Piłkarz Almerii: „Zostaliśmy okradzeni”

22.01.2024

Nie milkną echa po kontrowersyjnych okolicznościach, w których Real Madryt wywalczył trzy punkty z Almerią. Piłkarz Almerii, Gonzalo Melero, nie gryzł się w język po spotkaniu.

Kontrowersje

Almeria prowadziła sensacyjnie 2:0 do przerwy. Kontrowersje dotyczą aż trzech sytuacji z drugiej połowy. Pierwsza to rzut karny dla Realu. Druga to nieuznany gol dla Almerii, gdy Dion Lopy delikatnie drasnął Bellinghama w twarz. Przedmiotem dyskusji arbitrów na VAR było to, czy to przewinienie miało kluczowe znaczenie dla przebiegu akcji i czy w ogóle uznajemy je za faul. Arbiter anulował bramkę (na 3:1 dla Almerii) i pokazał Lopy’emu żółtą kartkę.

Dosłownie chwilę później Vinicius wyrównał na 2:2. Również okoliczności tej bramki wywołują spór – czy Vinicius zdobył ją częścią uznawaną za rękę, czy jednak nie? W każdej z tych sytuacji to ostatnia drużyna La Liga była poszkodowana. Arbiter doliczył aż 11 minut, trener gości, czyli Gaizka Garitano, wyleciał z boiska z czerwoną kartką, a Dani Carvajal zapewnił zwycięstwo „Królewskim” dopiero w 99. minucie. W Almerii czują się skrzywdzeni, a gazety w Hiszpanii dziś aż „trąbią”, bo mają o czym pisać.

SKRÓT MECZU

„Zostaliśmy okradzeni” 

Piłkarz Almerii, Gonzalo Melero, wszedł w tym spotkaniu na kilka ostatnich minut, z których zrobiło się później kilkanaście. Po spotkaniu aż buzował, świeżo w mix-zone powiedział:

Wyjeżdżamy stąd z poczuciem, że dzisiaj zostaliśmy okradzeni. Nie sądzę, że można było zrobić coś więcej, aby pomóc im wejść do gry. Karny, gol strzelony ręką [Viníciusa], która wykonuje ruch, inny gol nieuznany przez bezpośredni pojedynek. Jeśli chcemy być najlepszą ligą na świecie, o czym wielokrotnie wspominano, to jesteśmy lata świetlne od tej tezy. Trudno mi o tym mówić i naprawdę mnie to wnerwia.

Nawet… admin konta twitterowego Almerii nie zamierzał podzielić się pomeczówką, bo „wszystko jest jasne”. Trener Gaizka Garitano wyleciał na trybuny po tym, jak dostał czerwoną kartkę. On także po spotkaniu nie mógł opanować emocji. Tym bardziej, że przecież Almierii zależy na jakichkolwiek punkcikach, bo walczy o utrzymanie. Drużyna ta nie wygrała jeszcze meczu (!), a tu była bliska zdobycia trzech punktów na Santiago Bernabeu:

Cały świat to widział. To nie jest pierwszy raz, kiedy coś takiego mi się przytrafia. Nie umiem nic powiedzieć. Wszyscy widzieliśmy ten mecz. Za mówienie trenerzy dostają kary, więc nawet się nie odzywam. Wszyscy to widzieliśmy i tyle. 

Fot. PressFocus