Mbappe ma problem… z kebabem
Kylian Mbappé bardzo dba o swój wizerunek, co udowodnił krótko przed mundialem w Katarze, odmawiając bycia częścią spotów reklamowych z wieloma podmiotami. Tym razem, pozywa… właściciela kebaba za użycie jego nazwiska w opisie jednej z jego kanapek. Mohamed Henni to influencer mieszkający w Marsylii i dobrze znany człowiek w piłkarskim świecie we Francji. Niedawno otworzył kebabownię.
Mbappe dba o swój wizerunek
Krótko przed mundialem w Katarze „ze względów moralnych” Mbappe nie chciał swoim wizerunkiem podpisywać się pod reklamami kilku marek, w tym: Coca Coli, KFC, Betclic, czy Uber Eats. Nie kolidowały one jednak z żadnym z partnerów biznesowych gwiazdy PSG i kadry Francji. Opis jednego z dań w kebabowni Henniego brzmi jednak… dość specyficznie: „z okrągłego wypiekanego chleba, okrągłego jak czaszka Mbappe”.
🚨🚨| NEW: Kylian Mbappé is suing a kebab shop owner for using his name in the description of one of his sandwiches.
Mohamed Henni, an influencer based in Marseille and well-known in the football world in France, has opened a kebab shop. The description of his Klüb kebab is that… pic.twitter.com/vhKVGziY3o
— CentreGoals. (@centregoals) March 14, 2024
Klub Kebab określony jest mianem „pain rond”, co po francusku dosłownie oznacza okrągły chleb. Trzeba przyznać, że Hanni znalazł ciekawy sposób na reklamę. Nie można wykluczyć tutaj drobnej kibicowskiej wojenki – Marsylia oraz PSG to przeciwne bieguny kibicowskiej barykady. Mbappe to jednak nie jedyna gwiazd piłki, która ostatnio „ma związki” z gastronomią. W kebabach „robi” przecież Lukas Podolski, który jest prawdziwym królem tego biznesu. Ma kilka lokali w Niemczech, a w Polsce otworzył punkt w Zabrzu na Placu Wolności.
Nie tak dawno w Rzeszowie istniał lokal o nazwie… „Mo Salah Kebab”. Rzeszowski oddział „Gazety Wyborczej” pisał swego czasu o tym miejscu. Właściciel lokalu Moataz Rashwan pochodził z wioski niedaleko tej piłkarza Liverpoolu. Dodał też, że zna jego rodzinę, choć samego piłkarza osobiście już nie poznał. Shobrato Rashwana od Najrii Salaha dzieli pięć kilometrów.
Fot. PressFocus