F1: Verstappen wygrał w Meksyku i pobił swój rekord
Max Verstappen wygrał wyścig o Grand Prix Meksyku. Holender okazał się bezkonkurencyjny i miał cały czas rywalizację pod kontrolą. Drugi na metę dojechał Lewis Hamilon, który bardzo dobrze zarządzał swoimi oponami. Trzeci był Charles Leclerc, który już od pierwszego okrążenia stał się wrogiem miejscowych kibiców. Bardzo dobrym tempem mogła popisać się AlphaTauri, której sponsorem jest ORLEN. Aż sześć punktów zdobył Daniel Ricciardo.
Wróg publiczny numer 1
Ferrari zaskoczyło wszystkich, nawet samych siebie zajmując pierwszy rząd. Nie udało im się go jednak utrzymać po starcie. Długi dojazd do pierwszego zakrętu najlepiej i najgorzej wykorzystali kierowcy Red Bulla. Max Verstappen przebił się przed kierowców Scuderii, a Perez wjechał w Leclerca, który był między kierowcami Red Bulla. Poskutkowało to wycofaniem się z wyścigu Meksykanina. Charles miał jedynie drobne uszkodzenia przedniego skrzydła, ale mimo to jechał dobrym tempem. Monakijczyk stał się wrogiem publicznym numer jeden dla miejscowej publiczności, choć nie miał gdzie uciec. Dobrze ruszył Daniel Ricciardo. Australijczyk był największym zaskoczeniem tego weekendu i długo utrzymywał czwartą lokatę. Kierowca AlphaTauri, której sponsorem jest ORLEN, utrzymał Hamiltona za sobą przez jedenaście okrążeń.
Screams and gasps from the Turn 1 grandstands as Checo collides with Charles 😱#F1 #MexicoGP (🎥 @rebecaafz) pic.twitter.com/lop3eaJO3M
— Formula 1 (@F1) October 30, 2023
Jeden pit stop czy dwa?
Kierowcy mieli do wyboru dwie strategie: na jeden pit stop albo na dwa. Szybko zjechał Max Verstappen, co oznaczało, że Red Bull mógł nastawiać się na dwa pit stopy. Było to już na 20 okążeniu, czyli najwcześniej z czołówki. Szybko jednak nadrabiał stratę do liderującego Leclerca i nie dawał żadnych szans poprzedzającym go kierowcom. Długo na medach wytrzymali kierowcy Ferrari, ale zjechali w pechowym momencie, ponieważ parę minut przed czerwoną flagą, którą wywołał Magnussen.
A big impact with the barriers for K-Mag brought out the red flag 💥😮#F1 #MexicoGP pic.twitter.com/iNGC0V74Hq
— Formula 1 (@F1) October 30, 2023
Strategiczna zagwozdka
Restart mieliśmy w połowie wyścigu, a więc stratedzy głowili się czy nie zaryzykować i może założyć opony pośrednie. Na taki zabieg zdecydowali się między innymi kierowcy Mercedesa i McLarena. Verstappen ponownie szybko odjechał, a Charles Leclerc nie utrzymał za sobą zbyt długo Hamiltona, który powiększał przewagę nad Monakijczykiem, ale jednocześnie nie doganiał Maxa. Sainza próbował w międzyczasie wyprzedzić Russell, ale Hiszpan bronił się wytrwale i Brytyjczykowi w końcu zużyły się opony.
Zachowawczo na starcie pojechał Lando Norris, ale później przebijał się przez stawkę i miał bardzo dobre tempo. Ostatecznie udało mu się dojechał na piątej lokacie! Siódma była rewelacja weekendu, czyli Daniel Ricciardo. Mało tego, Australijczykowi brakowało bardzo niewiele, aby wyprzedzić szóstego Russella. AlphaTauri, której sponsorem jest ORLEN, prawie zdobyła podwójne punkty. W walce z Piastrim przeszarżował jednak Yuki Tsunoda, który po wylądowaniu na końcu stawki, zdołał ostatecznie przebić się na 13. lokatę.
Contact with Piastri leaves Tsunoda's car and head in a spin 😵💫#F1 #MexicoGP pic.twitter.com/GsGTON5qb5
— Formula 1 (@F1) October 31, 2023
Wyścig wygrał Max Verstappen, pobijając swój rekord zwycięstw w jednym sezonie. Dla Holendra była to już szesnasta wygrana w tej kampanii. Drugi był Hamilton, a trzeci Leclerc.
Our points scorers in Mexico🇲🇽#F1 #MexicoGP pic.twitter.com/sWukx7bzyL
— Formula 1 (@F1) October 29, 2023
Materiał powstał we współpracy z ORLEN.
Fot. Pressfocus