Gdyby babcia miała wąsy #16: Czy Adam Nawałka byłby dobrym wyborem dla reprezentacji?

14.01.2022

Donald Trump startował w wyborach prezydenckich z hasłem „Make America great again”. Zamienić „America” na reprezentację Polski i Adam Nawałka ma gotowy plan na najbliższy czas. Czy doczekamy się nowego-starego selekcjonera? Jeśli tak wróciłby do miejsca dobrze znanego, w którym zaszły jednak spore zmiany.

Adam Nawałka po raz ostatni poprowadził reprezentacje Polski w Wołgrogradzie 28 czerwca 2018 roku. Dawny Stalingrad okazał się dla ówczesnego selekcjonera tak samo „szczęśliwy”, jak dla niemieckiej armii podczas II wojny światowej. Wiadomym było, że biało-czerwoni odpadają wówczas z mundialu. Jednak zwycięstwo nad Japonią nie przysporzyło fanów selekcjonerowi. Niedoszła zmiana Jakuba Błaszczykowskiego i słowa o „niskim pressingu” długo ciągnęły się za trenerem.

Starzy znajomi

Ta pierwsza część ma być głównym atutem dla powrotu Nawałki. W końcu trzon kadry nadal jest ten sam. Wojciech Szczęsny, Jan Bednarek, Kamil Glik, Grzegorz Krychowiak, Piotr Zieliński, Robert Lewandowski. To ponad połowa podstawowego składu. Dodajmy jeszcze nazwiska, które także się powtarzają, czyli Bartosz Bereszyński, Arkadiusz Milik czy Maciej Rybus. Z tego można niemal sklecić podstawową jedenastkę. Znajomość tej ekipy to jedno, drugie to porozumienie. Według dziennikarzy będących blisko kadry, piłkarze nadal bardzo cenią sobie tego trenera. Może nie tęsknią, ale w takiej sytuacji wg wielu, będzie najlepszym wyborem. Zna temat pracy w reprezentacji, zna smak wielkich turniejów i trzon kadry. Przy deficycie czasu – zostały dwa miesiące – to może być zdecydowanie najmocniejszy atut trenera.

Nowe twarze

Adam Nawałka nie mógłby oczywiście pominąć zawodników, którzy liczą się w reprezentacji od jakiegoś czasu. W ataku zaszła nieco zmiana hierarchii. Do niedawna nie wyobrażaliśmy sobie kadry bez Piątka czy Milika. Postawa Adama Buksy i Karola Świderskiego trochę zmieniła nasze postrzeganie tej sytuacji. W pomocy także zaszły spore zmiany. Mateusz Klich i Jakub Moder to dzisiaj zawodnicy w opinii środowiska fundamentalni i będący wyżej w hierarchii niż Krychowiak. W końcu mowa o podstawowych graczach klubów Premier League.

Wydaje się, że to właśnie tutaj Adam Nawałka miałby największe pole do popisu. Wielu z tych zawodników, którzy debiutowali lub dostali szansę po jego odejściu, dzisiaj stanowi ważny punkt kadry. Dla nich trzeba znaleźć nie tylko miejsce na boisku, ale także w relacjach międzyludzkich. Ich selekcjoner musiałby poznać najszybciej. W końcu tutaj relacje trzeba zbudować.

Co ze sztabem?

Bardzo ważnym aspektem będzie sztab szkoleniowy przy kadrze. Paulo Sousa odchodząc zgarnął całą jego świtę. Adam Nawałka miał zaufanych ludzi w czasach swojej pracy w reprezentacji. Tyle że pojawia się zagadka…

Od tamtej pory trochę się pozmieniało, jego współpracownicy rozjechali się po Polsce. Bogdan Zając pracuje na własny rachunek, Robert Góralczyk jest dyrektorem sportowym w Katowicach. Pozostali, jak wyżej na tweecie, również mają swoje posady. Bagatelizować tego nie można. Selekcjoner bez odpowiednich i zaufanych współpracowników jest mocno ograniczony w swoich poczynaniach. Zwłaszcza w czasie poza zgrupowaniami, gdy trzeba dokonać obserwacji i selekcji. Tego jeden trener nie zrobi. Od tego ma ludzi.

***

Jest wiele niewiadomych przy nazwisko nowego-starego selekcjonera. Adam Nawałka wróciłby na zupełnie inny grunt. Kadra przez 3,5 roku mocno się zmieniła, chociaż jej trzon pozostał. Teraz były trener Lecha Poznań byłby nieco zadaniowcem. Najpierw baraże i od nich niemal wszystko zależy. Nawet, jeśli od strony kontraktu miałby pozostać w kadrze w razie niepowodzenia, to jednak otoczka wówczas będzie zupełnie inna. Optymizm się przyda, ale jednak liczba znaków zapytania jest naprawdę duża.