Piłkarskie kuriozum na IO 2024. Gol anulowany po… dwóch godzinach

24.07.2024
Ostatnia aktualizacja 30 sierpnia, 2024 o 18:38

Ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich jeszcze nie było, jednak piłkarze – jak zwykle – rozpoczęli turniej szybciej. 24 lipca swój mecz wygrała już Hiszpania, wygrała też Nowa Zelandia oraz… Maroko z Argentyną. Z tym, że w tym ostatnim spotkaniu wydarzyło się piłkarskie kuriozum. Bramkę Argentyny anulowano po… dwóch godzinach. Czegoś takiego świat piłki nie widział. 

O gwiazdach piłkarskich na igrzyskach w Paryżu pisaliśmy TUTAJ. W meczu Argentyna – Maroko pojawiło się ich na murawie całkiem sporo. Po stronie zespołu prowadzonego przez Javiera Mascherano wystąpili m.in. Julian Alvarez z Manchesteru City, Nicolas Otamendi z Benfiki, a bramki strzegł znany z występów w La Liga, a obecnie golkiper Ajaksu – Geronimo Rulli. W reprezentacji Maroka zagrał za to Achraf Hakimi.

Kibice wtargnęli na boisko

„Albicelestes” U23 obudzili się dopiero w drugiej części gry, kiedy to już przegrywali 0:2. Wtedy zaczęli śmielej atakować, bo długo nie potrafili oddać nawet celnego uderzenia. Bramkę kontaktową zdobył w 68. minucie Giuliano Simeone. To dodatkowo rozochociło piłkarzy Javiera Mascherano i dążyli jeszcze potem do wyrównania. W końcówce mecz się trochę zaostrzył, arbiter pokazał kilka żółtych kartek. Mistrzowie olimpijscy z 2004 i 2008 roku nie chcieli zacząć od falstartu.

Argentyna strzeliła gola wyrównującego w… 16. minucie doliczonego czasu gry. Pod bramką Munira wydarzyło się coś podobnego do popularnej niegdyś gry pinball. Ofensywa z Argentyny oddała kilka strzałów z rzędu aż w końcu Cristian Medina z Boca Juniors trafił do siatki na 2:2. Wtedy marokańscy kibice nie wytrzymali ciśnienia. Zaczęli wbiegać na murawę, rzucać różnymi przedmiotami – w tym petardami. Arbiter Glenn Nyberg nakazał zejść piłkarzom do szatni, ponieważ zrobiło się niebezpiecznie.

Mogło się zatem wydawać, że wynikiem 2:2 zakończy się to spotkanie, Argentyna oraz Maroko podzielą się punktami i nie będzie już potrzeby wychodzenia na murawę. Nie wybrzmiał jednak ostatni gwizdek, lecz… zarządzający przymusową przerwę. Według oficjeli do końca meczu pozostało jeszcze cztery czy pięć minut. Sędzia chciał zatem wznowić mecz, podobnie chciał uczynić MKOl, ale zawodnicy odmówili dla własnego bezpieczeństwa.

Jednym z powodów takich gwizdów i burzliwych reakcji trybun były prowokacje Argentyńczyków, którzy po zwycięstwie w Copa America intonowali bardzo obraźliwą przyśpiewkę w stronę Francji. Wielu francuskich piłkarzy ma przecież korzenie algierskie. Koneksje są zatem bliskie. Z tych najpopularniejszych to choćby:

  • Zinedine Zidane
  • Samir Nasri
  • Kylian Mbappe
  • Nabil Fekir

Kuriozum. Anulowana bramka po… dwóch godzinach

Największe kuriozum miało jednak dopiero nadejść. Dwie godziny później gol Argentyny na 2:2 został dogłębnie przeanalizowany i anulowany po tym, jak VAR orzekł, że Amione był na pozycji spalonej przy golu Mediny, dając w ten sposób Maroku niespodziewane i szokujące zwycięstwo. To nadal nie koniec tego ciągu zdarzeń. Ostatecznie ogłoszono, że ostatnie trzy minuty gry zostaną dokończone przy pustych trybunach, co się potwierdziło. W tamtym momencie Argentyńczycy wiedzieli już jednak, że gol został po ponad godzinie anulowany i mają kilka minut na odrobienie straty. To im się nie udało i przegrali. Piłkarskie igrzyska olimpijskie rozpoczęły się od przedziwnego i kuriozalnego zdarzenia.

Fot. screen TyC Sports