Artur Boruc zaskakuje: „Byłem wtedy zupełnie zalany”

29.11.2021

Artur Boruc wrócił do bramki Legii i po wygranym meczu z Jagiellonią Białystok udzielił wywiadu w programie „Liga+ Ekstra” na antenie stacji Canal+. Odniósł się do sytuacji w klubie, swojej przyszłości w stołecznym zespole oraz do pożegnania Czesława Michniewicza.

Powrót i czyste konto

Bramkarz Legii wrócił do gry po 10 tygodniach przerwy. Wojskowi pokonali w niedzielę Jagiellonię 1:0, a Artur Boruc znakomitą interwencją w końcówce spotkania uratował swój zespół przed stratą punktów. Po meczu golkiper stołecznej drużyny udzielił wywiadu stacji Canal+.

Największą niespodzianką było to, że wystąpiłem dzisiaj w meczu. Jestem po to, żeby pomagać drużynie i cieszę się, że się dzisiaj udało – podsumował swój występ Boruc.

Można powiedzieć, że to problemy, które „pielęgnowałem” przez kilka ładnych lat i teraz odzywają się bardzo mocno. Zaleczyłem to na ile mogłem. Mam nadzieję, że będzie coraz lepiej i będę w stanie wychodzić na boisko – dodał bramkarz Legii na temat swojego stanu zdrowia.

Rada dla prezesa? „Pomidor”

Artur Boruc został także zapytany o zmianę na stanowisku trenera Legii i decyzję o rozstaniu z Czesławem Michniewiczem.

Nie chcę absolutnie zabierać głosu w tej sprawie. Klub podjął taką a nie inną decyzję – stwierdził bramkarz Legionistów.

Jakie rady miałby Artur Boruc dla prezesa Legii, Dariusza Mioduskiego, gdyby ten zapytał go o to, jak poprawić sytuację w klubie?

Pomidor – odparł rozbawiony bramkarz Legii na to pytanie po czym dodał: – Nie mogę tego powiedzieć na antenie. Jeśli mnie zapyta, powiem mu to w cztery oczy – powiedział Boruc.

„Byłem wtedy zupełnie zalany”

Bramkarz Legii został także zapytany o jeden ze swoich zagadkowych wpisów w mediach społecznościowych, w którym po odejściu Czesława Michniewicza napisał, że „Czasami lepiej być szczęśliwym niż mieć rację”.

Co poeta miał na myśli? – zapytał dziennikarz Krzysztof Marciniak. – Nie pamiętam. Byłem wtedy zupełnie zalany – wypalił w odpowiedzi Boruc.

Bramkarz Legii został także zapytany o swoją przyszłość w barwach stołecznego klubu.

Muszę pamiętać o swoim zdrowiu. To jest dla mnie najważniejsze. Nie wybiegam tak daleko wprzód. Staram się brać dzień za dniem. Nie wybiegam za bardzo w przyszłość – powiedział Artur Boruc.

Bardzo dużo spraw zostało zupełnie przestrzelonych w tym sezonie i dlatego pewnie to jest konsekwencja tego, jak wyglądamy. Absolutnie nie chce zwalać winy na kogoś innego, koniec końców my jesteśmy na boisku i my jesteśmy odpowiedzialni za wyniki, tak samo jak trenerzy i ludzie, którzy są w klubie. Dużo spraw złożyło się na to, że byliśmy w czarnej dziurze – zakończył swój wywiad bramkarz Legii.