Vitor Roque wbija szpilkę w FC Barcelonę: „Minęło wiele miesięcy, odkąd ostatni raz się śmiałem”

10.09.2024

FC Barcelona sprowadzała brazylijskiego napastnika za 40 milionów euro. Wierzyła, że będzie on kolejną gwiazdą zespołu. Vitor Roque nie spełnił jednak pokładanych w nim oczekiwań i po kilku miesiącach opuścił „Dumę Katalonii”. Udał się na wypożyczenie do Realu Betis. Teraz 19-latek pośrednio uderzył w FC Barcelonę w jednym z wywiadów.

Trudny okres

Vitor Roque został wypożyczony do Realu Betis 26 sierpnia i już kilka dni później zaliczył debiut w starciu z Realem Madryt, pojawiając się na murawie z ławki. Obecnie przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Brazylii do lat 20, lecz od tematu FC Barcelony nie da się uciec. Dziennikarze cały czas zadają mu pytania na temat jego pobytu w ekipie „Blaugrany”, relacji z Xavim oraz prób wypchnięcia go z klubu po nieudanym początku. Napastnik został zapytany chociażby o to, czy myśli o powrocie do Barcelony:

– Dziś myślę o Betisie, tylko o Betisie. Chcę rozegrać tam doskonały sezon. Jestem na tym skupiony i jeśli Bóg pozwoli, aby wszystko poszło dobrze, nadal ciężko pracuję i z pokorą wszystko potoczy się naturalnie.

Brazylijczyk dodał również, że transfer do Barcelony był spełnieniem jego marzeń. Wspomina również, że zmiana kontynentu w tak młodym wieku była trudna i zasugerował między wierszami, że „Duma Katalonii” nie okazała mu potrzebnego wsparcia:

– Odszedłem bardzo młodo i od razu przeszedłem do dużego klubu. Czasami nie widzisz, co jest w środku, jak ludzie cię traktują. Czasami nie czuję się najlepiej z głową, staram się jak najwięcej pracować nad swoją psychiką.

Wreszcie szczęśliwy

Vitor Roque przez wielu porównywany był do słynnego brazylijskiego napastnika Ronaldo Nazario. Zanim trafił do Europy, to w barwach Club Athletico Paranaense zdążył rozegrać 81 spotkań, w których zdobył 28 bramek i zanotował 11 asyst. W Barcelonie tych szans jednak brakowało – w sumie rozegrał 16 spotkań i udało mu się dwukrotnie trafić do siatki rywali, ale w praktyce na murawie przebywał tylko 353 minuty.

W wywiadzie po meczu młodzieżowej reprezentacji Brazylii Vitor Roque powiedział:

– Podziękowałem wszystkim z reprezentacji Brazylii, którzy byli tutaj przez ten tydzień, który mogłem przeżyć. To był krótki okres, ale wykorzystałem go jak najlepiej, żartowałem i dobrze się bawiłem, co jest najważniejsze… a kiedy przyszedł mecz, przyszły gole. […] Minęło sześć lub siedem miesięcy, odkąd ostatni raz się śmiałem.

Kłopoty w Barcelonie już na początku

Vitor Roque podpisał aż siedmioletni kontrakt z Barceloną. Wierzono, że Brazylijczyk może zostać nowym Neymarem czy Ronaldinho. Oczekiwania wobec niego były ogromne, jednak już same początki nie okazały się takie kolorowe. Brazylijczyk przybył do Barcelony z najwyższym procentem tkanki tłuszczowej w zespole, która wynosiła 14%. Po ciężkiej pracy na treningach i współpracy ze sztabem udało się zmniejszyć tkankę tłuszczową do 9%, ale i tak jego podejście w pewien sposób zaniepokoiło zarząd ”Blaugrany”.

Brak zaufania ze strony Xaviego sprawił, że zdołał on rozegrać zaledwie 350 minut w koszulce Barcelony – w lidze i pucharach. Zdecydowanie mało, jak na kogoś, kto miał nawiązać rywalizację z Robertem Lewandowskim. Dlatego Roque pilnie potrzebował gry.

fot. screen Ge.Globo