Ekstraklasowa piguła 2024/25: Legia Warszawa

18.07.2024

Nowy sezon, nowe rozdanie, nowe nadzieje. Taką sentencją moglibyśmy rozpocząć każdy przewodnik, lecz kto jak kto, ale Legia Warszawa jest idealnym kandydatem na potwierdzenie tej tezy. Zmienił się trener, zmieniła się kadra – nie zmieniły się tylko oczekiwania. Legia musi w końcu odzyskać mistrzostwo Polski.

Atmosfera

W klubie o takich ambicjach jak Legia Warszawa cokolwiek poniżej mistrzostwa Polski będzie swego rodzaju porażką. W zeszłym sezonie „Wojskowym” udało się zająć trzecie miejsce w Ekstraklasie, aczkolwiek stwierdzenie „udało się” nie jest właściwe. Legia była po prostu drużyną, która swoją postawą zwłaszcza w ostatnich kolejkach najmocniej pokazywała, że tego podium chce.

W ostatnich pięciu kolejkach zespół z Warszawy zdobył 12 punktów na 15 możliwych. Konkurenci do miejsca na podium punktowali o wiele gorzej. Pogoń Szczecin w takim samym okresie zdobyła osiem punktów, Lech Poznań skompromitował się zdobywając tylko dwa punkty, Górnik Zabrze zdobył ich pięć, a Raków Częstochowa sześć. Mogło być zdecydowanie gorsze miejsce. Dobry finisz wlał odrobinę nadziei w serca sympatyków Legii Warszawa, ale do fantastycznej atmosfery brakuje sporo. Tę tworzą wyniki, więc trzeba będzie jeszcze chwilę zaczekać.

Największą zaletą „Wojskowych” w zbliżającym się sezonie może być – ulubiona już przez polskie kluby – słabość przeciwników. Zespoły, które potencjalnie wymieniamy w kontekście walki o mistrzostwo Polski nie imponują na rynku transferowym i trudno mówić o jakimś ogromnym wzmocnieniu którejkolwiek z drużyn. A Legia? Legia na rynku transferowym może imponować. Wydaje się, że to sezon ostatniej szansy – jeśli drużyna nie odzyska mistrzostwa Polski to… cóż, może lepiej dla władz klubu, by zdobyła. Wyniki sparingów wyglądają solidnie, ale bez szału:

  • Odra Opole – 2:1
  • CS Universitatea Craiova (Rumunia) – 0:1
  • FC Botoșani (Rumunia) – 6:0
  • Pafos FC (Cypr) – 0:1
  • Jagiellonia Białystok – 2:0
  • Lechia Gdańsk – 1:1
  • Widzew Łódź – 2:1

Trener

Od kwietnia za wyniki zespołu odpowiada Gonçalo Feio. O kontrowersjach z udziałem Portugalczyka w jego poprzednim klubie powiedziano już wszystko i nie ma sensu powtarzać tego kolejny raz. Najsłynniejszą akcją było rzucenie w prezesa kuwetką na dokumenty i obrażenie rzeczniczki klubu. Właściciel Motoru oraz kibice stali jednak za nim murem, zatem odszedł… prezes Paweł Tomczyk. To już jednak przeszłość. W Warszawie buduje nowy rozdział. Póki co – wygląda to obiecująco. Nowy trener poprowadził klub w siedmiu meczach ligowych, spośród których przegrał tylko jeden. Uratował europejskie puchary, w których Legia Warszawa zmierzy się ze zwycięzcą pary Caernarfon Town (Walia) – Crusaders (Irlandia Północna). Pierwsze spotkanie wygrali Walijczycy.

Teraz jego zadaniem jest połączenie w jeden działąjący organizm wszystkich transferów, w tym zaaklimatyzowanie swoich krajanów (Vinagre, Foncalves) zbudowanie silnego mentalnie zespołu, który nie będzie atakował z pozycji 6-7 i się przebijał, tylko od początku liczył się w walce o mistrzostwo oraz – co chyba ważniejsze – odzyskanie kibiców. Wiele decyzji wewnątrz klubu w ostatnich latach sprawiło, że była to bardzo trudna miłość. Gonçalo Feio zapowiada, że kibice mogą być pewni, że będą się z tą drużyną identyfikować.

Portugalczyk pięknie przemawia, ale stoją za nim również wyniki. W Motorze Lublin najpierw wywalczył awans do 1. ligi a następnie do marca liczył się w walce o Ekstraklasę. Wówczas niespodziewanie zrezygnował z prowadzenia klubu i niedługo później objął stery nad Legią Warszawa. To wciąż młody trener, niedoświadczony, ale wydaje się, że klub zapewnił mu wszelkie narzędzia by wygrywać.

Transfery

Legia Warszawa była bardzo, bardzo aktywna na rynku transferowym i coś nam się wydaje, że to jeszcze nie koniec wzmocnień. „Wojskowi” wzmocnili się tam, gdzie tych wzmocnień potrzebowali najbardziej. Nowa obsada wahadeł, wzmocnienie środka pola i środka obrony, długo wyczekiwany powrót do klubu i sprowadzenie imponującego jak na warunki Ekstraklasy napastnika. Na papierze – jest to bardzo dobre okienko transferowe w wykonaniu Legii. Wiemy jednak, że papier przyjmie wszystko – wnioski wyciągniemy po kilku pierwszych kolejkach.

Rywalizację na prawym wahadle wzmocni Kacper Chodyna sprowadzony z Zagłębia Lubin za 800 tysięcy euro. 25-latek to uznana marka na polskim podwórku i rywalizacja o wyjściowy skład z Pawłem Wszołkiem zapowiada się kapitalnie. W teorii rywalizację na lewym wahadle w przedbiegach powinien wygrać Rúben Vinagre wypożyczony ze Sportingu. Rodak trenera Feio nie tak dawno był ważnym elementem grającego w Premier League Wolverhampton. Po serii nieudanych wypożyczeń pragnie się odbudować w ofensywnie grającej Legii.

Rywalizację w środku pola ma wzmocnić kolejny Portugalczyk – Claude Gonçalves, który przez lata stanowił o sile hegemona bułgarskiej efbet Ligi – Łudogorcu Razgrad. Za jego plecami operować będzie Hiszpan Sergio Barcia. Wychowanek Celty Vigo do Warszawy trafia z CD Mirandes za około 450 tysięcy euro. Legia potrzebowała co najmniej jednego wzmocnienia środka obrony i je sprowadziła. Do klubu trafił również młody bramkarz – Marcel Mendes-Dudziński, który zapewne będzie tylko uzupełnieniem.

Siłę ataku ma stanowić Jean-Pierre Nsame. Kameruńczyk ma potencjał na zostanie największą gwiazdą ligi. Jeszcze w grudniu 2023 roku grał w Lidze Mistrzów przeciwko Manchesterowi City czy RB Lipsk jako zawodnik Young Boys Berno. Wcześniej w sezonach 2022/2023, 2020/2021, 2019/2020 zostawał królem strzelców szwajcarskiej ligi a w sezonie 2018/2019 wicekrólem strzelców. Zimą przeniósł się do włoskiego Como, gdzie wiodło mu się o wiele gorzej. Potrzebuje, żeby się odbudować. Bramki zdobywać potrafi doskonale.

No i wisienka na torcie – powrót Luquinhasa. Brazylijczyk po dwóch i pół roku wraca na ulicę Łazienkowską, gdzie ma zminimalizować wyrwę jaką w drużynie zostawiło odejście Josue. 28-letni zawodnik miał doskonałe wejście do MLS, aczkolwiek z czasem wyglądał gorzej i zdecydował się na powrót do Brazylii. Postanowił jednak jeszcze raz spróbować swoich sił w Europie i wrócił do Legii. Tu przecież go uwielbiali.

Odejścia

Josue. Można o nim powiedzieć wiele złego, ale fantastycznie odnalazł się w stolicy Polski. Były reprezentant Portugalii w Legii grał od 2021 roku i był jej najlepszym zawodnikiem w ostatnich sezonach. Odpowiadał za kreację w środku i wychodziło mu to fenomenalnie. Liczby mówią same za siebie – 130 występów, 29 bramek i 35 asyst. Gdyby nie on, Legia nie skończyłaby dwóch ostatnich sezonów tak wysoko.

Miał trudny charakter i był nielubiany przez zawodników innych drużyn, ale trzeba mu oddać to, że dla „Wojskowych” oddawał całe serce. Klub podjął trudną decyzję, Jacek Zieliński postanowił „odświeżyć szatnię” i nie przedłużać umowy z 33-letnim pomocnikiem i rozpocząć nowy etap bez niego. Wielu kibiców było oburzonych taką decyzją, sam zawodnik też nie ukrywał swojego niezadowolenia, ale taka jest piłka – miejsce jednych bohaterów zajmują następni. Trzeba też uczciwie przyznać, że w minionym sezonie Josue spuścił z tonu i był słabszy niż w 2022/23, gdzie wręcz „zjadał” ligę.

Z klubu odszedłrównież Yuri Ribeiro. Nie zawsze patrzyło się na jego grę z przyjemnością, ale był użytecznym zawodnikiem szerokiego składu mogącym grać na lewym wahadle oraz jako półlewy stoper. Do Rio Ave na stałe przeniósł się bramkarz Cezary Miszta, który jednak od dłuższego czasu nie mógł liczyć na grę w stołecznej drużynie. W klubie nie ma również wypożyczonych w poprzednim sezonie do Legii Gila Diasa oraz Quendrima Zyby.

Legię opuścił również Filip Rejczyk. Jeden z najbardziej utalentowanych zawodników w akademii zdecydował się kontynuować swoją karierę w ekipie wicemistrzów Polski – Śląsku Wrocław. Zawodnik nie widział dla siebie pola do rozwoju w drużynie „Wojskowych” i karierę będzie kontynuował pod okiem Jacka Magiery.

Przewidywania

Legia Warszawa jest zdecydowanym faworytem do mistrzostwa Polski. Takie są oczekiwania klubu, kibiców i samych zawodników. Miejsce w TOP 3, mimo że dla wielu zespołów byłoby spełnieniem marzeń, w Legii Warszawa traktowane byłoby jako porażka.

Trener ze spójną wizją, absolutnie najlepsze transfery, głód powrotu na tron. To przemawia za Legią. Jako, że wszędzie typujemy z dokładnością do dwóch pozycji, tak tu stawiamy 1-2, czyli mistrzostwo lub wicemistrzostwo Polski.