Stadion za grube miliony zaatakowany przez… wrony

21.08.2024

W rumuńskim mieście Targu Jiu znajduje się Stadion im. Tudora Vladimirescu. Jego budowa trwała cztery lata i kosztowała ponad 120 milionów lejów rumuńskich, czyli ok. 28 milionów euro. Zarządzający obiektem mają ostatnio problem z… wronami, które wydziobują położoną na nowo murawę.

Wrony zaatakowały stadion

W 1963 roku w mieście Targu Jiu otwarty został Stadion im. Tudora Vladimirescu – rumuńskiego bohatera narodowego. Swoje mecze rozgrywało tam CS Pandurii, a na 50-lecie swojego istnienia obiekt ten był świadkiem historycznego wicemistrzostwa tego kraju. W sezonie 2013/14 Pandurii dotarło nawet do fazy grupowej Ligi Europy, gdzie rywalizowało m.in. z Fiorentiną. Z kolei w drodze fazy grupowej klub wyeliminował m.in. finalistę Ligi Europy z 2011 roku – Bragę.

Po 52 latach stadion przestał istnieć, a w jego miejsce powstał nowy obiekt o tej samej nazwie. Jego budowa trwała cztery lata i kosztowała ponad 120 milionów lejów rumuńskich, czyli ok. 28 milionów euro. W październiku 2019 roku był otwierany przez pochodzącą z tego regionu wybitną rumuńską biegaczkę Constantinę Dițę. Trzy lata później władze Targu Jiu podjęły decyzję o uhonorowaniu atletki poprzez dołączenie jej imienia do nazwy stadionu.

Przez trzy lata na nowym obiekcie swoje mecze rozgrywało CS Pandurii, ale w październiku 2022 roku przez problemy finansowe klub przestał istnieć. Piłka nożna w Targu Jiu jednak nie upadła, bowiem od końcówki lat 90. XX wieku istnieje tam inny klub – ACS Viitorul. Obecnie klub występuje na zapleczu rumuńskiej ekstraklasy.

Po trzech meczach zajmuje de facto ostatnie miejsce z zaledwie jednym punktem i bilansem bramkowym 2:7 na koncie. Za ich plecami znajduje się jeszcze Hundeoara, ale ze względu na występy w europejskich pucharach przełożyła ona wszystkie dotychczasowe trzy mecze. Hundeoara w poprzednim sezonie sprawiła bowiem sensację i jako drugoligowiec wygrała Puchar Rumunii.

Już 22 sierpnia Viitorul ma zmierzyć się u siebie właśnie z Hundeoarą w ramach kwalifikacji do fazy zasadniczej Pucharu Rumunii. Przed tym meczem pojawił się jednak gigantyczny problem. Z powodu fali upałów administracja musiała wymienić murawę. Miejscowe media zaczęły jednak informować, że stado wron przeniosło się z położonego nieopodal parku i wydziobuje nasiona.

Zarządzający stadionem rozkładają ręce, bowiem nie potrafią znaleźć sposobu na niszczące murawę ptaki. Na razie jednak nie ma żadnych przesłanek ku temu, by zaplanowany na 22 sierpnia mecz Pucharu Rumunii miał się nie odbyć. Wręcz przeciwnie – Viitorul w swoich mediach społecznościowych dumnie zapowiada rywalizację z obrońcą trofeum.

fot. Foot Roumain / Twitter