Villarreal wywozi trzy punkty z Sewilli

23.08.2024

Zarówno Sevilla jak i Villarreal nowy sezon La Liga rozpoczęły od remisu. „Żółta Łódź Podwodna” zremisowała 2:2 z Atletico Madryt, z kolei mecz „Sevillistas” z Las Palmas zakończył się takim samym wynikiem. Dla obu drużyn pierwsza kolejka sezonu 2024/2025 zakończyła się niedosytem i spotkanie na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán było okazją na odniesienie pierwszego zwycięstwa.

Szybki cios i próba rewanżu

Kapitalnie rozpoczął się mecz dla kibiców Villarrealu. Już w drugiej minucie Alex Baena dostrzegł wyrwę między środkowymi obrońcami Sevilli i posłał piłkę w kierunku Arnauta Danjumy. Holender z zimną krwią wykończył sytuację i wyprowadził ekipę przyjezdnych na prowadzenie. Chwilę później doskonałą sytuację zmarnował Nicolas Pepe.

Błyskawicznie doczekaliśmy się odpowiedzi ze strony gospodarzy. Po wrzucie z autu dwóch zawodników Sevilli próbowało przyjąć piłkę, w końcu Isaac Romero zagrał futbolówkę na jedenasty metr. Tam zupełnie niepilnowany był podłączający się do akcji Juanlu i umieścił piłkę w siatce. Okazało się jednak, że w momencie przyjęcia Adria Pedrosa przeszkodził napastnikowi i spowodował, że znalazł się on na spalonym.

W 16. minucie Santi Comesaña postanowił „pobawić się” w drybling tuż przed swoim polem karnym. Pressing zawodników Sevilli przyniósł pozytywny skutek, lecz strzał zza pola karnego bez większych problemów złapał Diego Conde.

Więcej szans w pierwszej połowie kreowała sobie Sevilla. Rozregulowane celowniki podopiecznych Xaviera Garcíi Pimienty nie pozwoliły jednak na doprowadzenie do remisu. W 37. minucie dobrą okazję do strzelenia bramki miał Saul. Bramkarz Villarrealu musiał interweniować, lecz członkowie obsady sędziowskiej nie zauważył ewidentnego dotknięcia piłki przez Diego Conte czym podgrzał atmosferę – gospodarze żywiołowo protestowali w wyniku ewidentnego błędu sędziego.

W ostatnich sekundach doliczonego czasu pierwszej połowy Dodi Lukebakio wykorzystał przepiękne podanie na ponad 40 metrów od Lucasa Ocamposa. Belg bez przyjęcia uderzył z woleja i pokonał bramkarza „Żółtej Łodzi Podwodnej” pakując klasyczną bramkę do szatni.

Villarreal zadowolony z wyniku

Drugą część spotkania, podobnie jak pierwszą z większym entuzjazmem rozpoczęli zawodnicy Villarrealu. Tym razem jednak nie udało im się przekuć tego na zdobycie bramki. Po kilku minutach do głosu znów dochodzić zaczęli gospodarze.

W 60. minucie Diego Conde popełnił błąd interweniując po strzale z dystansu Jose Angel Carmona i „wypluł” piłkę przed siebie. Dopadł do niej Isaac Romero, lecz dobitkę fenomenalnie obronił 25-letni bramkarz. Zjawiskowo ugasił pożar, który sam wywołał.

Chwilę później kolejną szansę – tym razem z rzutu wolnego miała Sevilla. Saul uderzył idealnie, lecz kolejną świetną interwencją popisał się Diego Conte zmieniając tor lotu piłki tak, że ta trafiła w poprzeczkę. Legenda Atletico Madryt rozgrywała spektakularne spotkanie będąc jednym z najlepszych zawodników meczu.

Niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. Kilka minut później Villarreal uciszył stadion. Alex Baena idealnie dośrodkował a Santi Comesana złożył się do strzału nożycami i trafił do siatki. Stadion zamarł na moment a po chwili eksplodował – sędzia anulował bramkę na 2:1. Na początku tej akcji jeden z zawodników w żółtych koszulkach był na spalonym.

Goście tego spotkania wyraźnie byli zadowoleni z jednego punktu zdobytego na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán, gdyż ostatnie 30 minut to regularna gra na czas, w niemal każdej możliwej sytuacji. W doliczonym czasie meczu Sevilla robiła co mogła, by zagrozić bramce rywali. Za każdym razem jednak czegoś brakowało, albo na posterunku stał Diego Conde.

W 95. minucie stało się to, co musiało się stać biorąc pod uwagę przebieg tego spotkania. Sevilla atakowała, więc logicznym było, że to Villarreal wpakuje piłkę do siatki. Fatalny w skutkach błąd popełnił duet Marcão – Carmona. Wykorzystał to nowy nabytek – sprowadzony z Realu Betis Ayoze Perez i uciszył czerwoną część Sewilli.

fot. screen Eleven Sports