Bardzo dobry początek ekipy Henry’ego. Wygrana gospodarzy na początek IO 2024
Oficjalny start letnich igrzysk olimpijskich 2024 w Paryżu nastąpi 26 lipca, jednak świecką tradycją jest to, że dwa dni wcześniej rozpoczyna się turniej piłkarski panów. Na początek gospodarze imprezy Francuzi (pod wodzą Thierry’ego Henry’ego) zagrali z USA. Niespodzianki nie było, ponieważ „Trójkolorowi” wygrali 3:0.
Nudno i bez polotu
„Jak zachwyca, kiedy nie zachwyca” — tak najkrócej można opisać pierwszą połowę spotkania pomiędzy Francją a USA w grupie A turnieju olimpijskiego. W pierwszych piętnastu minutach można było pochwalić jedynie główkę „12” z USA – Milesa Robinsona. Ogółem optyczną przewagę w spotkaniu mieli… goście. „Trójkolorowi” próbowali zagrozić bramce rywali, ale zupełnie bezskutecznie. Alexandre Lacazette i Jean-Philippe Mateta mieli problem z dostaniem futbolówki w polu karnym USA.
Strzał z daleka Francuza Manu Kone z 35. minuty był jedną z groźniejszych okazji w pierwszej połowie. Łatwo obronił to bramkarz Patrick Schulte (na ławce zasiadł mający polskie korzenie Gabriel Slonina). Trzy minuty później dobrze w polu karnym odnalazł się Paxten Aaronson (brat Brendena występującego w Leeds United). Gracz z Ameryki Północnej wykorzystał swoje umiejętności dryblerskie, lecz jego strzał wybronił Guillaume Restes. Natomiast bramce amerykańskiej zagroził najbardziej Kone, który chciał dośrodkować, ale ostatecznie… wyszedł mu strzał. W końcówce podopieczni Thierry’ego Henry zaczęli być groźniejsi w ofensywie. Pomimo tego po pierwszej połowie był bezbramkowy remis.
Skuteczni jak podopieczni Henry’ego
Pierwsze minuty po przerwie toczyły się w sennej atmosferze. Kibiców z letargu w 59. minucie wybudził Djordje Mihailovic. Piłka po jego strzale z kilkudziesięciu metrów trafiła w poprzeczkę. Już sto sekund później wynik meczu uległ zmianie. Szybki atak Francuzów wykorzystał kapitan tego zespołu Lacazette. Jego płaskie uderzenie nie było najlepsze, ale za to precyzyjne. Schulte musiał wyjmować piłkę z siatki. Francuzowi pomógł rykoszet od Milesa Robinsona.
🇫🇷🔥 Alexandre Lacazette scores the first goal for the French Olympic team from outside the box, putting France ahead against the U.S. pic.twitter.com/g0RCof5LsR
— CentreGoals. (@centregoals) July 24, 2024
Amerykanie nie spuścili nosów na kwintę. W 64. minucie kombinacyjną akcję powinien na gola zamienić John Tolkin. Strzał z kilku metrów wylądował ostatecznie na słupku. Po groźnej sytuacji piłkarzy znad oceanu następował dobry atak gospodarzy. Tak też było w 69. minucie. Lacazette zebrał piłkę kilkadziesiąt metrów od bramki rywala. Przesuwając się do środka boiska, podał do Michaela Olise. Nowy nabytek Bayernu Monachium podniósł piłkę i uderzeniem z dwudziestu metrów strzelił gola na 2:0.
MICHAEL OLISE ➡️ Lacazette
Mais uma assistência do nosso francês 🇫🇷🔥
pic.twitter.com/VnMXK4F6Q8— FC Bayern Brasileiro (@FCBayernXtra) July 24, 2024
Można było odnieść wrażenie, że druga bramka Francuzów podcięła skrzydła piłkarzom z USA. Nie potrafili już poważnie zagrozić w ofensywie – zupełnie inaczej niż gospodarze. W 85. minucie dośrodkowanie Jorisa Chotarda z rzutu rożnego wykorzystał Loïc Badé.
🚨🏅 GOAL | France 3-0 USA | Loic Badé
LOIC BADE MAKES IT THREE !!!!!!pic.twitter.com/3PhIQ9KMas
— Tekkers Foot (@tekkersfoot) July 24, 2024
Już w doliczonym czasie gry Nathan Harriel dotknął piłki, która niewiele minęła bramkę Francji. Amerykanie strzelili nawet gola, jednak Griffin Yow w momencie podania znajdował się na spalonym. Trudno powiedzieć, aby Francja zdeklasowała swojego rywala. Jednak podopieczni Henry’ego byli nad wyraz skuteczni. Amerykanie grali całkiem przyzwoicie, lecz byli na bakier z wykańczaniem akcji. W drugim meczu grupy A Mali zremisowało 1:1 z Izraelem.
Fot. screen Eurosport