Polska – Szkocja: historia meczów

Napisane przez Maciej Bartkowiak, 18 listopada 2024
Polska vs Szkocja

W poniedziałek 18 listopada o godzinie 20:45 na Stadionie Narodowym w Warszawie Polska po raz 13. w historii zmierzy się ze Szkocją, z czego po raz siódmy w XXI wieku. Będzie to jednak dopiero szóste starcie tych drużyn o stawkę. Przypominamy najważniejsze rywalizacje ”Biało-Czerwonych” z ”The Tartan Army”.

Polska vs Szkocja w XX wieku

Sześć z 11 dotychczasowych starć Polski ze Szkocją miało miejsce w XX wieku. Cztery razy były to sparingi, a dwa mecze były o stawkę. Jednym z rywali ”Biało-Czerwonych” podczas eliminacji mistrzostw świata 1966 była właśnie ”The Tartan Army”. Prowadzona przez Ryszarda Koncewicza kadra w maju 1965 roku zremisowała w Chorzowie 1:1, a pięć miesięcy później w Glasgow wygrała 2:1. Cztery rozegrane w XX wieku mecze towarzyskie zakończyły się dwoma zwycięstwami Polaków (3:2 w 1960 r. w Glasgow i 1:0 w 1980 r. w Poznaniu), jeden remisem (1:1 w 1990 r. w Glasgow), a jeden zwycięstwem Szkotów (1:2 w 1958 r. w Warszawie).

Po raz pierwszy w XXI wieku Polacy ze Szkotami spotkali się w kwietniu 2001 roku w Bydgoszczy. Na stadionie Zawiszy padł remis 1:1, a bramkę dla Polaków w 50. minucie zdobył ówczesny zawodnik Wisły Kraków Radosław Kałużny. Na kolejną rywalizację z ”The Tartan Army” trzeba było czekać 13 lat. Dłuższa przerwa w meczach ze Szkocją miała miejsce jedynie na przestrzeni lat 1965 – 1980. 5 marca 2014 roku ”Biało-Czerwoni” przegrali na Stadionie Narodowym 0:1 po bramce Scotta Browna. Był to piąty mecz Adama Nawałki w roli selekcjonera reprezentacji Polski. Kombinował wtedy bardzo ze składem i miał małe poparcie…

Legendarny gol na Hampden

Co ciekawe, kilkanaście dni wcześniej (23 lutego) Polacy wylosowali Szkocję w swojej grupie eliminacji mistrzostw Europy 2016. Tym samym spotkanie z marca 2014 roku stało się dla obu drużyn próbą generalną przed kwalifikacjami do francuskiego EURO. Pierwszy mecz ze Szkocją miał miejsce w trzeciej kolejce eliminacji na Stadionie Narodowym. Podopieczni Adama Nawałki przystępowali do tego starcia zaledwie trzy dni po legendarnym, pierwszym w historii zwycięstwie nad reprezentacją Niemiec 2:0.

Nawałka dokonał trzech zmian względem historycznego zwycięstwa nad Niemcami, które miało miejsce trzy dni wcześniej. Na lewej stronie defensywy w miejsce Jakuba Wawrzyniaka wskoczył Artur Jędrzejczyk, w środku pomocy Krzysztof Mączyński zastąpił kontuzjowanego Tomasza Jodłowca, a na lewym skrzydle zamiast Macieja Rybusa zagrał Waldemar Sobota.

Już w 11. minucie grający wówczas w chińskim – nieistniejącym już zresztą – Beijing Chengfeng Mączyński strzałem sprzed pola karnego wyprowadził Polskę na prowadzenie. Jednak już kilka minut później wyrównał piłkarz Wigan Athletic Shaun Maloney. Niemal kwadrans po przerwie Szkoci objęli na prowadzenie po trafieniu Stevena Naismitha. Na szczęście druga w ciągu roku domowa porażka ze Szkotami nie miała miejsca, bo w 76. minucie wynik meczu na 2:2 przepięknym strzałem z pierwszej piłki ustalił Arkadiusz Milik.

Rewanżowe starcie miało miejsce w przedostatniej, dziewiątej kolejce eliminacji. Na dwie kolejki przed końcem w grze o bezpośredni awans na EURO 2016 były aż cztery drużyn. O nic nie grały już słabiutkie Gruzja i Gibraltar, które miały na koncie kolejno sześć i zero punktów.

  • 1. Niemcy – 19 punktów
  • 2. Polska – 17 punktów
  • 3. Irlandia – 15 punktów
  • 4. Szkocja – 11 punktów

W najczarniejszym scenariuszu Polska mogła rzutem na taśmę wypaść nawet poza tę strefę. Tak by się stało, gdyby ”Biało-Czerwoni” przegrali oba mecze ze Szkocją i Irlandią, a dodatkowo ”The Tartan Army” w ostatniej kolejce pokonaliby absolutnie najgorszy w stawce Gibraltar. Starcie na Hampden Park rozpoczęło się dla nas w najlepszy możliwy sposób, bo już w 3. minucie Robert Lewandowski trafił na 1:0.

Tuż przed przerwą kapitalnym strzałem sprzed pola karnym wyrównał Matt Ritchie, a nieco ponad kwadrans po wznowieniu gry Steven Fletcher również strzałem w okienko pokonał Łukasza Fabiańskiego. W doliczonym czasie Hampden Park jednak zamarło, a w Polsce nastąpił wybuch radości. Mimo słabego dośrodkowania z rzutu wolnego Kamila Grosickiego piłka zaplątała się w polu karnym i odbiła od słupka, a Lewandowski dopadł do niej i siłą woli wpakował ją do bramki.

Tuż po bramce na 2:2 węgierski sędzia Viktor Kassai zagwizdał po raz ostatni. Utrata dwóch punktów w samej końcówce sprawiła, że Szkoci stracili szansę nawet na baraże do EURO 2016. Polska zaś zrównała się punktami z Irlandią, która sensacyjnie pokonała w Dublinie 1:0 Niemców. Oba te zespoły miały na koncie po 18 punktów, a w ostatniej kolejce mierzyły się bezpośrednio na Narodowym, więc to starcie rozstrzygało kwestię bezpośredniego awansu na EURO.

Przed nimi z dorobkiem 19 punktów pierwsze miejsce zajmowali Niemcy, którzy w ostatniej kolejce mierzyli się z Gruzją. Niemcy – choć nie bez problemów – pokonali Gruzinów w Lipsku 2:1 i przypieczętowali zwycięstwo w grupie. Polacy zaś pokonali w Warszawie Irlandię 2:1, a wynik został ustalony jeszcze przed przerwą. Tym samym ”Biało-Czerwoni” po raz drugi w historii awansowali na mistrzostwa Europy, a po raz pierwszy od ośmiu lat zapewnili sobie udział w dużym turnieju poprzez eliminacje.

Mecz, którego miało nie być

24 marca 2022 roku Polska miała mierzyć się w Moskwie z Rosją w półfinale baraży mistrzostw świata. Do meczu jednak nie doszło, bowiem równo miesiąc wcześniej Rosja rozpoczęła bestialską pełnoskalową inwazję na Ukrainę. Początkowo PZPN wraz z czeską i szwedzką federacją – które rywalizowały w drugim półfinale tej drabinki – domagały się rozegrania meczu z Rosją na innym terenie, ale po bojkocie rywalizacji z Rosją ze strony piłkarzy związek zdecydował, że reprezentacja w ogóle nie podejdzie do tego meczu.

FIFA i UEFA wkrótce zawiesiły Rosję w prawach członka, a Polska automatycznie awansowała do finału, który 29 marca miał odbyć się w Chorzowie. Zamiast wyjazdu do Moskwy ”Biało-Czerwoni” udali się do Glasgow na pierwszy od 20 lat towarzyski mecz ze Szkocją. Był to zarazem debiut w roli selekcjonera Czesława Michniewicza, który zastąpił na tym stanowisku Paulo Sousę. Na Hampden Park padł remis 1:1, który w doliczonym czasie trafieniem z rzutu karnego uratował Krzysztof Piątek.

Piątek zmienił w tym meczu kontuzjowanego Arkadiusza Milika, ale sam w trakcie występu doznał urazu. Po ostrych faulach ze strony Szkotów jego kolano wyraźnie krwawiło. Zakrwawiony był również jego but po faulu w Achillesa, co ostatecznie wykluczyło go z finału baraży ze Szwecją. ”Biało-Czerwoni” nie odczuli jednak w Chorzowie nieobecności Piątka. Wygrali 2:0 po bramkach Lewandowskiego i Piotra Zielińskiego i po raz dziewiąty w historii zakwalifikowali się na mistrzostwa świata.

Jedyne jak dotąd zwycięstwo w Lidze Narodów

Starcie ze Szkotami zarówno otwierało, jak i zamknie nasze zmagania w fazie grupowej tegorocznej edycji Ligi Narodów. Na początku września 2024 roku Polacy po raz szósty w historii zmierzyli się z ”The Tartan Army” na wyjeździe i także po raz szósty był to mecz o stawkę. Wynik do przerwy był dla ”Biało-Czerwonych” wymarzony, bowiem prowadzili 2:0 po bramce z dystansu Sebastiana Szymańskiego i trafieniu z rzutu karnego Roberta Lewandowskiego.

Jednak już 20 sekund po rozpoczęciu drugiej połowy bramkę kontaktową dla Szkotów zdobył Billy Gilmour. Wyraźny błąd przy strzale pomocnika Napoli popełnił Marcin Bułka, bowiem piłka przeleciała pod pachą naszego golkipera. Pół godziny później do wyrównania doprowadził inny gracz SSC Napoli – Scott McTominay. Już w pierwszej połowie wpakował piłkę do siatki, lecz po analizie VAR nie zostało uznane z powodu jego zagrania ręką.

Wydawało się, że Polacy po raz pierwszy od jesieni 2018 roku nie wygrają piątego z rzędu meczu o stawkę (wygrana z Walią po karnych liczona jest jako remis), lecz w doliczonym czasie Grant Hanley sprawił, że do pierwszego od niemal sześciu lat wyrównania takiej serii nie doszło. Doświadczony stoper popełnił amatorski faul we własnym polu karnym na Nicoli Zalewskim. Sędzia Glenn Nyberg wskazał na punkt karny, a sam poszkodowany pewnie wykorzystał ”jedenastkę”.

Tym samym Polska po raz pierwszy od 1980 roku pokonała Szkocję i zarazem odniosła pierwsze wyjazdowe zwycięstwo nad ”The Tartan Army” od 1965 roku. Bilans dotychczasowych 12 starć ”Biało-Czerwonych” ze Szkotami to: cztery nasze zwycięstwa, dwa po stronie Szkotów i aż sześć remisów. Bilans bramkowy również minimalnie wypada na korzyść Polaków i wynosi 18:16.

Trzy z czterech zwycięstw nad Szkotami ”Biało-Czerwoni” odnieśli w ich kraju. Na naszej ziemi zdołali pokonać Szkotów tylko w wyżej wspomnianym 1980 roku. Pozostałe starcia tych drużyn rozgrywane w Polsce zakończyły się trzema remisami i jednym zwycięstwem Szkotów – 1:0 na Stadionie Narodowym w Warszawie w marcu 2014 roku. W październiku tego samego roku Szkoci po raz ostatni jak dotąd przyjechali do Polski i wywieźli stąd wynik 2:2 w ramach eliminacji EURO 2016.

Stawką 13. w historii meczu pomiędzy Polską a Szkocją będą baraże o utrzymanie w dywizji A Ligi Narodów. Jeśli podopieczni Michała Probierza chcą w nich zagrać, nie mogą przegrać z drużyną Steve’a Clarke’a. W takim wypadku zaliczyliby bezpośredni spadek do dywizji B. Utrzymanie trzeciego miejsca w grupie daje zaś baraże o utrzymanie w marcu 2025 roku. Wtedy ”Biało-Czerwoni” rozegrają dwumecz z jedną z czterech drużyn, która w swojej grupie w dywizji B zajęła drugie miejsce.

fot. PressFocus