Mourinho już wie, komu należy się Złota Piłka
Jose Mourinho po zwolnieniu z Manchesteru United wciąż nie zdecydował się na zatrudnienie w innym klubie, ale wolnego czasu nie wykorzystuje bezczynnie. Regularnie udziela się w telewizji, w mediach, nie dając nam o sobie zapomnieć. Jego eksperckie, czasem kontrowersyjne opinie regularnie obiegają internet.
Tym razem kontrowersyjnie raczej nie będzie, mimo że temat dotyczy spornej w ostatnich latach kwestii – Złotej Piłki. Jak wygrywał Ronaldo, przepychano się, dlaczego powinien wygrać Messi, jak wygrywał Messi, rzucano statystykami Ronaldo. Jeszcze ciekawiej było w 2018 roku, w którym wygrał Modrić, a Messi nie znalazł się nawet na podium zestawienia.
Być może właśnie to podziałało na niego jak płachta na byka, bo Argentyńczyk notuje kosmiczny sezon. Nie tylko pod względem liczby bramek, asyst czy stworzonych okazji, ale przede wszystkim z uwagi na to, co prezentuje na boiskach. Z Ligi Mistrzów odpadł już Ronaldo, latem nie ma żadnego wielkiego turnieju. To kolejne powody, dla których wiele osób przypisuje Złotą Piłkę już teraz w kwietniu. Podobnie jak Jose Mourinho.
– Kiedy Messi ma piłkę i jesteś z nim jeden na jeden, nie żyjesz. Nie ma sposobu na poradzenie sobie z tym. Właśnie dlatego nigdy nie podobało mi się indywidualne krycie na nim. Najlepszym sposobem jest zatrzymanie go jako zespół, tworząc coś w rodzaju klatki. Jego sezon jest wyjątkowy, a Cristiano został wyeliminowany z Ligi Mistrzów – Złota Piłka czeka na niego – stwierdził Portugalczyk.
Mourinho nie zawsze ma rację, ale tym razem trudno się z nim nie zgodzić. Indywidualnie Messi przewyższa obecnie wszystkich o co najmniej trzy klasy, a w grze nie zostało wielu solidnych rywali. Jedynie katastrofa mogłaby zabrać zawodnikowi Barcelony szóstą, rekordową Złotą Piłkę. Patrząc na regularność zawodnika Barcelony, to nie ma prawa się wydarzyć.