Chelsea późno się obudziła
Mamy 36. kolejkę Premier League, a Chelsea… teraz się obudziła. To już trzeci z rzędu bardzo dobry występ „The Blues” w lidze, a mierzyli się przecież z ekipami z TOP 10 – Aston Villą, Tottenhamem oraz West Hamem. Ostatnie derby Londynu z „Młotami” to już prawdziwy festiwal strzelecki Palmera i kolegów. Wygrali bowiem aż 5:0.
Chelsea to przeciętniak
Praktycznie przez cały sezon Chelsea kręci się w okolicach 10. miejsca. Raptem jeden raz udało się jej wygrać trzy ligowe spotkania z rzędu – na przełomie grudnia i stycznia. Traciła punkty z przeciętnymi drużynami (2:2 z Sheffield United, 2:2 z Burnley, 0:1 z Nottingham Forest, 0:2 z Brentford) i generalnie nie potrafiła ustabilizować swojej formy. Większość zakupów transferowych na razie nie dojechała poziomem, a niespodziewanie największą gwiazdą stał się sprowadzony z Manchesteru City Cole Palmer, który wcześniej… nie miał ani jednej bramki w Premier League, a teraz ma ich 21. Do tego też dziewięć asyst.
🔵✨ Cole Palmer has become only the third player in Premier League history to reach 30+ goal involvements in a single season while aged 21 or younger.
21 goals, 9 assists. pic.twitter.com/cUSGGwK1N8
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) May 5, 2024
Chelsea przegrała dwukrotnie z Wolverhampton Wanderers, ale najgorszy i tak był blamaż na Emirates Stadium, w którym to Arsenal przejechał się walcem po drużynie Pochettino, pokazując jej miejsce w szeregu. To była brutalna weryfikacja umiejętności. „Kanonierzy” stworzyli aż 27 okazji i raz za razem było groźnie pod bramką Djordje Petrovicia. Po godzinie gry trochę zdjęli nogę z gazu i skończyło się „tylko” na 5:0. Jeszcze bardziej upokarzające były dwie bramki niechcianego i wyśmiewanego w Chelsea Kaia Havertza.
Od 0:5 Chelsea gra świetnie
Kiedy spojrzało się na ciężki terminarz i to po takiej ośmieszającej porażce z Arsenalem, to raczej nikt nie wierzył, że Chelsea będzie punktować, a przy tym – po prostu tak świetnie grać. Na Villa Park pokazała jednak charakter, gdyż przegrywała do przerwy 0:2 i wszystko zwiastowało, że nie ma co szukać żadnych punktów. W drugiej połowie jednak wyszła naładowana pozytywną energią, tworząc aż 13 okazji. Connor Gallagher zdobył piękną bramkę na 2:2, a Aston Villa nie istniała oprócz jednej bardzo groźnej kontry. To był wielki sukces „The Blues”, że wrócili do takiego meczu.
Potem było jeszcze lepiej. Co prawda Tottenham w drugiej części sezonu mocno spuścił z tonu i zdarzają mu się kompromitujące wyniki (0:4 z Newcastle, 0:3 z Fulham), ale i tak Chelsea odniosła zwycięstwo. W drugiej połowie co prawda dała się zdominować i nie grała tak świetnie, ale pierwsza to pokaz jakości Cole’a Palmera i jego kolegów. Tottenham nie oddał ani jednego celnego strzału. Największą klasę jednak Chelsea pokazała przeciwko West Hamowi – była tam kreatywna, ambitna i przede wszystkim skuteczna.
Chelsea dziś wychodzi wszystko! Tak padł gol na 2:0! Kapitalne uderzenie Conora Gallaghera#domPremierLeague pic.twitter.com/IqNY0i7Xw9
— Viaplay Sport Polska (@viaplaysportpl) May 5, 2024
Irytujący pudłami Nicolas Jackson strzelił gola z Tottenhamem i dwa właśnie z „Młotami”. Chelsea wygenerowała xG na poziomie 4,31 i cały czas sunęła na bramkę Alphonso Areoli, który i tak był najlepszym piłkarzem gości. Gdyby nie on, to bramek byłoby siedem, może osiem… Chelsea bardzo późno się obudziła. Trzeba przyznać, że nie grała wcześniej z taką jakością, jak właśnie z West Hamem. pokazała ambicje pucharowe. Chwilowo wskoczyła na 7. miejsce w Premier League. Tak wysoko jeszcze w tym sezonie nie była. Cały czas pozostaje w grze o awans do Ligi Konferencji.
Fot. PressFocus
Może zaciekawi Was odrobina nostalgii! Zerknijcie na nasz cykl ”Słynne drużyny EURO”:
- CZECHY 2004
- HISZPANIA 2012
- HOLANDIA 2000
- DANIA 2020
- DANIA 1992
- GRECJA 2004
- FRANCJA 1984
- ŁOTWA 2004
- CZECHY 1996
- TURCJA 2008
- HOLANDIA 1988
- WALIA 2016
A także inny cykl pt. „Polskie turnieje EURO”:
- EURO 2008 – świetne eliminacje za Beenkahhera, a na turnieju parady Boruca, gol Rogera Guerreiro, pogrążający nas „Poldi”
- EURO 2012 – wielki turniej u siebie, wielkie nadzieje, i wielkie rozczarowanie, nigdy już tak łatwej grupy nie będzie…
- EURO 2016 – najlepszy występ reprezentacji Polski na wielkim turnieju w XXI wieku
- EURO 2020(1) – kapitalne eliminacje, zmiana trenera tuż przed turniejem i spore rozczarowanie