Liga Mistrzów: Znamy kolejnych uczestników fazy ligowej

28.08.2024

We wtorek 27 sierpnia poznaliśmy trzy z siedmiu drużyn, które zakwalifikowały się do fazy ligowej Ligi Mistrzów poprzez eliminacje. Najbardziej gorąco było w Stambule, ale emocji nie brakowało też w Pradze, gdzie Sparta walczyła o przełamanie klątwy. Zapraszamy na podsumowanie pierwszych meczów rewanżowych fazy play-off.

Galatasaray – Young Boys 0:1 (2:4 w dwumeczu)

Rewanżowy mecz z Young Boys był dla Okana Buruka 100. w roli szkoleniowca Galatasaray, jednak nie mógł on kierować swoim zespołem z wysokości linii bocznej – podobnie, jak w pierwszym meczu z mistrzem Szwajcarii. To efekt dwumeczowego zawieszenia ze strony Komisji Dyscyplinarnej UEFA. Karę nałożono na niego po rewanżowym meczu ze Spartą Pragą (1:4) w barażach o 1/8 finału poprzedniej edycji Ligi Europy. Po końcowym gwizdku pomiędzy członkami obu drużyn doszło do potężnej awantury.

Gospodarzom upiekło się w 30. minucie, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzał głową oddał Silvere Ganvoula, a do odbitej od słupka piłki dopadł Ebrima Colley i głową wbił ją z bliskiej odległości do pustej bramki. Trafienie Gambijczyka od razu nie zostało uznane, bowiem znajdował się pozycji spalonej w momencie oddawania strzału przez Ganvoulę. Tym samym ”Galata” wciąż miała tylko jedną bramkę straty do zespołu Patricka Rahmena.

Wkrótce pod tą samą bramką nie uznano kolejnego trafienia, ale tym razem dla gospodarzy. Z rzutu wolnego na pole karne dośrodkował Kerem Akturkoglu, a piłkę do siatki z bliskiej odległości wpakował Kaan Ayhan. Stoper Galatasaray znajdował się na jednak pozycji spalonej w momencie dośrodkowania, co od razu zauważył sędzia liniowy i podniósł chorągiewkę. W 61. minucie odpowiedziało Young Boys, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego strzał głową oddał Ganvoula, ale piłka odbiła się od słupka.

Dziesięć minut później fenomenalną interwencją popisał się bramkarz Young Boys Marvin Keller, który odbił groźny strzał Akturkoglu z pola karnego. Nie bez powodu w pierwszym akapicie pisaliśmy o masowej konfrontacji w meczu ”Galaty”, bowiem klub ze Stambułu przyciąga je jak magnes. Tym razem pretekstem do przepychanki pomiędzy obiema drużynami była opieszałość piłkarzy Young Boys, co jednak przy korzystnym dla nich rezultacie i upływającym czasie nie mogło dziwić.

Po chwili jednak kwestia awansu rozstrzygnęła się. Po zablokowanym strzale Mauro Icardiego gospodarze nadziali się na kontrę. Zabójczy atak przeprowadziło dwóch zmienników – Cedric Itten zagrał do Alana Virginiusa, a ten urwał się Ayhanowi i ”podcinką” pokonał Fernando Muslerę. Doświadczonemu bramkarzowi po tej sytuacji puściły nerwy i za odepchnięcie celebrującego bramkę Francuza kapitan Galatasaray obejrzał czerwoną kartkę.

Ostatnie siedem udziałów Galatasaray w fazie grupowej Ligi Mistrzów było dzięki automatycznej kwalifikacji. Dopiero trzeci raz na przestrzeni ostatnich 20 lat ”Galata” musiała walczyć o awans do Champions League w eliminacjach i po raz trzeci w nich poległa. Po raz ostatni raz do Ligi Mistrzów poprzez eliminacje udało jej się dostać w 2003 roku.

Tegoroczna edycja Ligi Mistrzów jest 33. w historii, a dopiero po raz czwarty zabraknie w niej tureckiego klubu. Ostatniego takiego przypadku trzeba szukać w sezonie 2022/23, a poprzednich dwóch… w latach 90. XX wieku. Klęska mistrzów Turcji jest o tyle rozczarowująca, że 'znów nie żałowali pieniędzy na transfery, a w kadrze zespołu znajduje się aż pięciu ćwierćfinalistów minionych mistrzostw Europy z reprezentacją Turcji.

Salzburg – Dynamo Kijów 1:1 (3:1 w dwumeczu)

Mimo dobrego początku ze strony Dynama Kijów już w 12. minucie sytuacja wicemistrzów Ukrainy wydawała się dramatyczna. Salzburg w swoim stylu wyprowadził szybki kontratak, a finałowe podanie do ustawionego na prawym skrzydle Adama Daghima wykonał jego rodak Maurits Kjaergaard. Duński skrzydłowy na skraju pola karnego poprowadził piłkę do lewej nogi, po czym otworzył wynik tego spotkania. W tamtym momencie wicemistrzowie Austrii prowadzili w dwumeczu już 3:0. W 25. minucie mogło być już ”po zawodach”, ale Georgij Buszczan odbił mocny strzał lewą nogą Moussy Yeo.

Kilka minut później Dynamo do tlenu podłączył Władysław Wanat. Otrzymał podanie na wolne pole od Mykoły Szaparenki i w szesnastce uderzył lewą nogą. Janisa Blaswich tego nie wyjął. W 36. minucie Dynamo mogło już prowadzić 2:1, bowiem Salzburg nadział się na kontrę z rzutu rożnego, ale Władysław Kabajew, mimo przeprowadzeniu rajdu przez pół boiska, zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału, w efekcie czego w ostatniej chwili piłkę na rzut rożny wybił wracający za nim Kjaergaard.

W ostatnim kwadransie piłkarze Dynama mogli sprawić gigantyczne nerwy kibicom Salzburga, gdy po składnej akcji w polu karnym z bliskiej odległości przestrzelił Mykoła Szaparenko. W przeszłości Salzburg aż siedmiokrotnie przegrywał dwumecz ostatniej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Kiedy w 2019 roku klątwę udało się przełamać, ”Byki” nie opuściły już ani jednej edycji Ligi Mistrzów.

Po raz szósty z rzędu zagrają w Lidze Mistrzów, a po raz trzeci dostały się do niej poprzez eliminacje. Będzie to także pierwszy w historii sezon Ligi Mistrzów z dwiema austriackimi drużynami w fazie zasadniczej. Mistrz Austrii Sturm Graz automatycznie zakwalifikował się do fazy ligowej Champions League.

Sparta Praga – Malmo 2:0 (4:0 w dwumeczu)

Sparta Praga stanęła przed niepowtarzalną szansą powrotu do Ligi Mistrzów. Ostatni raz stołeczny klub zakwalifikował się do tych rozgrywek w sezonie 2005/06. Pierwszy mecz mistrzowie Czech wygrali w Szwecji 2:0, a udział przy bramce na 1:0 miał były piłkarz Malmo Veljko Birmancević. W rewanżu na Letnej już bezpośrednio mógł skarcić swój były klub, ale w 19. minucie koszmarnie spudłował z rzutu karnego. W tej sytuacji upiekło się młodemu stoperowi Malmo Nilsowi Zatterstromowi, który w niezrozumiały sposób powalił swojego przeciwnika podczas dośrodkowania z rzutu rożnego.

Pudło z rzutu karnego błyskawicznie mogło się zemścić na Sparcie, bowiem w 25. minucie młoda gwiazda mistrzów Czech Martin Vitik we własnym polu karnym pchnęła Andersa Christiansena, a sędzia Clement Turpin bez wahania wskazał na ”wapno”. Uderzenie doświadczonego Duńczyka obronił jednak jego rodak Peter Vindahl, przez co podopieczni Larsa Friisa zachowali dwubramkową przewagę.

W 68. minucie przepiękny strzał z lewej strony pola karnego na dalszy słupek oddał Lukas Haraslin, a piłka zatrzepotała w siatce. Trafienie byłego piłkarza Lechii Gdańsk nie zostało jednak uznane, bowiem w momencie zagrania od Victora Olatunjiego był minimalnie wychylony. Dziesięć minut później Sparta po raz drugi w tym meczu otrzymała rzut karny, a do piłki tym razem podszedł Haraslin. Reprezentant Słowacji już się nie pomylił i w 80. minucie przypieczętował pierwszy od 19 lat awans Sparty do Ligi Mistrzów.

Po trzech minutach Haraslin do bramki dołożył asystę, gdy po lewej stronie pola karnego zabawił się Hugo Bolinem, a następnie dograł piłkę do ustawionego tuż przed bramką Albiona Rrahmaniego. Kosowianin wpakował piłkę do siatki z bliskiej odległości i już po niecałym kwadransie swojego debiutu strzelił premierowego gola dla Sparty. Po dwóch latach Czechy znów będą miały swojego przedstawiciela w Lidze Mistrzów, a po raz pierwszy od sezonu 2006/07 będzie nim Sparta Praga.

fot. screen Twitter