Victor Osimhen: „Chciałbym zagrać w Premier League”
Victor Osimhen w Premier League? Bardzo możliwe. Potwierdził to w wywiadzie w trakcie medialnego dnia reprezentacji Nigerii. Napastnik wypowiedział się też o relacjach z Aurelio De Laurentiisem.
Transfer za ponad 100 milionów?
Victor Osimhen w zeszłym sezonie wyprawiał cuda, jak na przykład ten gol z Romą (od 2:28). O duecie, jaki stworzył razem z Chwiczą Kwaracchelią, będzie się w Neapolu wspominać latami. Nigeryjczyk strzelił 26 goli w Serie A i został królem strzelców. Pięć dołożył jeszcze w Lidze Mistrzów. Był jednym z tych, którzy najbardziej przyczynili się do zdobycia pierwszego od 33 lat mistrzostwa dla Napoli. Zespół Luciano Spallettiego momentami grał zachwycająco. Ośmieszył np. Juventus (5:1), a jesienią potrafił wygrać 11 meczów z rzędu, wypracowując sobie ogromną punktową przewagę. Victor Osimhen też miał swoją serię – ośmiu z rzędu meczów w Serie A z golem.
Osimhen w Premier League?
Victor Osimhen nie ukrywa, że jego wymarzoną ligą do gry jest Premier League i w przyszłości chciałby tam trafić: „Premier League? Oczywiście, że chcę tam zagrać w przyszłości, jednak na razie mam inne plany”. Tymi „innymi” planami jest zapewne na przykład dobry wynik z Nigerią w Pucharze Narodów Afryki. To jednak nie wszystko, o czym w medialnym dniu opowiedział. Wyznał też, jakie relacje łączą go z Aurelio De Laurentiisem, który przecież słynie z autorytarnych metod, jak choćby wysyłanie piłkarzy na karne obozy tzw. „ritiro”, czy też brak gryzienia się w język w niektórych sprawach. Właściciel Napoli ma jednak wielki sentyment do Nigeryjczyka. Osimhen mówi o tych relacjach:
Jestem zadowolony z naszego prezydenta. Mam z nim doskonałe relacje i jestem szczery. Zawsze był blisko mnie, odkąd przybyłem do Napoli w 2020 roku. Mam też świetne relacje z jego rodziną. Dla mnie ważne jest, by mieć dobre relacje z właścicielem zespołu. Nigdy nie było między nami żadnych problemów. A to, co się stało, nie ma nic wspólnego z moimi relacjami z Aurelio lub jego rodziną . Prezydent powiedział mi, że zawsze mnie wspiera, nawet poza boiskiem, więc dałem z siebie wszystko, żeby dla tej rodziny zdobyć Scudetto.
Kłopoty w tym sezonie
Luciano Spalletti opuścił Neapol, a jego miejsce zajął Rudi Garcia. Trener ten okazał się kompletnie nie pasować do tego miejsca, zatem szybko go pogoniono, a rolę „strażaka” przejął Walter Mazzarri. Problem w tym, że niewiele to dało. Doświadczony Włoch wygrał tylko cztery spotkania z jedenastu, przy czym naprawdę przekonujące było tylko jedno – z Bragą. Reszta została jakimś cudem przepchnięta, jak choćby ostatnie starcie z Salernitaną, gdzie o zwycięstwie przesądził gol Amira Rrahmaniego w 96. minucie. Victor Osimhen dobrze zaczął, od dwóch pierwszych meczów z golem, ale później wrócił do klubu z kontuzją ścięgna udowego, z Romą wyleciał z boiska z czerwoną kartką, a potem wyjechał na Puchar Narodów Afryki.
Bardziej w tym sezonie zasłynął działaniami w sieci. Między innymi aferą tik-tokową, gdy uznał, że klub się z niego naśmiewa i psuje wizerunek – wszystko to po spudłowanym karnym, gdzie klub opublikował wideo z kokosem. Nigeryjczyk zwyzywał także agenta Chwiczy Kwaracchelii (Mamukę Jugelego) w social mediach, gdy ten zasugerował, że Osimhen szykuje się na transfer do Arabii Saudyjskiej. Zasugerował także sznur kibicowi, który stwierdził, że Achraf Hakimi bardziej od Nigeryjczyka zasłużył na nagrodę piłkarza roku w Afryce