Chelsea zapłaciła za niego 40 milionów, teraz pracuje na budowie

24.07.2024

W 2017 roku Chelsea wydała na niego niemalże 40 milionów. Nie tak dawno był mistrzem Anglii z drużyną Leicester City. Do tego trafił do reprezentacji kraju, był w szerokiej kadrze ”Synów Albionu” na EURO 2016. Dziś mało kto o nim pamięta. Momentalny upadek kariery, problemy ze zdrowiem, ale również z prawem. To w skrócie historia Danny’ego Drinkwatera – piłkarza, który aktualnie… pracuje na budowie – wszystko to w wieku 34 lat.

Wielki transfer Chelsea

Sezon 2015/2016 już na zawsze zapisze się w historii angielskiego futbolu – i nie tylko. Wszystko oczywiście za sprawą pięknej przygody Leicester City, zakończonej niesamowitym sukcesem w postaci mistrzostwa Anglii. Ta drużyna miała wielu bohaterów, którzy przyczynili się do takich wyników, a wśród nich można wymienić Jamiego Vardy’ego, Riyada Mahreza czy N’Golo Kante. Jednym z filarów był również Danny Drinkwater. Dokładnie 37 spotkań, trzy bramki oraz siedem asyst to jego statystyki mistrzowskiego sezonu w Premier League.

Taki sukces podparty przecież bardzo dobrą formą nie przeszedł obojętnie w kontekście reprezentacji kraju. Danny otrzymał szansę od Roya Hodgson i był bardzo blisko tego, aby pojechać na turniej Mistrzostw Europy 2016. Ostatecznie jednak nie dostał takiej możliwości, wraz z Androsem Townsendem.

W sierpniu 2017 roku po kolejnym sezonie w Leicester doszło do transferu. Chelsea zdecydowała się pozyskać Drinkwatera za 37,9 miliona euro. Patrząc na te wszystkie wydarzenia, można było odnieść wrażenie, że jego kariera będzie szła tylko i wyłącznie do przodu. Jednak jak się okazało niedługo później, transfer do Londynu był początkiem jego końca.

Wielki transfer do Chelsea początkiem kłopotów

Kwota robiła wrażenie, ale sam zawodnik wrażenia nie zrobił żadnego. Od samego początku miał bardzo duże problemy, aby wywalczyć sobie miejsce w podstawowym składzie i w tamtym momencie rozpoczęły się jego problemy zdrowotne. Chelsea wiedziała, że nie może go trzymać w kadrze, przez co pojawiły się pierwsze wypożyczenia.

Najpierw był odsyłany do innych angielskich klubów (Burnley, Aston Villa), ale później trafił także do Turcji. Jego gra pozostawiała wiele do życzenia, jeśli w ogóle grał. Większość kariery po transferze na Stamford Bridge był kontuzjowany.

Po tym jak jego kontrakt z Chelsea wygasł, próbował dosłownie wszystkiego, by nie kończyć kariery. Wedle doniesień Tomasza Włodarczyka był nawet oferowany polskim zespołom.

W trakcie tego nieudanego piłkarskiego rozdziału miał on również spore problemy prywatne, ale także z prawem. W 2019 roku spowodował wypadek samochodowy, będąc pod wpływem alkoholu. Niedługo później, w trakcie wypożyczenia do Burnley, został pobity w klubie nocnym. Do tego miał utarczki z innymi piłkarzami w zespołach, tak jak w Aston Villi, o czym pisaliśmy.

Wszystkie te wydarzenia poza sportowe oraz kompletny brak formy czysto piłkarskiej sprawiły, że w 2023 roku odwiesił buty na kołek. Warto też dodać, że podjął taką decyzję po roku szukania klubu.

Co teraz robi Danny? Jak sam pokazał na Instagramie, zajął się pracą na budowie. Oczywiście komentarze internautów są bezlitosne, ale ciężko się temu dziwić. Choć sam piłkarz stwierdził, że to jego decyzja i lubi to, co robi.

Nie można jednak przejść obojętnie obok tego, jak szybko i drastycznie zniszczył swoją karierę. W kilka lat z Chelsea trafił na plac budowy. Gdy dodamy do tego wszystkie jego afery, można jasno stwierdzić, że zapracował na to, aby teraz wylądować w takim miejscu.

Fot. PressFocus