Matthijs De Ligt trafi do więzienia?

09.08.2024

Środkowy obrońca Bayernu Monachium ma problemy. Według niemieckiego „Bild” Matthijs De Ligt był jednym z uczestników kolizji w pobliżu obiektów treningowych monachijczyków a następnie uciekł z miejsca zdarzenia. Sprawą zajmuje się już niemiecka policja.

Grozi mu nawet więzienie

Niemieckie służby prowadzą dochodzenie w sprawie wydarzeń ze środowego poranka. Matthijs De Ligt miał uderzyć swoim autem w inny zaparkowany w pobliżu siedziby klubu przy Sabener Strasse samochód a następnie oddalić się z miejsca zdarzenia. Sytuację zauważyć miał świadek, który powiadomił o nim policję i zeznał, że osobą, która uderzyła w zaparkowane auto był Matthijs De Ligt w swoim Audi Q8.

Póki co zarówno klub jak i sam zawodnik nie odnieśli się do tematu. Policja również nie chciała skomentować sprawy. Wydawałoby się, że zwykła kolizja, więc jakie więzienie? Dostanie mandat i po sprawie – otóż nie. Wszystko zależy od tego czy De Ligt… zauważył, że uderzył w auto. Wyjaśnia to specjalistka prawa karnego i drogowego ze Stolzenau, Katharina Thueuerkaufer: – Uderzenie i ucieczka z miejsca zdarzenia może być dokonane tylko umyślnie. Teraz trzeba udowodnić, że odczuł wypadek akustycznie, wizualnie lub namacalnie.

Jeśli Holender zauważył, że uderzył w inne auto grożą mu bardzo poważne konsekwencje. Wówczas zdarzenie zostanie zakwalifikowane jako wypadek to karą dla piłkarza może być nawet do trzech lat pozbawienia wolności lub pokaźna grzywna.

Transfer De Ligta się komplikuje

Od dłuższego czasu Matthijs De Ligt wymieniany jest w gronie kandydatów do odejścia z Bayernu Monachium. Holenderski środkowy obrońca nie znajduje się w planach nowego szkoleniowca „Die Roten” Vincenta Kompany’ego. Zainteresowany sprowadzeniem wychowanka Ajaxu Amsterdam ma być Erik ten Hag prowadzący Manchester United. Panowie mieli okazję pracować ze sobą w stolicy Holandii i cenili sobie tę współpracę. To pod wodzą Erika ten Haga środkowy obrońca stał się jednym z najbardziej rozchwytywanych młodych zawodników w Europie.

Walkę o reprezentanta Holandii wygrał Juventus płacąc ponad 85 milionów euro. W Turynie środkowy obrońca nigdy na dobrą sprawę się nie odnalazł i w po trzech latach zdecydował się na przeprowadzkę do Niemiec. Bayern Monachium zapłacił za niego 67 milionów euro. Po dwóch latach w Bawarii jego przygoda ma się zakończyć – prezydent Bayernu Uli Hoeness stwierdził, że holenderski defensor może opuścić klub tego lata.

Matthijs De Ligt znalazł się w gronie powołanych przez Ronalda Koemana na mistrzostwa Europy w Niemczech, lecz nie rozegrał nawet minuty, pomimo, że „Oranje” dotarli aż do półfinału, w którym przegrali 1:2 z Anglią.

fot. PressFocus