto ze stadionu została przewieziona do szpitala z objawami poparzenia. Póki co nie wiadomo jaki jest dokładnie stan sympatyczki Lecha Poznań.

Pierwotnie sądzono, że to kibice Lechii rozpoczęli „atak” na rywali, ale rzecznik policji w Poznaniu poinformował, że punktem zapalanym okazało się zachowanie fanów „Kolejorza”. Sympatycy Lechii zatem tylko odpowiedzieli na zaczepki, ale zrobili to w taki sposób, że jedna z osób na stadionie mogła przepłacić to życiem.

– Doszło do prowokacyjnego zachowania kibiców Lecha Poznań, którzy zabrali dwie zdeponowane przy kołowrotkach „sektorówki” pozostawione przez fanów Lechii. Ochrona nie pozwoliła ich wnieść na stadion, ale w jakiś sposób zostały przetransportowane i wywieszone w sektorze kibiców Lecha – stwierdził Borowiak.

fot. Twitter/Grzegorz Józefczak