Szybka weryfikacja. Bartłomiej Wdowik znowu zmienił klub

30.08.2024

Dokonało się to, o czym plotkowano od kilku tygodni. Bartłomiej Wdowik po niespełna dwóch miesiącach w portugalskim Sportingu Braga… odchodzi z klubu. Były zawodnik Jagiellonii Białystok najbliższy sezon spędzi na wypożyczeniu w niemieckim drugoligowcu. Jego tymczasowym pracodawcą będzie Hannover 96. 

Co się stało, że się…

Mniej zorientowani kibice mogli przeżyć szok. No, bo jak to tak? Przecież ledwo kilka miesięcy temu Bartłomiej Wdowik był filarem walczącej o mistrzostwo Polski drużyny Adriana Siemieńca, wieszczono mu zagraniczny transfer do klubu, w którym mógłby wejść na jeszcze wyższy poziom. 11 bramek i siedem asyst w 39 spotkaniach poprzedniego sezonu – to brzmi bardzo dobrze. Nie chodzi też tylko o asysty, ale też bramki z rzutów wolnych. Zdobył aż cztery z rzutów wolnych, trzy z karnych i jedną bezpośrednio z… rzutu rożnego. Zasłynął ze świetnych stałych fragmentów gry.

Na pierwszy rzut oka 23-letni lewy wahadłowy wybrał mądrze – nie porywał się na ogromny klub, wybrał Sporting Braga czyli drużynę, której przeznaczeniem jest czwarte miejsce w lidze portugalskiej. To nie żart, od sezonu 2013/2014 czyli przez ostatnie dziesięć lat Braga aż siedem razy kończyła tuż za podium. Dwa razy na trzecim miejscu i raz na piątym – to sprawia, że „Arcybiskupi” regularnie grają w europejskich pucharach. Kiedyś Barcelona kupiła z Bragi Trincao za 31 milionów euro, jednak okazał się on kompletnym niewypałem, lecz w Bradze na tle ligi błyszczał. Można się zatem stąd wybić.

Szybko okazało się jednak, że Bartłomiej Wdowik nie prezentuje odpowiedniego dla tego klubu poziomu na lewej flance. Najlepszy lewy obrońca w Ekstraklasie jest zbyt słaby, by grać w solidnym klubie w Portugalii. Mało tego – zastąpi go… Yuri Ribeiro. Ten, ten Yuri Ribeiro, który był przeciętniakiem w tej samej Ekstraklasie i kibice Legii Warszawa nie uronili po nim ani jednej łezki. Wpływ na to mogła mieć również zmiana trenera – w połowie sierpnia nowym szkoleniowcem Bragi został doświadczony Carlos Carvalhal.

Bartłomiej Wdowik w Hannoverze

Bilans Polaka w Portugalii przynajmniej na jakiś czas zamknie się na 18 minutach w meczu II rundy eliminacji do Ligi Europy przeciwko izraelskiemu Maccabi Petah Tikva. Bartłomiej Wdowik wystąpił w jednym na dziewięć spotkań nowego sezonu. W pięciu ostatnich nie było go nawet w kadrze meczowej.

Wiele mówiło się o ewentualnym powrocie lewego wahadłowego do Jagiellonii Białystok lub wypożyczeniu do Legii Warszawa, jednak sam zawodnik nie chciał tak szybko wracać do Polski. Pomocną dłoń w jego kierunku wyciągnął niemiecki Hannover 96. Polak jest drugim najbardziej wartościowym zawodnikiem w kadrze zespołu, ustępując jedynie utalentowanemu napastnikowi Nicolò Tresoldi’emu.

Trener Stefan Leitl preferuje formację 3-4-2-1, która teoretycznie jest skrojona pod Bartłomieja Wdowika. Reprezentant Polski o miejsce na lewym wahadle będzie rywalizował z nominalnym prawym obrońcą Jannikiem Dehmem (gra tam od początku sezonu) oraz przeciętnym drugoligowcem Brooklynem Ezehem.

fot. PressFocus