Pogrom Arsenalu i huśtawka w Lizbonie – podsumowanie LM

Przedostatnia kolejka Ligi Mistrzów przyniosła dużo wrażeń oraz dramaturgii. Coraz mniej niewiadomych mamy w kontekście awansu do 1/8 finału, choć wszystko definitywnie rozstrzygnie się w ostatniej serii. Zapraszamy na przegląd środowych meczów Champions League.

Futbolnews baner FB

Galatasaray – Manchester United 3:3

  • 11′ Garnacho 0:1
  • 18′ Fernandes 0:2
  • 28′ Ziyech 1:2
  • 55′ McTominay 1:3
  • 62′ Ziyech 2:3
  • 71′ Akturkoglu 3:3

Ciekawy mecz kibice mogli zobaczyć w Stambule, gdzie padło łącznie aż sześć goli. Do przerwy Manchester United prowadził z gospodarzami 2:1, a dziesięć minut po zmianie stron gola dla Czerwonych Diabłów strzelił jeszcze Scott McTominay. Galatasaray zdołał jednak wrócić do meczu i po bramkach Hakima Ziyecha (łącznie dwa gole Marokańczyka w tym spotkaniu) oraz Kerema Akturkoglu na tablicy widniał wynik 3:3, który utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego. Drużyna Erika ten Haga roztrwoniła dwubramkowe prowadzenie i zajmuje ostatnie miejsce w grupie A, lecz Manchesterowi United został tylko mecz z Bayernem na Old Trafford. Wydaje się, że Teatr Marzeń nie będzie gościć fazy pucharowej Ligi Mistrzów w obecnych rozgrywkach, choć matematycznie jest to wciąż możliwe. Anglicy muszą pokonać Bayern oraz liczyć na podział punktów w meczu FC Kopenhaga – Galatasaray, by zameldować się w 1/8 finału.

Bayern Monachium – FC Kopenhaga 0:0

Bawarczycy w ostatnią środę stracili pierwsze punkty w Champions League w tym sezonie. W kontekście walki o awans z grupy nie miało to jednak większego znaczenia, gdyż podopieczni Thomasa Tuchela zapewnili sobie awans z pierwszego miejsca na kolejkę przed końcem rozgrywek grupowych. Mistrz Danii z kolei zdobył na bardzo trudnym terenie cenny punkt, który może znacznie pomóc Kamilowi Grabarze oraz jego kolegom w potencjalnym udziale w 1/8 finału. W ostatniej serii Duńczycy zagrają u siebie z Galatasaray, które mają tę samą liczbę punktów, co zespół z Kopenhagi (po pięć). Bezpośrednie starcie, rozegrane w pierwszej serii, zakończyło się remisem 2:2. FC Kopenhaga potrzebuje zwycięstwa, aby mieć pewność awansu do kolejnej fazy. Remis również może dać awans Duńczykom, ale Manchester United nie może wygrać meczu z Bayernem. Porażka mistrza Danii oznacza awans Galatasaray z drugiego miejsca.

Arsenal – Lens 6:0

  • 13′ Havertz 1:0
  • 21′ Jesus 2:0
  • 23′ Saka 3:0
  • 27′ Martinelli 4:0
  • 45+1′ Odehgaard 5:0
  • 86′ Jorginho 6:0

Lider grupy B po prostu zdemolował przyjezdnych i nie pozostawił złudzeń, komu należy się zwycięstwo w tej grupie. Kanonierzy już prowadzili do przerwy prowadzili aż 5:0 i bardzo szybko zanosiło się na ogromną wygraną drużyny Mikela Artety. Arsenal w ten sposób zapewnił sobie awans z grupy z pierwszego miejsca. Całą drugą połowę w barwach drużyny z Premier League rozegrał Jakub Kiwior.

Sevilla – PSV Eindhoven 2:3

  • 24′ Ramos 1:0
  • 47′ En-Nesyri 2:0
  • 68′ Salibari 2:1
  • 81′ Gudelj 2:2 (samobój)
  • 90+2′ Pepi

Szalone spotkanie odbyło się na Estadio Ramon Sanchez Pisjuan. Seviila już prowadziła z wicemistrzem Holandii 2:0, lecz czerwoną kartkę w 66. minucie meczu obejrzał Lucas Ocampos. I od tej pory goście doszli do głosu. Gole Salibariego oraz bramka zamobójcza Gudelja spowodowała niepokój w zespole z La Liga, a decydującą bramkę strzelił w doliczonym czasie gry Pepi. W ósmej minucie doliczonego czasu „czerwień” otrzymał również Fernando. Bardzo ważne zwycięstwo dla PSV, które w ten sposób zapewniło sobie udział w 1/8 finału Champions League. Zespół z Holandii ma trzy punkty przewagi nad trzecim Lens, lecz bilans dwóch bezpośrednich meczów z klubem z Ligue 1 jest korzystny dla przedstawiciela Eredivisie. Sevilla musi obejść się smakiem, jeśli chodzi o przedłużenie swojej gry w Lidze Mistrzów. Mało tego, nie jest pewna uczestnictwa w Lidze Europy. Podopieczni Diego Alonso muszą wygrać w grudniu z Lens, by zagwarantować sobie trzecie miejsce w grupie, dające kontynuację przygody w europejskich pucharach.

Real Madryt – SSC Napoli 4:2

  • 9′ Simeone 0:1
  • 11′ Rodrygo 1:1
  • 22′ Bellingham 2:1
  • 47′ Anguissa 2:2
  • 84′ Paz 3:2
  • 90+4′ Joselu 4:2

Potencjalny hit tej kolejki nie zawiódł. Na Estadio Santiago Bernabeu spotkały się na papierze dwie mocne drużyny. Goście szybko wyszli na prowadzenie za sprawą trafienia Giovanniego Simeone, lecz dosłownie dwie minuty później Real wyrównał po golu Rodrygo. Gole dla Królewskich dołożylil jeszcze Bellingham (15. gol Anglika w tym sezonie), Nico Paz (pierwsza bramka w seniorskiej drużynie Realu) oraz Joselu, a dla neapolitańczyków trafienie zaliczył Anguissa. Wicemistrzowie Hiszpanii odnieśli piąte kolejne zwycięstwo w fazie grupowej i mają zapewniony awans z pierwszego miejsca. Napoli do wyjścia z grupy potrzebuje w ostatniej kolejce nie przegrać z Bragą różnicą większą niż jeden gol. 65 minut w drużynie mistrza Italii zagrał Piotr Zieliński, który doznał kontuzji podczas starcia z Antonio Rudigerem.

Braga – Union Berlin 1:1

  • 42′ Gosens 0:1
  • 51′ Djalo 1:1

Być może „efekt nowej miotły” zaczął działać. Niedawno Union Berlin zmienił trenera – z posadą szkoleniowca pożegnał się Urs Fischer, a zastąpił go znany PKO BP Ekstraklasy Nenad Bjelica. Od 31. minuty Portugalczycy musieli grać w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Sikou Niakate. Gola przed przerwą dla przedstawiciela Bundesligi zdobył Robin Gosens, a kilka minut po rozpoczęciu drugiej części gry gola strzelił Alvaro Djalo. Berlińczycy byli w stanie zdobyć punkt w rywalizacji z Bragą, lecz nie zmienia to faktu, iż swój historyczny udział w Champions League Union zakończy na poziomie fazy grupowej. Zespół z Portugalii ma wciąż matematyczne szanse awans, lecz potrzebuje w ostatniej kolejce wygrać z Napoli różnicą co najmniej dwóch goli. Z całym szacunkiem, lecz wydaje się to mało realne.

Real Sociedad – RB Salzburg 0:0

Nie oglądaliśmy bramek w San Sebastian. Real Sociedad jest już pewny wyjścia z grupy, lecz walczy o to, by przystąpić do losowania par 1/8 finału Champions League jako zespół rozstawiony. Baskowie mogą być rozczarowani wynikiem tego spotkania, gdyż przewaga gospodarzy była ewidentna. W strzałach 21:4 na korzyść drużyny z Primera Division, przy aż 71% posiadania piłki Realu Sociedad. Zabrakło dobrze nastawionych celowników i Hiszpanie mogą mówić o zmarnowanej szansie, choć jak już wspomnieliśmy – 1/8 finału jest już pewna. Po równo dwudziestu latach (sezon 2003/2004) zobaczymy ponownie Real Sociedad w fazie pucharowej Ligi Mistrzów.

Benfica Lizbona – Inter Mediolan 3:3

  • 5′ Joao Mario 1:0
  • 13′ Joao Mario 2:0
  • 34′ Joao Mario 3:0
  • 51′ Arnautović 3:1
  • 58′ Frattesi 3:2
  • 72′ Sanchez 3:3

Prawdziwy rollercoaster był w stolicy Portugalii. Inter zaliczył koszmarną pierwszą połowę, przegrywając do przerwy aż 0:3. Hat-tricka strzelił Joao Mario (w 29 minut!). Nerrazzuri obudzili się jednak w drugiej części i również strzelili trzy gole w jednej połowie. Bramki zdobywali kolejno Arnautović, Frattesi oraz Alexis Sanchez i to szalone spotkanie skończyło się podziałem punktów. Na cztery minuty przed zakończeniem regulaminowego czasu gry wyleciał z boiska Antonio Silva, lecz to wydarzenie nie wpłynęło na końcówkę tej rywalizacji. O ile Real Sociedad może być rozczarowany stratą punktów w tej kolejce, o tyle mediolańczycy mogą paradoksalnie cieszyć się z uratowanego punktu. Benfica natomiast zdobyła tym samym swój pierwszy punkty w tej edycji Ligi Mistrzów. Szans na awans do 1/8 finału jednak zespół z Lizbony nie ma (co było już wiadomo nawet przed tą serią gier).

Fot. Pressfocus