Przewodnik po EURO 2024: Chorwacja

10.05.2024

Chorwacja w ostatnich latach przyzwyczaiła do fantastycznych wyników – dwa wielkie turnieje kończyli na podium. Na mistrzostwach świata w Rosji zdobyli srebro, z mistrzostw świata w Katarze przywieźli brąz. Gorzej radzili sobie jednak na mistrzostwach Europy. Eliminacje do kolejnego turnieju nie napawają jednak optymizmem rodaków Luki Modricia. Zapraszamy do zapoznania się z historią tego zespołu w cyklu – Przewodnik po EURO 2024.

Eliminacje reprezentacji Chorwacji

W teorii łatwe zestawienie przysporzyło Chorwatom wielu problemów. „Vatreni” trafili do pięciozespołowej grupy z Walią, Turcją, Łotwą oraz Armenią. Teoretycznie podopieczni Zlatko Dalicia byli murowanym faworytem do wygrania grupy i szybkiego awansu na EURO 2024. Przewidywania nie sprawdziły się, gdyż zajęli drugie miejsce za plecami Turcji. Srebrni medaliści z 2018 roku w eliminacjach musieli sobie radzić bez Ivana Rakiticia, który po mundialu zdecydował się zakończyć karierę reprezentacyjną. Zaczęło się od wpadki. Chorwacja dała sobie wcisnąć bramkę w doliczonym czasie meczu z Walią. Po zwycięstwie nad Turcją w następnej kolejce wydawało się, że wszystko wraca do normy a „Vatreni” zdominują grupę.

Tak się jednak nie stało, Chorwaci co prawda dwukrotnie pokonali bez straty bramki Łotwę i Armenię, aczkolwiek nie byli w stanie zdobyć punktów w rewanżowych spotkaniach z Turcją i Walią. Te dwie porażki rzuciły cień na całe eliminacje. Z jednej strony solidna defensywa, która dopuściła do utraty tylko czterech bramek w dziesięciu spotkaniach, a z drugiej tylko drugie miejsce i sporo znaków zapytania. Mimo dwukrotnego totalnego zdominowania Armenii za każdym razem do siatki wpadło po razie. Skuteczność jest zdecydowanie do poprawy, jeśli oddajesz 11 celnych strzałów i wpada z tego tylko jedna bramka.

Tak wyglądały wyniki wszystkich spotkań reprezentacji Chorwacji:

  • Chorwacja – Walia 1:1
  • Turcja – Chorwacja 0:2
  • Chorwacja – Łotwa 5:0
  • Armenia – Chorwacja 0:1
  • Chorwacja – Turcja 0:1
  • Walia – Chorwacja 2:1
  • Łotwa – Chorwacja 0:2
  • Chorwacja – Armenia 1:0

Trener reprezentacji Chorwacji

Od 2017 roku selekcjonerem reprezentacji Chorwacji jest Zlatko Dalić. Na stanowisku zastąpił Ante Čačića 7 października. Zlatko Dalić zdecydowanie zaskoczył i wypracował sobie solidną markę, a przecież przed tamtymi spektakularnymi mistrzostwami świata Chorwaci w sparingach pod jego wodzą prezentowali się bardzo przeciętnie. Poprowadził kadrę już w 82 spotkaniach. Zanim skierował swoją przyszłość w kierunku zawodu trenera, grał również w piłkę. Był raczej przeciętnym zawodnikiem, występując w barwach m.in.: Hajduka Split (z którym zdobył Puchar Jugosławii), Velez Mostar, Buducnostu Podgorica czy Varteks.

Zaczął trochę jako „strażak” – na ostatni mecz eliminacji. Przejął zespół dzień po remisie z Finlandią, a dwa dni przed meczem z Ukrainą, który decydował o tym kto zagra w barażach o awans na mundial w Rosji. Przed spotkaniem oba zespoły miały taką samą liczbę punktów, niemniej jednak musiały wygrać, aby znaleźć się w gronie ośmiu najlepszych drużyn z drugich miejsc. Chorwacja zwyciężyła 2:0, zajmując drugie miejsce za Islandią. Zlatko Dalić zdążył poprowadzić jeden trening, wywalczył awans do baraży, w których Chorwacja pokonała w dwumeczu Grecję (4:1). Potem przyszły nieszczęsne sparingi w 2018 roku, które podkopały jego pozycję. Były to:

  • porażka 0:2 z Peru
  • zwycięstwo 1:0 z Meksykiem po nieprzekonującej i kiepskiej grze
  • porażka 0:2 z Brazylią – niestety różnica klas na boisku
  • zwycięstwo 2:1 z Senegalem – wyszarpane

Początki zatem były trudne, ale srebro i brąz mundialu pozostaną wieczne. Zanim dostąpił zaszczytu poprowadzenia kadry zbierał doświadczenie jako trener klubów chorwackich, albańskich oraz na Bliskim Wschodzie. Karierę trenerską rozpoczynał w Rijece w 2007 roku. Po sezonie w Chorwacji trafił do Albanii – do drużyny Dinamo City. Następnie wrócił do ojczyzny, prowadząc Slaven Belupo.

Po dobrym okresie w Chorwacji ruszył na podbój Bliskiego Wschodu. Trenował arabskie Al-Faisaly, następnie rezerwy Al-Hilal. Otrzymał również szansę poprowadzenia seniorskiej drużyny „Liderów”. Przed objęciem posady selekcjonera reprezentacji Chorwacji prowadził jeszcze przez prawie trzy lata Al-Ain FC ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

Kadra Chorwacji

Doświadczenie, doświadczenie i jeszcze raz doświadczenie. Niekwestionowanym numerem jeden w bramce reprezentacji Chorwacji od lat jest Dominik Livaković. 29-latek wskoczył między słupki po zakończeniu kariery reprezentacyjnej przez Danijela Subasicia i wygrał rywalizację na pozycji. To bohater karnych na MŚ w Katarze – Chorwaci w ten sposób pokonali Japonię oraz Brazylię. W pierwszym spotkaniu obronił aż trzy jedenastki, zaś w drugim jedną. Marquinhos kopnął obok bramki i w ten sposób Chorwacja powtórzyła półfinał.

Najmłodszą formacją reprezentacji Chorwacji jest defensywa. Monolit w środku obrony „Vatrenich” stanowi duet Josko Gvardiol – Josip Sutalo. Zawodnik Manchesteru City ma doskonałą rundę wiosenną i wreszcie popisuje się doskonałymi występami, bo długo nie mógł „dojechać”. Strzelił przepięknego gola z Realem Madryt i jest na boisku coraz bardziej pewny. Rywalizację na lewej obronie od dawna toczą Borna Barisić i Borna Sosa. Minuty po drugiej stronie bloku defensywnego dzielą pomiędzy sobą znani z Bundesligi Josipowie – Juranović i Stanisić. Niemal niezmienny jest trójkąt w środku pola reprezentacji Chorwacji. Marcelo Brozović, Luka Modrić i Mateo Kovacić to ogromna siła doświadczenia. Jeśli tylko są zdrowi, to stanowią o mocy drugiej linii brązowych medalistów mistrzostw świata. Formacją, w której dochodzi do największej liczby zmian jest atak.

Po lewej stronie najbliżej do wyjściowej jedenastki jest doświadczonemu Ivanowi Perisiciowi. Często wykorzystywany na prawej stronie jest Andrej Kramarić, który w razie potrzeby może zagrać na każdej pozycji w ofensywie. Pozycją, o której wiemy najmniej jest środek ataku. W eliminacjach do EURO 2024 grało tam aż… pięciu zawodników. Oprócz Kramaricia grywał tam Marko Livaja, Bruno Petković, Petar Musa i Ante Budimir.

W odwodzie pozostają jeszcze często wykorzystywani Lovro Majer, Mario Pasalić, Luka Ivanusec, Josip Brekalo i Nikola Vlasić. Kadra reprezentacji Chorwacji pomiędzy turniejami zmienia się na niewielu pozycjach. Zlatko Dalić dokonuje kosmetycznych zmian, lecz nie wykrystalizował sobie wyjściowej jedenastki na każdej pozycji. Mniej więcej połowa drużyny jest pewna gry, reszta musi rywalizować o swoje miejsce.

Największa gwiazda

Luka Modrić. I na tym moglibyśmy właściwie skończyć ten akapit, bo o geniuszu środka pola w ostatnich latach powiedziano już wszystko. Zdobywca Złotej Piłki z roku 2018 roku od lat jest kluczowym elementem kadry narodowej Chorwacji i niemal każda akcja przechodzi przez niego. Mimo 38 lat na karku środkowy pomocnik Realu Madryt wciąż potrafi imponować. Co prawda w tym sezonie jego pozycja w ekipie „Królewskich” osłabła. Stał się ważnym rezerwowym, bo tylko pięć razy zagrał pełne 90 minut. Potrafił jednak błysnąć bramką z Sevillą na wagę trzech punktów.

Zupełnie inaczej wygląda to w kadrze. W eliminacjach do EURO 2024 trzy razy był zdejmowany z boiska pod koniec spotkania – za każdym razem przy wyniku na korzyść Chorwacji. W tych eliminacjach Luka Modrić nie zanotował ani jednego gola czy asysty, jednak nie ma to znaczenia, bo i nie o to chodzi. Pełni rolę tempomatu. Bez niego w środku pola reprezentacji powstaje… luka. (notatka od autora: przepraszam, musiałem to napisać). Najlepszym strzelcem eliminacji w barwach „Vatrenich” został Andrej Kramarić. Zawodnik Hoffenheim w 10 meczach trafiał do siatki rywali cztery razy.

Styl gry

Powiedzieć, że Zlatko Dalić jest przywiązany do formacji 4-3-3 to nic nie powiedzieć. Chorwacja pod wodzą tego selekcjonera niemal zawsze gra w formacji z czwórką obrońców, trójką pomocników i trójką zawodników ofensywnych. W zależności od poziomu przeciwnika Chorwaci wychodzą z defensywnym pomocnikiem lub ofensywnym pomocnikiem. W niektórych źródłach formacja ta zapisywana jest jako 4-2-3-1, lecz w praktyce jest to 4-3-3 z wyżej ustawionym jednym z pomocników.

W eliminacjach zazwyczaj to Chorwacja była drużyną prowadzącą grę. W żadnym ze spotkań Luka Modrić i jego koledzy nie mieli niższego posiadania piłki niż rywale. Jedynym spotkaniem w 2023 roku, w którym to przeciwnik miał wyższy procent posiadania piłki był finał Ligi Narodów przeciwko Hiszpanii, gdzie różnica również była niewielka (47% Chorwacja, 53% Hiszpania). Chorwaci mimo utraty zaledwie czterech bramek w eliminacjach, mają problemy w defensywie. Jest to widoczne zwłaszcza przy prostopadłych podaniach rywali pomiędzy bocznymi a środkowymi obrońcami. Współpraca pomiędzy Gvardiolem i Sutalo a bocznymi obrońcami pozostawia wiele do życzenia. Mają też problem z kryciem przy stałych fragmentach gry.

Chorwacja na EURO 2024 – przewidywania

Reprezentacja Chorwacji z pewnością nie należy do faworytów mistrzostw Europy. A mówimy przecież o trzeciej drużynie na świecie. Chorwaci zajmują 10. pozycję w rankingu FIFA, mieli jednak sporego pecha w losowaniu. Los skrzyżował „Vatrenich” z Hiszpanami, Włochami oraz Albanią. Wydaje się, że „La Furia Roja” będzie poza zasięgiem podopiecznych Zlatko Dalicia.

Istnieje spore prawdopodobieństwo, że powalczą o drugie miejsce z reprezentacją Włoch. „Squadra Azurra” wślizgnęła się na turniej, wyprzedzając Ukrainę dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu. Nie można również zlekceważyć zawsze groźnych Albańczyków. Albania, według części ekspertów, typowana jest do miana „czarnego konia” turnieju. Przeciętne eliminacje w wykonaniu Chorwacji nie mogą napawać optymizmem. Historia też nie pomaga, do tej pory Chorwaci nigdy nie przebrnęli ćwierćfinału EURO. Ich bajka to mundial – tak było w 1998, 2018 oraz 2022 roku.

Największe sukcesy reprezentacji Chorwacji

Po rozpadzie Jugosławii reprezentacja Chorwacji trzykrotnie zdobyła medale mistrzostw świata. Pierwszy medal – brązowy – Chorwaci wywalczyli w 1998 roku na francuskich boiskach. Drużyna z niesamowitym Robertem Prosineckim oraz Davorem Šukerem, który został królem strzelców turnieju pokonała w meczu o trzecie miejsce silną reprezentację Holandii. Bardzo imponujący był głównie ćwierćfinał z Niemcami, w którym rozjechali przeciwników.

20 lat później reprezentacja Chorwacji osiągnęła największy sukces w historii. Na mundialu w Rosji w 2018 roku Luka Modrić i spółka byli rewelacją. Najbardziej zaimponowali kibicom na świecie, gdy zdeklasowali w grupie Argentynę, wygrywając 3:0. Błyszczał tam najbardziej Luka Modrić i zdobył piękną bramkę. Doszli aż do finału. Prześlizgiwali się przez kolejne fazy play-off – grali rzuty karne w 1/8 finału, w ćwierćfinale, a potem dogrywkę w półfinale. W pierwszym meczu trzy rzuty karne obronił Danijel Subasić. W bardzo ofensywnym i nietypowym finale silniejsi okazali się Francuzi. Po niezwykle emocjonującym spotkaniu Chorwaci przegrali 2:4 i musieli zadowolić się tylko srebrem. „Tylko srebro” w kontekście drużyny, która przez dwie dekady tylko dwa razy wychodziła z grupy na wielkich turniejach – jak to w ogóle brzmi?

Wydawało się, że będzie to jednorazowy wyskok. Nic bardziej mylnego. W Katarze podopieczni Zlatko Dalicia znów zafundowali kibicom na całym świecie ucztę dla oczu. Najpierw wyszli z trudnej grupy z Kanadą, Belgią i sensacją turnieju Maroko. Następnie wyeliminowali w serii jedenastek Japonię oraz Brazylię. Bohaterem obu serii był bramkarz Chorwacji – Dominik Livaković. W półfinale zabrakło sił na rozpędzoną Argentynę. Leo Messi i koledzy zrewanżowali się za porażkę cztery lata wcześniej. Luka Modrić bardzo po tym meczu narzekał na dyspozycję arbitra Daniele Orsato:

– To kluczowy moment w meczu, on nie daje nam rzutu rożnego i odgwizduje rzut karny, a dla mnie go nie było, ponieważ zawodnik strzela i zderza się z naszym bramkarzem. Nie mogę uwierzyć, że odgwizdał ten rzut karny. To całkowicie zmienia grę. Naprawdę nigdy nie mówię o sędziach, ale dziś nie sposób nie rozmawiać. Jest jednym z najgorszych, jakich znam. Nie tylko ze względu na dzisiejszy mecz. Gwizdał mi mecze wiele razy i nie mam dobrych wspomnień. On jest katastrofą. 

Chorwaci dali z siebie wszystko, lecz przegrali 0:3. Mimo wycieńczenia zmotywowali się na mecz o brąz, pokonali Maroko i z poczuciem dumy mogli wrócić do kraju. Pół roku później stanęli przed szansą wygrania trzeciej edycji Ligi Narodów. W finale zmierzyli się z Hiszpanią i tym razem – niespodzianka – przegrali w rzutach karnych.