Francuska wyprzedaż. Najciekawsi zawodnicy z Ligue 1, którzy mogą opuścić ligę!

23.04.2020
Ostatnia aktualizacja 22 maja, 2020 o 14:00

Najbliższe okno transferowe określane jest jedną, wielką niewiadomą. Trudno z tym stwierdzeniem się nie zgodzić. Cały czas głośno mówi się o wielkim kryzysie w światowej piłce, jednakże nie można na razie oszacować, ile stracą poszczególne ligi czy zespoły. Niejednokrotnie eksperci sugerowali już, iż problemy finansowe mniejszych zespołów wykorzystają wielkie kluby, które będą miały środki na realizację transferów. W gronie ekip z możliwymi stratami są z pewnością drużyny z Ligue 1. Kto może opuścić Francję? Jest kilku kandydatów.

W trakcie letniego okna transferowego 2019, byliśmy świadkami kilku dużych sprzedaży w lidze francuskiej. Oczywiście najwięcej uwagi skupiła przeprowadzka Nicolasa Pepe do Arsenalu. 24-latkiem interesowało się wiele czołowych europejskich drużyn. Ostatecznie, wyścig o reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej wygrali „Kanonierzy”, którzy zapłacili za piłkarza 80 milionów euro (via. transfermarkt). Ta kwota jest z pewnością rozłożona na raty, gdyż londyński zespół nie był w stanie ze swoim budżetem przelać jednorazowo takich pieniędzy.

Na transferze Pepe głośne transakcje z ubiegłego roku się nie zamykają. Tottenham wydał sporo swoich środków na byłego już pomocnika Lyonu, Tanguya Ndombele. „Koguty” przeznaczyły 60 milionów euro na przenosiny Francuza do stolicy Anglii.

Real Madryt z kolei za 48 milionów euro sprowadził Ferlanda Mendy’ego. Kwoty tych trzech transferów z pewnością robią wrażenie. Czy w najbliższym oknie będziemy świadkami transakcji za podobne pieniądze? Można mieć pewne wątpliwości. Wydaje się jednak pewne, że kilku kluczowych zawodników opuści Ligue 1.

Problemy finansowe

Jakiś czas temu media obiegła informacja w sprawie decyzji Canal+ oraz beIN Sports w kontekście wpłaty ostatniej transzy za prawa telewizyjne Ligue 1. Obie firmy nie zamierzają jak na razie wykonać przelewu. Jest to bardzo zła informacja dla zespołów ligi francuskiej. Mowa bowiem o 110 milionach euro od Canal+ oraz 42 milionach euro od beIN Sports. Te pieniądze były niezwykle istotne dla mniej zamożnych drużyn.

Zagraj w BETFAN pierwszy kupon BEZ RYZYKA! Jeśli przegrasz, zwrot do 100 PLN trafi na Twoje KONTO GŁÓWNE z możliwością natychmiastowej wypłaty!

Obecnie trwają rozmowy, by dojść do konsensusu. Jeśli jednak rozgrywki Ligue 1 nie zostaną dokończone, to istnieje pewne prawdopodobieństwo, że obie firmy nie przeleją ostatniej transzy za prawa telewizyjne.

Co to może oznaczać dla większości klubów? Sprzedaż zawodników, którzy wzbudzają są pożądani w Europie. A takich nie brakuje.

Na radarze Realu

Niewielu zawodników z rocznika 2002 wzbudza wśród topowych ekip większe zainteresowanie, niż Eduardo Camavinga. Gracz środka pola przebojem wtargnął do najwyższej klasy rozgrywkowej we Francji. W trakcie sezonu 2018/2019, Camavinga zanotował swój debiut w Ligue 1, wchodząc z ławki w potyczce z Angers. Opisywaną kampanię piłkarz zakończył z siedmioma występami, mając duże nadzieje, na regularne występy w kolejnych rozgrywkach.

Szkoleniowiec Rennes powierzył 17-latkowi rolę piłkarza pierwszego składu w przerwanych sezonie. Eduardo zagrał już w 25 spotkaniach ligi francuskiej, zdobywając 1 gola oraz zaliczając 2 asysty. Na szczególną uwagę zasługuje występ Camavingi w rywalizacji z PSG. Młody Francuz m.in. zanotował w tym starciu asystę.

Dobre mecze w wykonaniu Eduardo nie umykają uwadze czołowym zespołom w Europie. Niejednokrotnie media w ostatnim czasie informowały o zainteresowaniu piłkarzem ze strony Realu Madryt. Doniesienia hiszpańskiego „AS-a” sugerują, że ekipa Rennes wyceniła swojego utalentowanego pomocnika na 50 milionów euro.

fot. Squawka

Z pewnością kryzys wywołany koronawirusem spowoduje, iż przedstawiciele „Królewskich” spróbują nieco zbić cenę. Zespół Stade Rennais w swojej historii zanotował tylko jedną sprzedaż piłkarza powyżej 25 milionów euro. Był to Ismaila Sarr, za którego francuska drużyna otrzymała 30 milionów.

Wyczekiwana szansa

Rozchwytywany przez angielskie ekipy jest Moussa Dembele. Już w trakcie zimowego okna, media informowały o możliwej przeprowadzce 23-letniego napastnika do Chelsea czy Manchesteru United. Ekipa „The Blues”, podobnie jak „Czerwone Diabły” poszukiwały solidnego wzmocnienia na pozycję snajpera.

Od momentu pojawienia się spekulacji na temat możliwego transferu, Moussa Dembele poprawił swoje statystyki we Francji. Wystarczy bowiem powiedzieć, że w dziewięciu ostatnich ligowych potyczkach, 23-latek zdobył 6 bramek, zaliczając do tego 2 asysty. Łącznie, francuski napastnik ma na swoim koncie 16 trafień i 2 ostatnie podania do partnerów z drużyny.

Całkiem dobrze wypadają również występy Dembele we francuskich pucharach. Statystyki ukazane na grafice potwierdzają tylko, iż Moussa może wzbudzać zainteresowanie topowych ekip w Europie.

Realizacja transferu z pewnością nie będzie łatwą sprawą. Lyon w ubiegłym roku zyskał sporo pieniędzy z tytułu sprzedaży Ndombele i Mendy’ego. Teoretycznie, klub nie powinien zatem stanąć pod ścianą, mając nawet na uwadze kryzys. Nie wiadomo jednak, jaka jest dokładna polityka tego zespołu. Jeżeli Lyon chce zanotować zysk, to uzyskanie środków z transferu Dembele będzie idealną okazją.

Dwójka z Lille

Ubiegły sezon był dla ekipy Lille niezwykle udany. Klub zajął ostatecznie drugie miejsce w lidze, ciesząc się tym samym nie tylko wicemistrzostwem Ligue 1, ale również udziałem w kolejne edycji Ligi Mistrzów.

Utrata najlepszego zawodnika, czyli Nicolasa Pepe, nie odbiła się specjalnie na rezultatach zespołu. Co prawda gracze Lille zajmują aktualnie czwartą pozycję w lidze, jednakże szanse (przy ewentualnym wznowienia sezonu) na LM są, gdyż strata do trzeciego miejsca, które gwarantuje udział w eliminacjach do Ligi Mistrzów, wynosi tylko jeden punkt.

Spora w tym zasługa najlepszego strzelca drużyny, czyli Victora Osimhena. Nigeryjczyk trafił do klubu latem ubiegłego roku. 21-latek pozwolił zapomnieć kibicom Lille o Nicolasie Pepe. Potwierdzają to imponujące statystyki napastnika.

Snajper szybko wpasował się w realia Ligue 1. Wystarczy powiedzieć, że więcej goli w lidze mają tylko tacy gracze, jak Ben Yedder, Mbappe, Dembele czy Neymar. Co ciekawe, Osimhen ma obecnie lepsze statystyki, niż chociażby Mauro Icardi, który w Ligue 1 zdobył 12 bramek oraz zaliczył 2 asysty.

Nie zaskakują zatem doniesienia „le10sport” w sprawie możliwego transferu piłkarza. Tutaj także wymienia się Chelsea, choć z pewnością kilka innych angielskich drużyn bacznie obserwuje tego zawodnika. Ekipa Lille szybko znalazła następcę Pepe. Czy w przypadku Osimhena będzie podobnie?

Drużyna wicemistrza Francji z ubiegłego sezonu ma utracie Nigeryjczyka może nie skończyć. Gabriel Magalhaes, defensor tej ekipy także wzbudza zainteresowanie zespołów z Premier League. Jakiś czas temu, media informowały nawet o rzekomym porozumieniu Evertonu w sprawie przeprowadzki 22-latka. Koszt transferu miałby wynieść około 30 milionów euro.

Zagraj w BETFAN pierwszy kupon BEZ RYZYKA! Jeśli przegrasz, zwrot do 100 PLN trafi na Twoje KONTO GŁÓWNE z możliwością natychmiastowej wypłaty!

Wydaje się jednak, że przyszłość Gabriela jest sprawą otwartą. Sam zawodnik odniósł się do plotek na własny temat:

Śledzę to, jednakże staram się trzymać od tego z daleka. Zawsze mówię swoim menadżerom, że w tej chwili chcę wiedzieć jak najmniej, by skupić się na boiskowych wydarzeniach. Oczywiście cieszy fakt, iż moje nazwisko łączy się z wielkimi zespołami. Pokazuje to, że praca, którą wykonałem, była dobra. Widzę kibiców dwóch drużyn pod swoimi postami na Instagramie. To bardzo zabawne.

Gabriel zdradził także, iż Frank Lampard był jego idolem, co można traktować jako pewien sygnał dla „The Blues”:

On był bez wątpienia świetnym zawodnikiem. Jako młody chłopak podziwiałem jego występ przed ekranem. Musimy jednak zachować spokój. Jak na razie jest za wcześnie na jakieś rozmowy, gdyż przedłużyłem swój kontrakt do 2023 roku.

Przy zainteresowaniu Chelsea i Evertonu, a także bacznej obserwacji Arsenalu, o czym wspominają media, kwestią czasu wydaje się, aż Gabriel wkrótce trafi do Premier League.

Lider środka Lyonu

Nie tylko Moussa Dembele może opuścić Lyon za ogromne pieniądze. Zawodnikiem, który wzbudza bardzo duże zainteresowanie wśród europejskich ekip jest Houssem Aouar. Pomocnika śmiało można określić liderem środka pola zespołu. Dodatkowo, Francuz kilkukrotnie pełnił już rolę kapitana drużyny. Te dwie kwestia mogą wzbudzać ogromne wrażenie, gdyż mówimy o 21-letnim graczu.

Houssem Aouar nie tylko odpowiada w drużynie za rozegranie piłki, ale od czasu do czasu trafia do siatki czy notuje asystę. Pomocnik zdobył gola w każdych rozgrywkach, w których w tym sezonie wystąpił.

Bardzo dobrze 21-latek wypada w przerwanej edycji Ligi Mistrzów. Aouar w 5 meczach strzelił 1 bramkę oraz zaliczył 3 ostatnie podania do partnerów z drużyny. Na szczególną uwagę zasługuje asysta w rywalizacji z Juventusem w ramach 1/8 finału LM. To odegranie pozwoliło cieszyć się zespołowi z cennego zwycięstwa nad „Starą Damą”.

Co ciekawe, to właśnie włoski klub z Turyn widziałby Houssema w swojej ekipie. Oczywiście w przypadku zawodnika o takim potencjale, nie można wykluczyć przeprowadzki do Hiszpanii czy Anglii. Aouar jak na razie zachowuje spokój. Zarząd Lyonu z pewnością także nie zamierza podejmować pochopnej decyzji, gdyż zainteresowanie takim piłkarzem jest ogromne.

Ligue 1 jest zatem bardzo ciekawym miejscem do obserwacji młodych graczy. Wystarczy powiedzieć, że z wymienionej piątki najstarszy jest Moussa Dembele, który skończy w lipcu 24 lata. Kilka czołowych ekip z pewnością spróbuje sprowadzić zawodników z takim potencjałem, jaki mają gracze z ligi francuskiej. Pytanie, czy na przeszkodzie realizacji transakcji stanie kryzys finansowy w futbolu.

Fot. YouTube/FourFourTwo