Ogromny problem Manchesteru City. Kluczowi obrońcy kontuzjowani

28.03.2024

Manchester City ma spory problem. Podczas przerwy reprezentacyjnej kontuzji nabawiło się aż trzech kluczowych piłkarzy z linii obrony. Już w najbliższy weekend ”Obywatele” zmierzą się w hicie Arsenalem. Spotkanie jest o tyle istotne, że może mieć kluczowe znaczenie w kontekście walki o tytuł mistrzowski. Mało prawdopodobne jest, aby Kyle Walker oraz John Stones zdążyli wykurować się na to hitowe starcie.

Problemy przed starciem z Arsenalem

Przerwa reprezentacyjna jest zawsze zmorą trenerów topowych klubów. Często zdarza się, że najważniejsi gracze nabawiają się urazów podczas spotkań dla swoich krajów. Nie inaczej było tym razem. Manchester City już w weekend zmierzy się z Arsenalem. ”Kanonierzy” oraz ”Obywatele” są oczywiście jednymi z faworytów w walce o trumf w Premier League. Obecnie to drużyna z Londynu zajmuje pozycję lidera i ma jeden punkt przewagi nad aktualnym mistrzem Anglii. Spotkanie będzie mogło mieć ogromne znaczenie dla rywalizacji obydwu drużyn.

Manchester City już przed przerwą reprezentacyjną był osłabiony. Wciąż nie wiadomo, czy w niedzielnych hicie wystąpią Kevin De Bruyne, Jack Grealish, czy Ederson. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda w linii obrony… dotychczas „The Citizens” unikali tego, że mają aż kilku graczy niedostępnych, ale pech dopadł ich tuż przed arcyważnym spotkaniem.

Szpital w linii obrony

Kyle Walker w ostatnim meczu przeciwko Brazylii rozegrał drugi mecz dla swojego kraju z opaską kapitana. Spotkanie zakończyło się dla niego po 20 minutach. Początkowo wydawało się, że uraz nie jest zbyt poważny, jednak po badaniach okazało się, że Anglik doznał kontuzji ścięgna podkolanowego. W tej chwili trwa walka z czasem o jego powrót do zdrowia. Mało prawdopodobne jednak, że znajdzie się w kadrze meczowej przed weekendowym szlagierem.

Jeszcze gorzej wygląda sytuacją z Johnem Stonesem oraz Manuelem Akanjim. Szwajcar podczas jednego z treningów otrzymał silne uderzenie, przez co nie był wstanie zagrać z Irlandią. Anglik z kolei zakończył mecz z Belgią po zaledwie dziewięciu minutach. Nagle poczuł ból, w wyniku którego musieli interweniować medycy. Jak się okazuje, nabawił się urazu mięśnia przywodziciela. Stones był w znakomitej formie w ostatnich tygodniach. Strzelił sprytnego gola z Liverpoolem na Anfield i był po stronie City najlepszym graczem na boisku. Zagrał też 90 minut w derbach Manchesteru i grał w lidze regularnie po 90 minut w na przełomie lutego i marca. Jego nieobecność będzie ogromnym ciosem dla Pepa Guardioli.

Wątpliwy jest więc udział w hicie aż trzech podstawowych obrońców.

Fot. PressFocus